Reklama

Jak rozpoznać?

Z życia kleryka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zastanawiałem się kiedyś, czym różni się życie kleryka od życia „normalnego studenta”… I po dość szybkiej analizie stwierdziłem, że „waga” porównania przechyla się jednoznacznie w stronę szalki z napisem „różnice”. I nie chodzi tu wcale o różne programy nauczania. Chodzi raczej o to, bez czego nawet najzdolniejszy kleryk nie zostanie księdzem. Tym „czymś” jest formacja (choć pewnie to słowo, na pierwszy rzut oka, wydaje się niezbyt konkretne). „Formacja seminaryjna” to właśnie cała ta nasza klerycka rzeczywistość - ten styl, rytm życia i klimat, w jakim kleryk dojrzewa do bycia księdzem. To taka „dusza seminarium”. Wiadomo więc, że jest to rzeczywistość o wiele szersza, niż samo „uczenie się na księdza”, a seminarium to o wiele więcej, niż po prostu wyższa uczelnia.

Wyciśnięty jak cytryna

Na początku może kilka słów o planie dnia i regulaminie życia. Brzmi groźnie? Pewnie tak, więc już na początku uspokajam - regulamin to nie same zakazy, a seminarium to nie klasztor! Jednak taka „reguła” bardzo się przydaje. Wyobrażacie sobie takie życie pod jednym dachem ponad setki dorosłych facetów (z których każdy ma inny charakter, upodobania i osobowość), gdzie każdy z nich robi to, na co ma w danej chwili ochotę? Mnie też było ciężko to sobie wyobrazić, ale zaraz po wstąpieniu do seminarium zobaczyłem, że konkretny plan dnia bardzo ułatwia życie i sprawia, że czas, który „w świecie” często umykał mi gdzieś między palcami - tutaj jest świetnie zagospodarowany i wykorzystany na maksa - wyciśnięty jak cytryna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najważniejszy punkt dnia

Budzę się przed szóstą rano… no dobra, czasem budzi mnie dzwonek, z trudem dobijając się do moich uszu z seminaryjnego korytarza. Czemu wstaję tak wcześnie? Bo już kwadrans po szóstej rozpoczynamy wspólne modlitwy poranne i później - rozmyślanie w milczeniu nad fragmentem Pisma Świętego. Po takiej półgodzinnej modlitwie (i walecznej walce z opadającymi powiekami) rozpoczynamy Mszę św., czyli najważniejszy punkt dnia. Jak wspaniale przeżywa się dzień, gdy się go rozpoczyna od spotkania z Jezusem! Po Eucharystii klerycy idą na śniadanie, a po nim zaczynają wykłady (nierzadko łącząc te dwa punkty programu mocną kawą). Zajęcia mamy na miejscu - część wykładowców przyjeżdża z zewnątrz, ale są też szczęściarze, którzy mieszkają z nami pod jednym dachem, więc do sal wykładowych mają tak blisko, jak my. Po zajęciach (8.10 - 13.15) klerycy mają kwadrans na odreagowanie, a po nim - modlitwą rozpoczynają obiad. Po obiedzie zawsze jest czas wolny (z wyjątkiem wtorku i soboty - możliwość wyjścia do miasta). I tutaj zależnie od dnia: w poniedziałki - 2 godziny, w środę i niedzielę - 4, a w czwartki i piątki - godzina. Popołudnia klerycy spędzają różnie: na lektoratach (włoskim lub angielskim), śpiewając w chórze, grając w sali sportowej, ucząc się (bo nocy zarywać nie wolno, zresztą - ze względu na wczesne wstawanie - i tak by nie dało rady) lub kontaktując się trochę ze światem przez Internet (a jest do tego specjalnie przeznaczona sala, bo korzystanie z Internetu w pokojach jest zabronione). Przed kolacją kleryk obowiązkowo czyta przez pół godziny jakąś mądrą książkę religijną (tzw. czytanie duchowe), a po kolacji znów ma chwilę dla siebie. Wieczorem odbywają się modlitwy - w zależności od dnia są to: adoracje, nabożeństwa, Liturgia Godzin albo po prostu - modlitwy indywidualne.

Reklama

Ze szczotką i książką

Doprecyzowania wymaga sobota, kiedy nie ma wykładów i czas od rana do obiadu kleryk obowiązkowo poświęca nauce (a warto, bo przecież trzeba napisać magisterkę, by obronić ją na szóstym roku). Sobotnie popołudnia poświęca się z kolei na sprzątanie seminarium i pokojów oraz na spotkania w grupach (aktualnie do wyboru: Koło Misyjne, KSM, oaza, Żywy Różaniec i Rycerstwo Niepokalanej). Każdy dzień kończy tzw. święta cisza (silentium sacrum), która trwa od 21.00 aż do śniadania następnego dnia. Godzinę później kleryk powinien już zgasić światło w swoim dwuosobowym pokoju (diakoni mieszkają pojedynczo i robią to o 23.00). Niedzielę można zakończyć Apelem na Jasnej Górze, jednak zaraz po nim trzeba szybko wrócić. Otwarte bramy seminarium nie będą czekać w nieskończoność…

Przedstawiony przeze mnie zarys planu dnia kleryka jest ujęty bardzo zewnętrznie. Nie ma w nim mowy o wielu, naprawdę wielu innych, wyjątkowo ciekawych sferach naszego życia i aktywnej działalności poza seminarium.

2013-10-28 14:35

Ocena: +4 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wytuptał sobie świętość

Niedziela Ogólnopolska 19/2019, str. 54-55

[ TEMATY ]

młodzi

Niedziela Młodych

©Robert Kneschke - stock.adobe.com

Mówi, że za krótko jest w zakonie, żeby pisać o swoim powołaniu. Przed wstąpieniem do jezuitów czerpał z życia pełnymi garściami, wszędzie go było pełno. Podróże, praca w radiu, przyjaźń z niepełnosprawnymi. Dzisiaj pisze więc o kimś, do kogo chciałby być podobny jako zakonnik

Świadectwo powołania?! Tylko nie to... – to była moja pierwsza myśl, kiedy dostałem propozycję napisania tego tekstu. „Pan Bóg mnie wezwał, poczułem głos Pana...”, bla, bla, bla. Czytałem już milion takich tekstów i zawsze nudziłem się jak mops. Jedyny ciekawy opis powołania, jaki znam, to ten z Dziejów Apostolskich, kiedy Jezus ukazuje się Szawłowi. Ale to co innego, tam jest akcja, Paweł spada z konia i prawie skręca sobie kark. Mój imiennik, św. Łukasz, miał tak dobre pióro, że mógłby pisać scenariusze dla Avengersów.

CZYTAJ DALEJ

Turniej ATP w Rzymie - Hurkacz awansował do ćwierćfinału

2024-05-14 19:33

[ TEMATY ]

tenis

Hubert Hurkacz

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Rozstawiony z numerem siódmym Hubert Hurkacz wygrał z Argentyńczykiem Sebastianem Baezem (nr 17) 5:7, 7:6 (7-4), 6:4 w 1/8 finału tenisowego turnieju ATP rangi Masters 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Polak zanotował aż siedemnaście asów serwisowych.

Było to pierwsze spotkanie tych zawodników. Hurkacz grał o awans do trzynastego ćwierćfinału turnieju Masters 1000. Rywal po raz pierwszy stanął przed taką szansą.

CZYTAJ DALEJ

Nakładają Europejczykom ciężary nie do uniesienia, których oni sami nie dźwigają

2024-05-15 07:00

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

O co chodzi w nadchodzących wyborach europejskich? Dotyczą głównie dwóch instytucji: Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, które od lat są zdominowane przez jedną stronę europejskiej sceny politycznej, więc sam akt wyborczy teoretycznie powinien wzbudzać raczej nikłe zainteresowanie wyborców, a jednak przynajmniej w Polsce w ciągu ostatnich 10 lat frekwencja przy eurowyborach wzrosła dwukrotnie.

Panowało również do niedawna przekonanie, że przy tych wyborach lepsze wyniki osiągają partie sprzyjające unijnemu mainstreamowi, a jednak pięć lat temu stało się inaczej i to Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 45,38% głosów, co jest jak dotąd rekordowym poparciem wyborczym w Polsce od 1989 roku. Takiego wyniku od czasu reglamentowanej rewolucji z 1989 roku nie zdobyło żadne ugrupowanie. Jakie były przyczyny takiego wyniku? Powodów było kilka, ale najistotniejszym była chęć pokazania Unii Europejskiej żółtej kartki. Ściślej rzecz biorąc nie UE, tylko politykom sprawującym władzę w unijnych instytucjach, co jest istotnym rozróżnieniem, bo bycie przeciwnikiem ich polityki nie jest równoznaczne z byciem przeciwko samej Wspólnocie, co od lat próbują sugerować niektórzy politycy w naszym kraju.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję