Reklama

Temat tygodnia

„Rozmyślajmy dziś, wierni chrześcijanie”

Niedziela płocka 14/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Liturgię Niedzieli Palmowej na ogół wszyscy kojarzymy z uroczystym wjazdem Jezusa do Jerozolimy. Liście palmowe, zamienione w naszej polskiej tradycji w kolorowe palemki z rozwijającymi się wierzbowymi baziami (których połknięcie ma podobno chronić od chorób gardła), zacierają w naszym myśleniu właściwą nazwę tego dnia: Niedziela Męki Pańskiej, i zmieniają ten obchód w radosne święto wiosny, taką małą „przedwielkanoc”.
Tymczasem liturgia tego dnia pozwala nam zanurzyć się w rozważanie Męki Chrystusa. Radość tłumów wiwatujących na cześć przybywającego do Jerozolimy Mesjasza jest zaprawiona goryczą pamięci o tym, co stanie się już niedługo, w ów dzień, kiedy te same wiwatujące teraz tłumy będą krzyczały: „Na krzyż z nim!” (Mt 27, 22). Odczytywany długi ewangeliczny opis Męki Zbawiciela (często z podziałem na role, dla większego uplastycznienia opowiadania) i wymowne milczenie w postawie klęczącej, gdy czytający opiszą sam moment śmierci, pomaga nam odczuć tę gorycz i rozważyć w sercu, jak wysoką cenę za nasze zbawienie zapłacił Bóg Człowiek.
Ta liturgia jest świadkiem tego, co w pobożności chrześcijan było obecne prawie od samego początku: chęci pobożnego rozważania Chrystusowej Męki. Myślę, że w kontekście dyskusji, jaką wywołał film Mela Gibsona, próbujący pomóc odnaleźć się (chciałem napisać „widzom”, ale lepsze chyba w tym przypadku byłoby określenie „uczestnikom misterium”) w tłumie ludzi, uczestniczących w krzyżowej drodze Jezusa, warto zastanowić się nad tym, jaki sens dla chrześcijanina ma rozważanie Męki Jezusa. Może nam w tym pomóc przypomnienie sobie historii takich znanych i praktykowanych do dziś nabożeństw jak Droga Krzyżowa czy Gorzkie Żale. Rozważanie Męki Pańskiej bowiem to nie swojego rodzaju sadystyczne lubowanie się w opisach okrucieństwa bez żadnego wpływu na nasze życie. Rozważanie Męki Pańskiej, przez wieki obecne w chrześcijańskiej pobożności, to raczej próba obecności przy ostatnich godzinach Tego, który powiedział, iż „nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13). Żeby zrozumieć taką miłość, miłość do końca, trzeba przy niej być…

Reklama

Śladami Męki Zbawiciela

Choć już św. Paweł od początku głosił „Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego” (1 Kor 1, 23. 2, 2), to jednak udokumentowana historia kultu pasyjnego sięga dopiero IV w., kiedy to cesarzowa Helena odnalazła relikwie Krzyża Świętego. Cześć wobec relikwii Krzyża, „podzielonego na małe kawałki dla całej ziemi”, jak mówił w 348 r. św. Cyryl Jerozolimski, była już w tym czasie powszechna. Wtedy też znacznie rozwinął się ruch pielgrzymów, pragnących dotknąć miejsc, które Zbawiciel skropił swoją krwią. Ten ruch odwiedzania miejsc związanych z Męką Chrystusa stał się praźródłem współczesnego nabożeństwa Drogi Krzyżowej. W XI w., kiedy władzę nad Palestyną przejęli ponownie muzułmanie, zabronili oni w Jerozolimie publicznego kultu, dlatego nabożeństwa odbywały się jedynie na Kalwarii.
Nową falę zainteresowania Ziemią Świętą przyniósł okres wypraw krzyżowych. Krzyżowcy i przybywający do Jerozolimy pielgrzymi usiłowali zlokalizować miejsca święte i uczcić je odpowiednimi budowlami. Nie wszyscy mogli pielgrzymować do Ziemi Świętej; tym, którzy nie mogli tam się udać, pomagały procesje „jerozolimskie” bractw Męki Pańskiej. Jedno z najbardziej znanych powstało w Krakowie w 1595 r. W rozważaniu tajemnic Męki Pańskiej miały też pomagać świątynie i całe zespoły obiektów budowanych na wzór miejsc świętych w Jerozolimie. Zespoły takie, zwane kalwariami, pojawiły się na Zachodzie w XV w.; w Polsce pierwsza świątynia najbardziej znanej Kalwarii Zebrzydowskiej powstała w 1600 r.
Nabożeństwo Drogi Krzyżowej pojawiło się w Polsce już w XVI w.
Kolejność i liczbę stacji jerozolimskich ustalono dopiero w XVIII stuleciu. W tym samym okresie zaczęto również w Polsce wprowadzać praktykowaną do dziś, czternastoetapową drogę krzyżową, umieszczając stacje w świątyni, na dziedzińcu przykościelnym albo w korytarzach zabudowań klasztornych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Przypatrz się, duszo, jak Cię Bóg miłuje”

Temat Męki Chrystusa podejmują również Gorzkie żale - nabożeństwo rdzennie polskie, powstałe w początkach XVIII w. Na powstanie Gorzkich żali w formie, którą znamy obecnie, w dużej mierze wpływ miały trzy czynniki: pieśni kościelne o Męce Pańskiej, średniowieczne misteria i dialogi pasyjne oraz układ jutrzni brewiarzowej. Wydaje się, że decydujący wpływ na powstanie Gorzkich żali wywarły średniowieczne misteria (miracula) i dialogi pasyjne. Misteria były czasem bardzo rozbudowane, np. pasja dominikańska składała się ze 108 scen i była grana aż przez 4 dni! Z biegiem czasu misteria pasyjne zaczęły przekształcać się w pewien rodzaj nabożeństwa kościelnego, na wzór jutrzni brewiarzowej.
Autorem tekstu Gorzkich żali jest ks. Wawrzyniec Stanisław Benik ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego à Paulo. 2 stycznia 1707 r. zaproponowano ułożenie i wydanie nowego sposobu odprawiania nabożeństwa pasyjnego, a już w lutym podano gotowy tekst do druku. Po raz pierwszy odśpiewano je w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu 1707 r. W niedługim czasie uzyskały one także zatwierdzenie Stolicy Apostolskiej. Dość szybko Gorzkie żale stały się nabożeństwem bardzo popularnym i chętnie celebrowanym. Misjonarze zaprowadzali je w swoich placówkach, a ponieważ w XVIII w. prowadzili 22 z 31 istniejących w Polsce seminariów, zaszczepili w wielu młodych kapłanach umiłowanie do tego nabożeństwa. W ten sposób Gorzkie żale odprawiano w całym kraju. O ich powodzeniu świadczy fakt, że w ciągu zaledwie pół wieku ukazało się przynajmniej piętnaście wydań. Polscy misjonarze zawieźli to nabożeństwo również poza granice naszego kraju, między innymi do Chin. Pojawiły się tłumaczenia na język litewski (już w 1750 r.), a także na niemiecki czy angielski.

* * *

Czy nabożeństwa pasyjne i rozważanie Męki Pańskiej w czasach „wychowania bezstresowego” i grubo lukrowanego hurraoptymistycznego chrześcijaństwa nie jest jakimś przeżytkiem? Czy współczesny człowiek potrzebuje jeszcze rozważać mękę, skoro wydaje się ze wszystkich sił uciekać od wszelkiego wysiłku i cierpienia? Czy jesteśmy podobni do wielu chrześcijan w USA, gdzie - jak zauważyła Joanna Petry-Mroczkowska („Tygodnik Powszechny”, 7 marca 2004) - „doszła do głosu ewangelia dobrobytu, […] newage’owskie wynaturzenie zaprawione elementami chrześcijańskimi” i gdzie - powtarzając za protestanckim teologiem Richardem Niebuhrem (Królestwo Boże w Ameryce, 1937) - „głównym przesłaniem religii staje się wizja Boga, który «bez gniewu i bez sądu prowadzi ludzi do królestwa za sprawą Chrystusa bez krzyża»”? Renesans Drogi Krzyżowej, również tej odprawianej coraz tłumniej na ulicach naszych miast i wiosek czy w plenerze podczas rekolekcji oazowych, oraz ciągle żywe Gorzkie żale pokazują, że wciąż chcemy rozmyślać nad ceną naszego zbawienia.
Wraz z pokoleniami chrześcijan, którzy przez wieki kształtowali pobożność pasyjną „rozmyślajmy dziś, wierni chrześcijanie, jako Pan Chrystus za nas cierpiał rany”… Rozmyślajmy zwłaszcza dziś, w Niedzielę Męki Pańskiej i w Wielki Piątek. Tak dokonała się tajemnica naszego zbawienia.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

2024-04-30 20:33

[ TEMATY ]

Ks. Michał Olszewski

Archiwum ks. Michała Olszewskiego SCJ

Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił zażalenie obrony na areszt tymczasowy wobec księdza Michała Olszewskiego.

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie – tak zdecydował Sąd Okręgowy w Warszawie. Sędzia odrzucił zależenie obrońców księdza na tymczasowe aresztowanie kapłana. Rozprawa była prowadzona w trybie niejawnym. Przed salą rozpraw pojawiło się wielu zwolenników księdza, którzy wierzą w jego niewinność.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję