Reklama

Pytania o wiarę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesteśmy parą studentów. Znamy się prawie dwa lata. Nasze podejście do spraw seksu przedmałżeńskiego jest zgodne z nauką Kościoła. Mamy w tej sprawie pytanie, czy wspólne mieszkanie przed ślubem jest zgodne z zasadami Kościoła? Z różnych względów nie chcemy zawierać sakramentu małżeństwa w najbliższym czasie. Natomiast bardzo praktyczne byłoby mieszkanie razem już teraz. Bylibyśmy bardzo wdzięczni za wyjaśnienie nam, czy wspólne mieszkanie przed ślubem, ale bez seksu, jest zgodne z zasadami Kościoła.

Na pewno nie jesteście jedyni, którzy rozważają taką możliwość. Zauważyłam, iż na pierwszy plan wysuwa się aspekt oszczędzania pieniędzy, studenci raczej nie mają ich zbyt wiele. Takie rozwiązanie wydaje się Wam najlepsze. Chyba nie podjęliście głębszej analizy. Poprzestaliście jedynie na tych argumentach, które teraz najbardziej przemawiają do ludzi, czyli wątku ekonomicznego. A zatem kogo chcecie przekonać, siebie czy otoczenie?
Zakładacie, że wytrwacie bez seksu. Trudno jest przewidzieć człowiekowi, jak postąpi w różnych sytuacjach, a szczególnie w takich, w których wcześniej się nie znajdował. Przypomnę tylko św. Piotra Apostoła. Bardzo mocno kochał Pana Jezusa, ale zaparł się swojego Mistrza. Każdy z nas bywa podobny do niego w chwili upadku. Samo mieszkanie nie jest grzechem, ale brakiem roztropności, która jest grzechem. Szczerze mówiąc, podejrzewam, że mimo Waszych najlepszych chęci, będzie Wam bardzo trudno i dużo ryzykujecie. Ten brak roztropności porównajmy do szybkiej jazdy autem. Łatwo o wypadek, a w związku z tym dalsze komplikacje.
Oczywiście grzech przeciwko czystości można popełnić również w każdej innej chwili, niekoniecznie w opisywanych warunkach. Ale rozpatrujemy taką możliwość. Przebywanie razem dwadzieścia cztery godziny na dobę w przytulnym miejscu sprzyja atmosferze intymności. Wspólnie spędzane wieczory nastrajają do okazywania sobie czułości i koniec wydaje się łatwy do przewidzenia. Nie chodzi tu o złą wolę człowieka, ale o jego słabość w tej materii.
Nawet, jeśli wydaje się Wam, że jesteście w stanie wytrwać w postanowieniu, to sama dobra wola tu nie wystarczy. Gdyby jednak pokusa wzięła górę, to wówczas z pewnością udalibyście się do spowiedzi. I wtedy pojawiłyby się kłopoty z uzyskaniem rozgrzeszenia. Sakrament pokuty domaga się od penitenta, by zerwał z okazją do grzechu. Podczas spowiedzi kapłan ma obowiązek zapytać o relacje, w jakich pozostajecie; czy mieszkacie razem. Możecie zostać potraktowani, jak osoby żyjące w związku nieformalnym, jednocześnie nie otrzymacie rozgrzeszenia, ze względu na brak sposobności do zerwania z okazją do grzechu, którą jest właśnie wspólne mieszkanie. Jan Paweł II mówi, że "nie mogą być dopuszczeni do Komunii świętej od chwili, gdy ich stan i sposób życia obiektywnie zaprzeczają tej więzi miłości między Chrystusem i Kościołem, którą wyraża i urzeczywistnia Eucharystia". Nie są to wymysły kapłana w konfesjonale, który zadaje trudne pytania. Dzieje się tak z szacunku dla człowieka. Dlaczego? Dlatego, że nie każe się mu udawać kogoś innego niż jest. Nie wymaga się żyć w zakłamaniu. Jest to szansa na zastanowienie się oraz zdecydowanie o tym, jak przeżyć swoje życie. Czy starać się wytrwać w stanie łaski uświęcającej, czy też inaczej. Nie wiem, czy na dłuższą metę bylibyście szczęśliwi, nie mogąc przystępować do Komunii podczas Eucharystii. Wiele razy widziałam łzy osób, których życie potoczyło się w taki sposób, że zostały one odgrodzone od stołu Pańskiego.
Tak naprawdę nie jest ważne, co powie, czy to kapłan w konfesjonale, czy ktoś z rodziny lub znajomych. Jedynie istotne dla każdego chrześcijanina jest, jak bardzo kocha Pana Jezusa? Zastanówcie się i odpowiedzcie sobie na pytanie; czy potraficie podjąć dla Niego trud, nawet oczekiwania na siebie, nie przyspieszania pewnych spraw? Czy jesteście w stanie to uczynić dla siebie nawzajem?
Pytanie, które zadaliście, wskazuje na to, iż sprawy wiary są dla Was ważne. Zachęcam do szczerej rozmowy i wspólnej modlitwy. Niech Matka Boża Pięknej Miłości zaopiekuje się Wami.

Odpowiedzi na inne pytania można znaleźć w internecie pod adresem www.mateusz.pl/pow. Pytania można przysyłać pod adresem poczty elektronicznej pow@mateusz.pl lub do redakcji "Niedzieli Gnieźnieńskiej".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego Narodzenia. Tego nie było od czasów Jana Pawła II

2025-12-23 11:12

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

zmiany

uroczystości

Papież Leon XIV

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV, który po raz pierwszy będzie przewodniczył uroczystościom Bożego Narodzenia, wprowadził do nich zmiany. Przywrócił poranną mszę 25 grudnia, która nie była odprawiana od czasów pontyfikatu Jana Pawła II. Papież dokona też zamknięcia Roku Świętego, zainaugurowanego przed rokiem w Wigilię przez Franciszka.

Przed intensywnymi uroczystościami Leon XIV wypoczywa w podrzymskiej rezydencji w Castel Gandolfo, z której wróci do Watykanu we wtorek wieczorem. Takie krótkie wyjazdy w poniedziałek są już stałym punktem tygodniowego programu 70-letniego papieża, który przyznał, że potrzebuje odpoczynku i gdy czas mu na to pozwala uprawia sport.
CZYTAJ DALEJ

Najstarszy zachowany do dziś opłatek został znaleziony w książce należącej do polskiego szlachcica

2025-12-26 18:14

[ TEMATY ]

opłatek

_Alicja_/pixabay.com

Najstarszy zachowany do dziś opłatek został znaleziony w książce należącej do polskiego szlachcica Władysława Konstantego Wituskiego (1605-1655). O odkryciu tym oraz bibliotece polskiego podróżnika, zagrabionej przez Szwedów w XVII wieku, opowiada w rozmowie z PAP dr Joanna Zatorska-Rosen.

Badaczka z Uniwersytetu Sztokholmskiego jest autorką rozprawy na temat biblioteki Wituskiego, wywiezionej z Polski przez wojska szwedzkie podczas potopu szwedzkiego i przechowywanej do dziś na Zamku Skokloster pod Uppsalą.
CZYTAJ DALEJ

Lekarka na ukraińskim froncie: Tylko Bóg daje mi siłę, by opatrywać żołnierzy bez rąk czy bez nóg

2025-12-27 08:45

[ TEMATY ]

ukraińscy żołnierze

lekarka

ukraiński front

Bóg daje siłę

Svitlana Dukhovych/Vatican News

Olena, czterdziestoletnia ukraińska lekarka

Olena, czterdziestoletnia ukraińska lekarka

Bóg dał nam możliwość, nawet tutaj na froncie, aby wysławiać Jezusa, który musi narodzić się w sercu każdego człowieka – mówi Olena, czterdziestoletnia ukraińska lekarka, która od początku wojny na Ukrainie pomaga ratować życie żołnierzy w swej ojczyźnie - podaje Vatican News.

Od 2008 roku Olena mieszkała we Włoszech. Po siedmiu latach wróciła na Ukrainę, potem ponownie wyjechała do Włoch. Jednak wraz z wybuchem pełnoskalowej wojny poczuła wyraźnie, że jej miejsce jest w ojczyźnie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję