Papież napisał wprowadzenie do książki zaginionego o. Dall’Oglio
„Tak wzrusza ponowne odczytanie niektórych prorockich fragmentów tekstu, który bardzo przypomina duchowy testament” – pisze papież Franciszek we wprowadzeniu do wydawanej właśnie książki o. Paola Dall’Oglio. Chodzi o komentarze włoskiego jezuity do reguły, jaką ułożył on dla założonej przez siebie wspólnoty monastycznej w starożytnym klasztorze Mar Musa al-Habashi w Syrii. Pod koniec lipca minie dokładnie 10 lat od zaginięcia zakonnika, do czego doszło podczas tamtejszej wojny domowej.
Tytuł wydawanej po włosku książki to „Mój testament”. We wprowadzeniu Franciszek podkreśla obecną w tekście perspektywę „misjonarza doświadczającego, głównie na sobie samym, mocy miłosierdzia Chrystusa”. Ojciec Święty nazywa takie spojrzenie „spojrzeniem niefundamentalistycznym, ale lekkim, pełnym owej nadziei, która nie zawodzi, ponieważ spoczywa w Bogu”. Spotkanie ze słowami o. Dall’Oglio odkrywa przed czytelnikiem pasję, zaangażowanie, ducha wolności i radości zawsze gotowej do uśmiechu – zaznacza w przedmowie Papież.
Franciszek odnosi się również do faktu zaginięcia posługującego w kontekście arabsko-muzułmańskim włoskiego jezuity. „Z wielką odwagą szukał na północy Syrii kontaktu z porywaczami dwóch biskupów, syryjsko-prawosławnego oraz grecko-prawosławnego (…). Potem nastała ciemność” – pisze Ojciec Święty. I dodaje: „Jego krewnym i bliskim odmówiono aż po dziś dzień nawet znaku litości w postaci zwróconego ciała do opłakania, a także godnego pochowania”. To niezmiernie bolesna sytuacja – zaznacza papież. Jak jednak przypomina, nie byłoby w duchu o. Dall’Oglio znienawidzić w takim kontekście muzułmanów. Bowiem wsłuchując się w bóle oraz cierpienia bliskowschodnich chrześcijan, włoski jezuita pozostawał równocześnie ciągle przekonany o powołaniu własnym i swojej wspólnoty do miłości braterskiej względem wyznawców islamu.
Ojciec Święty podkreśla na koniec przedmowy słowa o. Dall’Oglio dotyczące możliwej śmierci: „Niech będzie dniem radości, jak Bóg da, ów dzień, w którym zakosztujemy ostatecznej ofiary dla Chrystusa”.
Pan wędruje wraz z nami, aby zmiękczyć nasze serca, gdyż tylko z sercem pokornym, takim, jakie miała Maryja Panna, możemy zbliżyć się do Boga. Przypomniał o tym Franciszek w kazaniu podczas Mszy św., którą – jak każdego poranka – odprawił 25 marca, w uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, w kaplicy Domu św. Marty w Watykanie. Podkreślił, że zbawienia nie można ani kupić, ani sprzedać, ale otrzymuje się je w darze.
Święty Wacław był Czechem. Jest głównym patronem naszych południowych sąsiadów, czczonym tam jako bohater narodowy i wódz. Był królem męczennikiem, a więc osobą świecką, nie duchowną, i to piastującą niemal najwyższą godność w narodzie i w państwie. Jest przykładem na to, że świętość życia jest nie tylko domeną osób duchownych, ale może być także zrealizowana na najwyższych stanowiskach społecznych. Nie mamy dokładnych danych dotyczących życia św. Wacława. Jego postać ginie w mrokach historii. Historycy wysuwają różne hipotezy co do jego życia. Jest pewne, że Wacław odziedziczył po ojcu tron królewski. Podobno był dobrym, walecznym rycerzem, co nie przeszkadzało mu być także dobrym i wrażliwym na ludzką biedę. Nie jest znana przyczyna jego konfliktu z bratem Bolesławem, który stał się jego zabójcą i następcą na tronie. Nie znamy też bliżej natury i rozwoju konfliktów wewnętrznych oraz ich związków z polityką wobec sąsiadów, które wypełniły jego krótkie rządy i które były prawdopodobnie tłem bratobójstwa. Śmierć Wacława nastąpiła 28 września 929 lub 935 r. w Starym Bolesławcu. Kult Wacława rozwinął się zaraz po jego śmierci. Ciało męczennika przeniesiono do ufundowanego przez niego praskiego kościoła św. Wita. Wczesna cześć znalazła wyraz w bogatym piśmiennictwie poświęconym świętemu. Kult Wacława rozszerzył się z Czech na nasz kraj, zwłaszcza na południowe tereny przygraniczne. Zadziwiające, że Katedra na Wawelu otrzymała jego patronat. Także wspaniały kościół św. Stanisława w Świdnicy ma go jako drugorzędnego patrona.
Podczas jubileuszowego spotkania katechetów w Rzymie bp Wojciech Osial, który towarzyszy pielgrzymom z Polski, podkreślił znaczenie katechezy w kształtowaniu młodego pokolenia. Wskazał na wyzwania, z jakimi mierzą się katecheci w Polsce, krytycznie odniósł się do decyzji władz o redukcji godzin religii w szkole oraz zaapelował o zachowanie nadziei w misji głoszenia Chrystusa.
Bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski w rozmowie z mediami watykańskimi zaznaczył, że najważniejszym zadaniem katechetów pozostaje wprowadzanie młodych ludzi w świat wiary. „Na pierwszym miejscu jest wielka troska o wychowanie do wiary dzisiejszego człowieka” - podkreślił.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.