Reklama

Pro cultura catholica

Historyczna przestrzeń „Solidarności”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pamiętny wieczór 16 października 1978 r. Z balkonu Bazyliki św. Piotra w Rzymie Papież Polak powiedział do tysięcy wiernych, że przychodzi z dalekiego kraju. Tę odległość z Polski do Rzymu w wymiarze geograficznym można samochodem pokonać w ciągu doby. Ale wtedy była to odległość w innym wymiarze - odległość od obszaru wolności, od którego oddzielała Polskę żelazna kurtyna komunistycznego systemu.

Wolność, patriotyzm, Kościół, tradycja

Reklama

Prawie 40-letni bierny i czynny opór Polaków wobec zagrożenia wiary i bytu narodowego po pierwszej pielgrzymce Papieża Polaka do Ojczyzny w 1979 r. zbudził nadzieje, że w totalitarnym systemie można będzie utworzyć jakąś małą przestrzeń wolności. Jan Paweł II zapamiętał słowa młodego księdza z Belgii, który powiedział, że Bóg dopuścił w Polsce doświadczenie zła, jakim jest komunizm, a na Zachodzie zostało im to oszczędzone być może dlatego, że: „...my na Zachodzie nie wytrzymalibyśmy takiej próby, a wy wytrzymacie” (Cytat z ostatniej książki Jana Pawła II - „Pamięć i tożsamość”, Kraków 2005, s. 53).
Wytrzymaliśmy, mając oparcie w mocno uświadamianym w czasie papieskich pielgrzymek do Polski poczuciu wspólnoty narodowej i religijnej. Kiedy 10 czerwca 1979 r. Jan Paweł II żegnał Ojczyznę, przekazał Polakom nadzieję, która stała się fundamentem powstania „Solidarności” - tego fenomenu odsuwanego dzisiaj na drugi plan przez polityczne nagłaśnianie informacji, że żelazna kurtyna legła pod gruzami berlińskiego muru.
W latach 1980-81 i w czasie podziemnej „Solidarności” zbiorową godność Polaków charakteryzowały takie treści, jak wolność, patriotyzm, Kościół, tradycja. Treści te były dźwignią działań organizacyjnych, które stworzyły struktury niezależnego samorządnego związku zawodowego - pierwszej „Solidarności”, którą 13 grudnia 1981 r. zdelegalizowała wojskowa junta gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Miesiące od lipca 1980 r. po czas podziemnej „Solidarności” to wspaniałe świadectwo samoobrony Polaków przed zniewoleniem duchowym i bezprawiem pozbawiającym ich wolności i warunków do godnego życia. Był to okres, który wyzwolił w Polakach wszystkie najlepsze strony, usuwając z obszaru społecznej aktywności ich wady i skupiając wokół „Solidarności” różne grupy zawodowe i środowiska. Podstawowych wartości bronili robotnicy i studenci, kapłani i rolnicy, środowiska twórcze i inteligencja, choć ta po 1989 r. przyniosła rozczarowania, bo znaleźli się w niej też ludzie z miedzianym czołem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gdańsk ’80

Reklama

Klimat tamtych lat polskiej historii przypomina choćby kilka wydarzeń Sierpnia ’80. Wszystko - na skalę ogólnopolską - zaczęło się w Gdańsku. Wcześniej wybuchły lipcowe strajki w kilku powiatowych miastach województwa lubelskiego i w samym Lublinie, ale oprócz nich także w Sanoku i Tarnowie.
14 sierpnia 1980 r. członkowie Komitetu Założycielskiego Wolnych Związków Zawodowych przy Stoczni Gdańskiej: Andrzej Gwiazda, Joanna Gwiazda, Alina Pieńkowska i inni rozdali kolegom stoczniowcom ulotki z apelem w obronie zwolnionej z pracy Anny Walentynowicz. Po kilku godzinach strajk objął całą stocznię i niektóre zakłady w Gdańsku. Na czele Komitetu Strajkowego stał Lech Wałęsa. Annę przywrócono do pracy, załodze dano podwyżkę i Wałęsa ogłosił koniec strajku.
Sprzeciwili się temu przedstawiciele innych zakładów pracy, wywołując tym ogólne zamieszanie. W stoczni pozostała część załogi oraz delegaci ze strajkujących zakładów gdańskich, którzy utworzyli Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. Jego członkowie przygotowali 21 słynnych postulatów, żądając powstania wolnych związków zawodowych oraz m.in. praw do strajku, wolności słowa, zwolnienia więźniów politycznych. 17 sierpnia - była to niedziela - przy bramie stoczni Mszę św. za strajkujących i za rządzących, o rozwagę dla obu stron, o pokój i sprawiedliwość w Ojczyźnie oraz prawo do godności narodowej i ludzkiej odprawił ks. Henryk Jankowski, pasterz parafii stoczniowców, proboszcz kościoła św. Brygidy. Oto opublikowane fragmenty wspomnień tego kapłana: „Nie dało rady, żebym wjechał do stoczni. Taki był tłok (...). Zdawałem sobie sprawę, że może być prowokacja, że ktoś pociągnie - chodźcie z nami! Że pójdą. Tego najbardziej się obawiałem (...), bo uważam, że z tak rozgoryczonych serc robotniczych, tych ludzi, którzy otaczali ołtarz, mogła wyjść na zewnątrz ogromna nienawiść do systemu, nienawiść do rządzących, nienawiść do całej rzeczywistości. Że oni, ci ludzie, niczego się nie dorobili w minionym czasie, i to, że pozostali w stoczni, że strajk rozpoczął się na trzeźwo - oni wylewali wódkę do rynsztoka, bo im ją podawano i przynoszono - i te codzienne spowiedzi święte - dla mnie to były niesamowite rekolekcje narodowe. Bo rzucano legitymacje. Były to spowiedzi po trzydziestu, dwudziestu pięciu latach (...). Codzienne informacje, które podawały telewizja, radio, były nieuczciwe. Były to informacje kompromitujące, ale były i prowokacyjne w niektórych sytuacjach. Tak, że zaczęli się robotnicy rozjeżdżać w Polskę, mówiąc o prawdzie: co jest z Gdańskiem, co to jest strajk” (Cytat za: Peter Raina, „Ksiądz Henryk Jankowski nie ma za co przepraszać”, Warszawa 1995, s. 41-42). 31 sierpnia 1980 r. komunistyczne władze podpisały w Gdańsku porozumienie, wyrażając zgodę na powstanie niezależnych związków zawodowych. Z Gdańska wyszedł zwycięski sygnał - komitety założycielskie związku zaczęły powstawać w całym PRL-u.

Protesty w całym kraju

18 sierpnia ruszył Szczecin. Strajk okupacyjny w szczecińskich stoczniach pociągnął za sobą 100 zakładów. W stoczni była Msza św. i tak jak w Gdańsku brama została udekorowana kwiatami z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej i portretem Papieża Polaka.
Trzy dni po Szczecinie - 21 sierpnia w Warszawie strajku jeszcze nie było, zorganizowano tylko solidarnościowy wiec w Zakładach Mechanicznych „Ursus”. Jednym z organizatorów był Zbigniew Bujak. Po tygodniu rozpoczęła strajk Huta Warszawa, a Mszę św. w intencji strajkujących odprawił ks. Jerzy Popiełuszko.
We Wrocławiu 26 sierpnia strajk rozpoczął się w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym, za którym poszły duże przedsiębiorstwa i uczelnie akademickie miasta. Kilka dni później na Dolnym Śląsku stanęły kopalnie wałbrzyskie i Zagłębie Miedziowe, z których rozwinął się jeden z najbardziej aktywnych i dobrze zorganizowanych regionów „Solidarności” w Polsce. Już 27 sierpnia delegację Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego z Władysławem Frasyniukiem (wówczas kierowcą MPK) przyjął metropolita wrocławski abp Henryk Gulbinowicz, udzielając robotnikom zdecydowanego poparcia.
28 sierpnia do strajkujących dołączyli górnicy w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie rozpoczął się strajk w kopalni „Manifest Lipcowy”. Za „Manifestem” ruszyły kopalnie Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego.
W sierpniu 1980 r. w Krakowie brak było zorganizowanego centrum strajkowego. Natomiast tylko w tym mieście 11 listopada 1980 r. po Mszy św. za Ojczyznę setki krakowian, dla publicznego uczczenia święta Niepodległości Polski, ruszyły pod pomnik Grunwaldzki i szczelnie zapełniły przylegające Planty. W stanie wojennym w podkrakowskiej Nowej Hucie działał jeden z najsilniejszych, obok Wrocławia i Gdańska, ośrodków podziemnej „Solidarności”.

Zagubione wartości

Po „okrągłym stole” w polskiej rzeczywistości społeczno-politycznej pojawiły się nowe zjawiska. Odbiegają daleko od wartości, o które walczyła „Solidarność” przed 1989 r. Propaguje się relatywizm moralny, absolutną wolność, zysk jako jedyny cel pracy, tolerancję jako obowiązujące remedium realizujące „prawdziwą demokrację” i równe prawa dla wszystkich, co np. znajduje swój wyraz w hasłach i propozycjach wysuwanych w tzw. paradach równości. Fenomen „Solidarności” polegał na tym, że odwoływał się w istocie do chrześcijaństwa i polskości. Nie był żadną miarą ksenofobiczny, był otwarty i wyciągał rękę, zwłaszcza do sąsiadów z Europy Środkowo-Wschodniej.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowacka bezczelnie uderza w Kościół. "Zrobił nagonkę na edukację zdrowotną"

2025-09-29 11:36

[ TEMATY ]

edukacja seksualna

edukacja zdrowotna

Barbara Nowacka

uderza w Kościół

nagonka

PAP

Barbara Nowacka w Sejmie

Barbara Nowacka w Sejmie

10 października będzie wiadomo, ilu uczniów wypisało się z edukacji zdrowotnej - poinformowała w poniedziałek ministra edukacji Barbara Nowacka. Jej zdaniem wprowadzenie edukacji zdrowotnej jest sukcesem, ale nieobowiązkowość przedmiotu - porażką. W swojej wypowiedzi bezczelnie uderza także w Kościół Katolicki.

Rodzic, który nie chce, by jego dziecko uczestniczyło w zajęciach edukacji zdrowotnej, do 25 września musiał złożyć pisemną rezygnację dyrektorowi szkoły. Uczeń pełnoletni musiał ją złożyć sam.
CZYTAJ DALEJ

Bp Stułkowski o edukacji zdrowotnej: jeśli grozi deprawacja, mówimy „nie”

2025-09-28 19:27

[ TEMATY ]

bp Szymon Stułkowski

edukacja zdrowotna

PAP/Waldemar Deska

Biskup płocki Szymon Stułkowski

Biskup płocki Szymon Stułkowski

Bp Szymon Stułkowski z diecezji płockiej w niedzielę na Jasnej Górze dziękował za podpisy pod obywatelskim projektem ustawy „Tak dla religii i etyki w szkole” i wezwał do modlitwy za dalsze prace nad projektem w komisjach. - Jak chodzi o edukację zdrowotną, jeśli grozi deprawacja dzieci i młodzieży, mówimy: nie - powiedział.

Nawiązując do odczytanych w niedzielę fragmentów Pisma Świętego, biskup podkreślił z nich wezwanie do mądrego życia. - Bóg krytykuje tych, którzy żyją lekkomyślnie - przestrzegł. - Celem ma być to mądre życie: dążenie do świętości na drodze powołania. (...) Mądre życie, to życie, które daje doświadczenie szczęścia, bo to jest pójście przez życie w oparciu o mądrość Boga, który jest źródłem mądrości - stwierdził hierarcha. Jak podkreślił, Kościół i państwo mogą wspierać mądre życie małżeńskie i rodzinne.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Sako w 1700. rocznicę Soboru Nicejskiego: ustalmy jedną datę Wielkanocy

2025-09-29 16:41

[ TEMATY ]

Wielkanoc

Kard. Sako

BP KEP

Do ustalenia jednej daty Wielkanocy dla wszystkich wyznawców Chrystusa wezwał chaldejski patriarcha Bagdadu kard. Louis Raphaël Sako. Różne daty uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego są wynikiem korzystania z różnych kalendarzy przez chrześcijan Wschodu i Zachodu.

„Obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego nie powinny być jedynie spotkaniem formalnym, uwydatniającym historyczny dokument. Powinny oznaczać powrót do nicejskiego Credo jako wspólnego obszaru dialogu ekumenicznego, mającego na celu ustalenie stałej daty Wielkanocy jako chrześcijańskiego świadectwa i zobowiązania do wspólnego podążania ku jedności i pełnej komunii” - powiedział 77-letni hierarcha podczas konferencji upamiętniającej rocznicę Soboru Nicejskiego, zorganizowanej przez Asyryjski Kościół Wschodu. Odbywała się ona w dniach 27-29 września w Irbilu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję