Reklama

W obronie katolickich mediów

O katolicką solidarność

Niedziela Ogólnopolska 6/2012, str. 60

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak wielu z nas pamięta piękne lata osiemdziesiąte, kiedy to na polskim Wybrzeżu zajaśniała solidarność Polaków. Pamiętamy te zdjęcia ze Stoczni Gdańs-kiej, z portretami Ojca Świętego Jana Pawła II, obrazem Matki Bożej Częstochowskiej oraz innymi symbolami chrześcijańskimi. Wiedzieliśmy, że tam jest Polska. Cieszyliśmy się oddechem wolności, bo przecież wtedy jeszcze tkwiliśmy bardzo mocno pod pręgierzem władzy komunistycznej i nikt nie wierzył, że potrafimy wyzwolić się z tego ucisku, sterowanego także z zewnątrz. I nastał czas wolności, ludzie zaczęli ze sobą szczerze i ufnie rozmawiać. Przyczynił się do tego niewątpliwie wybór kard. Karola Wojtyły na pasterza Kościoła powszechnego. Właśnie wtedy rozkwitła wspaniała solidarność i ona okazała się naszym największym zwycięstwem.
Potem nastały lata przebudowy. Niestety dziś widzimy, że popełniliśmy wiele znaczących błędów, że nie wprowadziliśmy najlepszych rozwiązań i staliśmy się ludźmi uzależnionymi od obcego kapitału i przeróżnych układów. Te układy zaistniały szczególnie w świecie mediów. Dlatego obecnie w naszej Ojczyźnie mamy takie problemy, jak m.in. nieprzyznanie koncesji na cyfrowym multipleksie Telewizji Trwam. To przecież rzecz oczywista, że polscy katolicy mają prawo do tej telewizji i dzięki niej do uczestniczenia w życiu publicznym! Niestety, nawet tak oczywiste sprawy stają się sprawami bardzo trudnymi dla wielomilionowego katolickiego społeczeństwa.
Dlatego serdecznie proszę o zwrócenie uwagi na znaczenie solidarnego patrzenia na sprawy religii, Kościoła, duszpasterstwa. Musimy być razem! Tylko jedność może nam przynieść zwycięstwo. I nie chodzi tu o zwycięstwo księży, lecz zwykłych obywateli, często biednych i bezradnych, ale uczciwych i mających dobrą wolę. Potrzeba nam ogromnej solidarności także w odniesieniu do katolickiej gazety. Katolicka prasa nie jest obciążona układami i obcym kapitałem. W sposób sobie właściwy mówi o sprawach Kościoła, ale także o sprawach ważnych dla całego narodu, o sprawach, którymi żyją zwykli ludzie. I jeszcze jedno - media katolickie nie kłamią, są kierowane przez ludzi, którym zależy na prawdzie.
Tak myślą o „Niedzieli” czytający ją systematycznie. Mieliśmy kiedyś piękne hasło: „«Niedziela» w każdej rodzinie”. Dziś, gdy w każdym numerze jest „Niedziela Młodych”, to jest to jeszcze bardziej aktualne.
Zechciejmy też poprzeć Telewizję Trwam - jedyną, całkowicie wolną telewizję w Polsce, która nie ma innych celów, jak tylko dobro naszej Ojczyzny. Nie jest upartyjniona, ale też nie jest klerykalna - jest po prostu telewizją z dobrym programem. Niech podpisy składane w obronie Telewizji Trwam będą znakiem naszej katolickiej solidarności.

* * *

Podpisz, zachęć innych!

Kopię protestu prosimy przesłać pod adresem:
Radio Maryja
ul. Żwirki i Wigury 80
87-100 Toruń

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Być oparciem dla innych

2024-04-23 12:35

Magdalena Lewandowska

Wspólna modlitwa w kościele św. Maurycego

Wspólna modlitwa w kościele św. Maurycego

W parafii św. Maurycego odbyło się ostatnie rejonowe spotkanie zespołów presynodalnych dla rejonu Wrocław-Śródmieście i Wrocław-Południe.

Konferencję na temat Listu do Kościoła w Filadelfii wygłosił Tomasz Żmuda z Oławy. Nie zabrakło też wspólnej modlitwy i spotkania przy stole na dzielenie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystości odpustowe w Czerwieńsku

2024-04-24 10:54

[ TEMATY ]

Czerwieńsk

parafia św. Wojciecha

Waldemar Napora

Po zakończonej Eucharystii wokół kościoła parafialnego przeszła uroczysta procesja z relikwiami św. Wojciecha

Po zakończonej Eucharystii wokół kościoła parafialnego przeszła uroczysta procesja z relikwiami św. Wojciecha

Parafianie z Czerwieńska 23 kwietnia przeżywali odpust ku czci św. Wojciecha.

Mszy św. w kościele parafialnym przewodniczył poprzedni proboszcz ks. Marek Kidoń. Jeszcze przed Mszą św. miała miejsce prelekcja, którą wygłosili Przemysław Góralczyk i Daniel Koteluk. Historycy opowiedzieli na temat historii świątyń w Czerwieńsku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję