Reklama

Księżyc 2 na Księżycu

W tych dniach mija kolejna ważna rocznica dotycząca podboju kosmosu. 13 września 1959 r. zbudowany ludzką ręką przyrząd dotarł do naszego naturalnego satelity. Kto tego dokonał? Rosjanie i ich Łuna 2

Niedziela Ogólnopolska 37/2010, str. 38

Internet

Łuna 2 - bezzałogowa sonda kosmiczna wystrzelona przez ZSRR 12 września 1959 r.

Łuna 2 - bezzałogowa sonda kosmiczna wystrzelona przez ZSRR 12 września 1959 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rywalizacja między USA a ZSRR cechowała drugą połowę ubiegłego stulecia. Przede wszystkim wynikała ona z różnicy systemów politycznych obowiązujących w tych krajach i praktycznie przenosiła się na każdą dziedzinę życia. Priorytetem zaś stał się podbój kosmosu. Wiemy, że pierwszym człowiekiem, który oglądał Ziemię z orbity, był Rosjanin Jurij Gagarin (1934-68). Dokonał tego 12 kwietnia 1961 r. Pierwszym zaś, który postawił stopę na Księżycu, był Amerykanin Neil Alden Armstrong (ur. w 1930 r.) - 20 lipca 1969 r.
Niewielu jednak wie, że pierwszym pojazdem kosmicznym, który dotarł do Srebrnego Globu, była bezzałogowa radziecka sonda Łuna 2 (z ros. Księżyc 2). Roztrzaskała się ona, zgodnie z planem, na Morzu Jasności, nieopodal kraterów Aristides i Archimedes, po ponad 33 godzinach lotu, dokładnie 13 września 1959 r. o 21.31 tzw. uniwersalnego czasu koordynowanego, który uwzględnia nieregularność ruchu obrotowego Ziemi i jest normowany względem czasu słonecznego. Około pół godziny później w naszego naturalnego satelitę uderzył trzeci stopień rakiety nośnej. Wyprowadził on Łunę 2 z zasięgu ziemskiego pola grawitacyjnego.

Dlaczego Łuna 2?

Ano dlatego, że jej imienniczka, niestety, na Księżyc nie doleciała. 2 stycznia 1959 r. trzystopniowa rakieta nośna Łuna 8K72, która ważyła ponad 250 ton, wyniosła Łunę 1 w przestrzeń kosmiczną. Potem nastąpiła awaria systemu kontroli lotu. Sonda, zamiast trafić w Księżyc, minęła go w odległości prawie 6 tys. km, by w końcu „wylądować” na orbicie… gdzieś między Ziemią a Marsem. Niemniej jednak misja tego aparatu nie zakończyła się kompletnym niepowodzeniem. Dzięki niej lepiej poznaliśmy ziemską magnetosferę. Przekonaliśmy się, że Srebrny Glob nie ma pola magnetycznego, odkryto także obecność tzw. wiatru słonecznego w przestrzeni międzyplanetarnej.
Jeśli zaś chodzi o Łunę 2, to - podobnie jak jej poprzedniczka - nie miała ona napędu. Miała kształt kuli. Wystawały z niej cztery anteny, a także wysięgnik z magnetometrem. Była też wyposażona m.in. w pojemnik z sodem, który został uwolniony, by śledzić tor statku w przestrzeni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Księżycowe bomby

Najbardziej ciekawy ładunek, jaki Łuna 2 wyniosła w kosmos, to… dwie wypełnione materiałem wybuchowym kule (o średnicy 7,5 i 12 cm). Ściany owych kul tworzyły tytanowe pięciokąty. Na nich wygrawerowano godło Związku Radzieckiego z obowiązkowym sierpem i młotem. Był też napis: „Wrzesień 1959, ZSRR, Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich”. Wymieniona zaś wcześniej ostatnia część rakiety, która uderzyła w Księżyc, zawierała aluminiowe paski. Na nich były takie same napisy jak na pięciokątach.
Radzieccy konstruktorzy oczekiwali, że detonacja materiału wybuchowego rozerwie kule i rozrzuci owe napisy po powierzchni. W ten sposób władza sowiecka chciała pokazać, że to Rosjanie byli pierwsi na Srebrnym Globie. Czy na Księżycu są te kawałki tytanu z sierpem i młotem? Raczej nie. Łuna 2 uderzyła w powierzchnię naszego satelity z prędkością 3,3 kilometra na sekundę. Podczas kolizji wytworzyła się temperatura rzędu 10 tys.°C. A skoro tak było, Łuna 2 i wszystko, co na niej się znajdowało, wyparowało szybciej niż mrugnięcie powieki.

Obecne sondy

Współczesne sondy kosmiczne są nieporównywalnie bardziej zaawansowane od tych w rodzaju Łuna 1 czy 2. Docierają do krańców Układu Słonecznego. Ba! Nawet niektóre go już opuściły (sondy Voyager 1 i 2). Dzięki nim poznajemy tajemnice Wszechświata. Odkrywamy nowe ciała niebieskie. Badamy atmosferę planet. Przymierzamy się do kolonizacji najpierw Księżyca, a potem Marsa.
Bezzałogowe sondy stały się dla ludzkości oczyma i uszami. Nasłuchujemy z bezkresnej przestrzeni kosmicznej sygnałów, które lepiej pomagają zrozumieć nas samych. Wpatrujemy się w gwiazdy, wśród których przecież żyjemy…

Kontakt: nauka@niedziela.pl

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Legenda św. Jerzego

Niedziela Ogólnopolska 16/2004

[ TEMATY ]

święty

św. Jerzy

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Św. Jerzy, oficer rzymski, umęczony był za cesarza Dioklecjana w 303 r. Zwany św. Jerzym z Liddy, pochodził z Kapadocji. Umęczony został na kole w palestyńskiej Diospolis. Wiele informacji o nim podaje Martyrologium Romanum. Jest jednym z czternastu świętych wspomożycieli. W Polsce imię to znane było w średniowieczu. Św. Jerzy został patronem diecezji wileńskiej i pińskiej. Był także patronem Litwy, a przede wszystkim Anglii, gdzie jego kult szczególnie odcisnął się na historii. Św. Jerzy należy do bardzo popularnych świętych w prawosławiu, jest wyobrażany na bardzo wielu ikonach.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: cnoty teologalne pozwalają nam działać jako dzieci Boże

2024-04-24 10:07

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

O znaczeniu cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości w życiu moralnym chrześcijanina mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Zaznaczył, że pozwalają nam one działać jako dzieci Boże.

Na wstępie papież przypomniał, że każdy człowiek jest zdolny do poszukiwania dobra, jednakże chrześcijanin otrzymuje szczególną pomoc Ducha Świętego, jaką są wspomniane cnoty teologalne. Cytując Katechizm Kościoła Katolickiego Franciszek podkreślił, że „są one wszczepione przez Boga w dusze wiernych, by uzdolnić ich do działania jako dzieci Boże i do zasługiwania na życie wieczne” (n. 1813).Dodał, iż wielkim darem cnót teologalnych jest egzystencja przeżywana w Duchu Świętym. Są one wielkim antidotum na samowystarczalność i zarozumiałość, czy pokusę wywyższania samych siebie, obracania się wokół swego „ja”.

CZYTAJ DALEJ

Gietrzwałd: spotkanie rzeczników diecezjalnych

2024-04-24 11:09

[ TEMATY ]

rzecznik

BP KEP

W dniach 22-24 kwietnia br. w Gietrzwałdzie, w archidiecezji warmińskiej, spotkali się rzecznicy diecezjalni. Głównym tematem spotkania była dyskusja nad tworzeniem informacji o Kościele dla mediów oraz sposobem reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce.

Sesje robocze dotyczyły przede wszystkim sposobu reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce w zakresie komunikacji medialnej. Rzecznicy mieli również okazję zapoznać się szerzej z przepisami prawa prasowego dzięki ekspertom z tej dziedziny. Obrady odbywały się w Domu Rekolekcyjnym „Domus Mariae” w Gietrzwałdzie, przy Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję