Reklama

Pasje księdza Jana

Dla większości księży najtrudniejszy bywa moment przejścia od aktywności kapłańskiej do spokojnego, uregulowanego tempa życia, znacznie wolniej płynącego przy ul. IX Wieków Kielc niż np. w parafii. Ks. Jan Mazur raczej nie zgadza się z tym stereotypem.

Niedziela kielecka 14/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Młody ksiądz czy kleryk rzadko myśli, że kiedyś i on będzie emerytem. Pogarszające się z wiekiem zdrowie naturalnie stopuje tempo życia. I w końcu, będąc księdzem, przywykło się przecież do przeprowadzek...
Ks. Jan Mazur urodził się w 1924 r. w Beszowej k. Pacanowa. Jako wikariusz pracował m.in. w Imielnie, Kijach, Olkuszu, Wzdole Rządowym, a jako proboszcz w Korytnicy i w Chełmcach, gdzie kierował parafią przez 27 lat.
Jest emerytem od 1999 r. Pozostaje w o tyle komfortowej sytuacji, że cieszy się dobrym zdrowiem, może więc swym doświadczeniem i pracą służyć innym parafiom, np. w pierwsze piątki miesiąca czy podczas rekolekcyjnej spowiedzi. Chętnie też zastąpi księży zajętych w czasie kolędy. Obecnie ks. Jan najczęściej pomaga w parafii Ducha Świętego.
Poza tym na emeryturze ma się nareszcie czas na realizowanie różnych hobby, np. czytanie książek. Najchętniej ks. Mazur sięga po książki historyczne, także podróżnicze i przyrodnicze. I religijne. Właśnie skończył liczącą 700 stron ciekawą lekturę pt. Spotkania z Biblią ks. Zenona Ziółkowskiego. „Ksiądz jest skarbnicą wiedzy historycznej. Gdy czegoś nie wiemy, to po prostu pytamy ks. Jana” - mówi ks. Piotr Motyka, kurator Domu.
Jest także czas na prowadzenie - dla przyjemności i satysfakcji - notatek i zapisków, np. z podróży, które są wielką pasją ks. Mazura. Ostatnio szczegółowo zanotował wrażenia z jednej ze swoich ostatnich pielgrzymek - do Wilna. Barwnie i ze znawstwem opowiada o sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej, zabytkowych kościołach, Górze Trzech Krzyży, czy miejscach związanych z wileńskimi wątkami życia św. s. Faustyny i o polskich zabytkach, które obejrzał po drodze. Ks. Jan jeździł też znacznie dalej. Do Stanów Zjednoczonych - po raz pierwszy w 1977 r., do Kanady, do Włoch. Zna Hiszpanię i Ziemię Świętą.
Z tych podróży przywozi ładne dewocjonalia, kamienie, muszle, ciekawe pamiątki. Wszystko to zebrał w niewielkiej gablotce, zawieszonej na ścianie w pokoju. Z każdym drobiazgiem wiąże się jakaś ciekawa historia. Z kolei wysokie, widne okna, wychodzące na ruchliwą ulicę IX Wieków Kielc, zapełniają ulubione okazy roślin. Wśród nich jest np. drzewko cytrynowe, którego sadzonka mateczna pochodziła od prof. Pieniążka i które za opiekę odwdzięcza się wyjątkowo dużymi i aromatycznymi owocami o wadze ok. 60 dag. Ksiądz uprawia także kawę i bardzo leciwego - bo liczącego pół wieku - kaktusa. Maleńką mamilarię dostał 50 lat temu, od kieleckiego ogrodnika - p. Piotrowskiego i od tego czasu coraz większy, otoczony puchatymi kłaczkami kaktus, wszędzie mu towarzyszy. Właśnie przeszedł wiosenne zabiegi odmładzające i nieco po nich choruje.
Życie każdego emeryta, także księdza, wcale nie musi być nudne i smutne. I nie zawsze, oczywiście, jest tak aktywne, ale przez to nie mniej pełne. Pewnie inaczej swój emerytalny czas postrzegają księża schorowani, od lat niesprawni, przykuci do łóżek, wymagający stałej opieki. Ale także oni, a może właśnie oni mają wiele do ofiarowania - swą modlitwę, swoje cierpienie. Bo od kapłaństwa nie ma zwolnienia - i dobrze wiedzą o tym wszyscy księża emeryci, będący do ostatnich swych dni świadkami Chrystusa na ziemi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

2024-04-18 06:42

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II kanonizował siostrę Faustynę Kowalską 30 kwietnia 2000 roku.

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.

CZYTAJ DALEJ

RPA: zastrzelono kolejnego kapłana

2024-04-30 13:10

[ TEMATY ]

morderstwo

RPA

Unsplash/pixabay.com

Biskupi Republiki Południowej Afryki potępili zabójstwo katolickiego księdza w stolicy kraju - Pretorii. Ks. Paul Tatu ze Zgromadzenia Najświętszych Stygmatów, który został zastrzelony, był byłym wieloletnim rzecznikiem prasowym Konferencji Episkopatu RPA. Jego przewodniczący, biskup Sithembele Sipuka, wezwał w poniedziałek rząd kraju do podjęcia "natychmiastowych i skutecznych środków" w celu ochrony ludności.

Kilka tygodni temu inny ksiądz został zastrzelony w kościele w mieście Tzaneen na północy kraju. "Ważne jest, aby podkreślić, że śmierć ks. Paula Tatu nie jest odosobnionym incydentem, ale szokującym przykładem upadku bezpieczeństwa i moralności, którego doświadczamy w RPA" - powiedział bp Sipuka. Morderstwa niewinnych ludzi stały się "pandemią".

CZYTAJ DALEJ

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję