Reklama

Kolonie Fundacji DNT w Serpelicach

Wakacje - czas wypoczynku, modlitwy i nabywania odwagi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dniach od 25 czerwca do 6 lipca 2001 r. w Serpelicach nad Bugiem (gmina Sarnaki, woj. mazowieckie, diecezja drohiczyńska) miały miejsce kolonie dla młodzieży gimnazjalnej objętej pomocą stypendialną Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia. Fundacja pragnie odpowiedzieć na wezwanie Ojca Świętego zawarte w liście apostolskim Tertio millennio adveniente, byśmy: "Uczynili wszystko co w naszej mocy, aby nie pozostało bez odzewu wielkie wyzwanie roku dwutysięcznego, z którym niewątpliwie związana jest szczególna łaska Chrystusa dla Kościoła i całej ludzkości" ( TMA, 5). Konkretny pomysł powołania takiej właśnie Fundacji - jako ważnego dzieła upamiętniającego Wielki Jubileusz i obecny pontyfikat - zrodził się w gronie polityków i przedstawicieli świata biznesu, współpracujących w ramach przygotowań do ostatniej pielgrzymki Ojca Świętego do Ojczyzny. Idea ta spotkała się z życzliwością i błogosławieństwem Jana Pawła II, co wyraził w swym liście, przesłanym na ręce bp. Tadeusza Pieronka w czerwcu 1999 r.

Radę Fundacji, jej naczelny organ, tworzą ważne autorytety publiczne: biskupi, politycy i naukowcy, a konkretnie: abp Tadeusz Gocłowski, bp Tadeusz Pieronek, bp Jan Chrapek, bp Piotr Jarecki, marszałek Maciej Płażyński, premier Jerzy Buzek, przewodniczący Marian Krzaklewski, marszałek Franciszek Stefaniuk, poseł Wiesław Walendziak, prof. Andrzej Rościszewski, prof. Zbigniew Cieślak i dr Jan Żaryn. Zarząd fundacji stanowią: Piotr Gaweł (przewodniczący), ks. Jan Drob, Marek Zdrojewski i Marcin Przeciszewski.

Celem Fundacji jest promowanie i pomoc zdolnej młodzieży wiejskiej pochodzącej z rodzin o niskim dochodzie materialnym. Warunek uzyskania stypendium to średnia ocen co najmniej 4,5 i znaczne osiągnięcia w jakiejś dziedzinie szkolnej, udział w konkursach i olimpiadach oraz dochód na osobę w rodzinie nie przekraczający 0,7 najniższego wynagrodzenia. Zakłada się udzielanie pomocy finansowej przez cały okres kształcenia tych młodych ludzi. Obecnie ze stypendium korzysta 500 gimnazjalistów - po 100 z 5 najbiedniejszych diecezji w Polsce: drohiczyńskiej, radomskiej, przemyskiej, ełckiej i koszalińskiej.

Podczas wakacji nie wypłaca się stypendium, a rekompensatą tego było zorganizowanie kolonii, w tym samym czasie we wszystkich diecezjach i pod wspólnym dla wszystkich diecezji hasłem: "Corragio - odwagi!" - słów zaczerpniętych z nauczania Jana Pawła II.

Ośrodek wypoczynkowy w Serpelicach, malowniczo położony w sosnowym lesie tuż nad brzegiem kapryśnej rzeki Bug i w pobliżu urokliwego, drewnianego kościoła Ojców Kapucynów na 12 dni stał się ośrodkiem kolonijnym dla 100 gimnazjalistów z terenu diecezji drohiczyńskiej i radomskiej (50 dzieci z diecezji drohiczyńskiej w tym czasie przebywało na koloniach w Ełku). Spotkała się tu młodzież z woj. podlaskiego ( Augustowo, Brańsk), mazowieckiego (Bielany, Jabłonna Lacka, Korytnica, Kosów Lacki, Łochów, Sadowne), łódzkiego (Dąbrowa n. Czarną, Przedbórz) i świętokrzyskiego (Ruda Maleniecka, Rogów, Bliżyn). Dominowały dziewczęta - chłopców było tylko 14.

Aby integracja nastąpiła szybciej i w pełniejszym wymiarze, rozdzielono grupy przybyłe z jednego gimnazjum. W 3- i 4-osobowych domkach zamieszkali przedstawiciele różnych szkół i województw. Nie obyło się na początku bez łez - wielu pierwszy raz wyjechało na dłużej z dala od rodzinnego domu, więc niejednokrotnie nie byliśmy zbyt rygorystyczni w rozdzielaniu znajomych. Bardzo szybko okazało się, iż nasz zamysł był jak najbardziej trafny. Współpraca młodzieży w siedmiu utworzonych grupach, wspierana i motywowana przez opiekunów, zaczęła wkrótce przynosić spodziewane efekty.

Kolonie miały charakter rekreacyjno-formacyjny. Każdego dnia koloniści uczestniczyli we Mszy św. i Apelu Jasnogórskim, słuchali skierowanej do siebie homilii ks. Zbigniewa Rycaka, organizatora kolonii i koordynatora diecezjalnego Fundacji DNT. "Jeszcze nigdy nie uczestniczyłam w tak religijnych koloniach, jednak moja ocena jest pozytywna" - mówi Iza Musiał z Rudy Malenieckiej. Nie tylko jej podobała się formacja w duchu religijnym. Oto niektóre wypowiedzi: " Bardzo podobała mi się religijna atmosfera kolonii, codzienna Msza św. i Apel Jasnogórski. Na pewno pozostanie mi w pamięci Droga Krzyżowa po Kalwarii Podlaskiej" (Katarzyna Jóźwik, Sadowne). Warto w tym miejscu dodać, iż rozważania poszczególnych stacji przygotowała młodzież podczas zajęć grupowych. "Bardzo podobały mi się codzienne Msze św., wspólne modlitwy. Dzięki temu bardziej zbliżyłam się do Boga" (Agnieszka Olczyk, Dąbrowa n. Czarną). "Miły nastrój i wszędzie towarzysząca nam modlitwa to coś, czego nie spotkałam wcześniej na koloniach. Podobało mi się, że codziennie chodziliśmy do kościoła. Nauczyłam się obcować z Bogiem i zbliżyłam się do Niego" (Karolina Zapała, Dąbrowa n. Czarną). "Najbardziej podobały mi się Msze św., ponieważ wygłaszane na nich kazania bardzo mocno i skutecznie do mnie docierały" ( Agnieszka Bielińska, Bielany). "Homilie przenikały mnie do głębi i pozwalały lepiej zrozumieć otaczający świat. Stałam się samodzielna i zaczęłam dostrzegać sprawy i problemy ludzi" (Anna Poławska, Korytnica) . "Na pewno kolonie umocniły jeszcze bardziej moją wiarę" (Sebastian Rychta, Dąbrowa n. Czarną). "Najbardziej pozostała mi w pamięci jedna z krótkich opowieści, zawarta w kazaniu. Zmobilizowała mnie do poświęcenia większej uwagi innym. Będę bardziej dbała o swojego ducha i rozmyślała nad swoim życiem. Udział w koloniach pomoże mi lepiej zjednywać sobie ludzi, poznawać innych, rozumieć różne sprawy i pamiętać nie tylko o pracy, ale również o modlitwie" (Monika Lisowska, Bliżyn).

Jednak wymiar duchowy nie był jedynym na tych koloniach. Zadbała o to kadra, która stanowiła zgrany zespół ludzi twórczych i odpowiedzialnych, pełnych pogody ducha i radosnego optymizmu, z bagażem doświadczeń w pracy z młodzieżą, nie pozbawionych ciepłego humoru. Najmłodszymi wychowawcami byli studenci z Radomia, Ewa Kacprzak i Karol Szabelewski, od lat związani z ruchem KSM. Niedługi staż pracy, ale wiele umiejętności w nawiązywaniu kontaktu z młodymi ludźmi miały panie Beata Malinowska, na co dzień instruktor terapii zajęciowej ze Środowiskowego Domu Samopomocy w Bielsku Podlaskim i Dorota Czeżyk, nauczycielka Gimnazjum Publicznego w Sarnakach. Swoimi umiejętnościami, wiedzą i doświadczeniem pedagogicznym dzielili się Dorota Szpura, również nauczycielka Gimnazjum w Sarnakach oraz nauczycielskie małżeństwo, Jolanta i Cezary Koziarscy z Gimnazjum w Ciechanowcu.

Kolonie miały za cel poznać ze sobą stypendystów Fundacji pochodzących z różnych regionów kraju i poprzez czynny, zorganizowany wypoczynek pomóc im w pracy nad sobą. Stąd dbałość o ducha, rozum i ciało. Obok modlitwy - zajęcia tematyczne, sport, rekreacja, rozrywka. Obok spacerów po najbliższej okolicy dwie dłuższe, całodniowe wycieczki. W pierwszym tygodniu zwiedziliśmy Skansen Wsi Polskiej i Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu oraz katedrę w Drohiczynie i wysłuchaliśmy historii miasta w relacji ks. Eugeniusza Borowskiego. W drugim tygodniu wędrowaliśmy szlakiem nadbużańskim po Parku Krajobrazowym "Podlaski Przełom Bugu" . Mirosław Popławski i Andrzej Łazeba, przewodnicy z Janowa Podlaskiego, w sposób niezwykle przystępny i interesujący przekazali młodzieży mnóstwo wiadomości zarówno przyrodniczych, jak i kulturowych, sięgając do historii i legend związanych z takimi miejscami jak Gnojno, gdzie znajduje się punkt widokowy na dolinę Bugu udającego Niemen w filmie Nad Niemnem; Janów Podlaski ze słynną stadniną koni arabskich; Neple ze wspaniałymi wąwozami "Szwajcarii Podlaskiej" i kamienną babą, reliktem czasów pogańskich; Pratulin - miejsce męczeństwa unitów podlaskich. Dzieje unitów polskich, a w szczególności unitów z Pratulina, pobyt w kościółku, gdzie znajdują się ich relikwie, skromna mogiła z dala od cmentarza wywarły spore wrażenie na uczestnikach wycieczki.

Codziennie odbywały się tematyczne zajęcia w grupach. Jednego dnia wszystko koncentrowało się wokół Serpelic - spacery, plażowanie, jagodobranie, plenery malarskie, warsztaty literackie; innego - wokół własnego regionu: ciekawe miejsca, ciekawi ludzie, łyk historii na różne sposoby, a więc informacja do przewodnika turystycznego, wiersz, piosenka, drama. Był "Dzień Olimpijczyka" - na sportowo i " Dzień Zadumy" z Drogą Krzyżową po zbudowanej na wzór jerozolimskiej Kalwarii Podlaskiej i wieczornym ogniskiem, podczas którego odbywał się sacrosong (koncert piosenki religijnej). Gdy jeden dzień upływał pod hasłem ekologii z konkursami np. na stroje ekologiczne, inny został zdominowany przez wyprawę na basen. Nie zabrakło pogodnych wieczorów, ognisk, dyskotek.

"Myślałem, że będzie głupio, a było inaczej". "Sądziłem, że będzie nudno i beznadziejnie. Okazało się, iż te kolonie są po prostu świetne i bardzo pouczające". "Spodziewałem się, że będzie nudno i nieciekawie, tymczasem jest bardzo fajnie i w ogóle się nie nudzę". "Kolonie były bardzo udane. Myślałem, że będzie nudno, ale po kilku godzinach stwierdziłem, że może być fajnie i miło" - mówią niektórzy koloniści. Inni oczekiwali jakichś atrakcji, wspaniałych przeżyć, poznania sympatycznych ludzi. Zdecydowana większość nie miała jednak żadnych oczekiwań z tej racji, iż po raz pierwszy wyjeżdżała na kolonie.

Dodatkowe atrakcje były także. Ważne wydarzenie stanowiła wizyta bp. Antoniego Dydycza. Jego sposób nawiązywania kontaktu, gawędziarski styl wypowiedzi i bezpośredniość sprawiły, iż pomimo upału młodzież nie chciała się rozchodzić po spotkaniu i tłumnie go oblegała, prosząc o autografy (najczęściej w kolonijnych śpiewnikach) i wpisy do kroniki. Inną atrakcją była możliwość wystąpienia na antenie Radia Maryja w młodzieżowej audycji o formach spędzania wakacji. Niezapomnianą przygodą stał się nocny spacer po lesie i pasowanie na kolonistę. To podkreślają koloniści w swoich wypowiedziach na temat tego, co podobało się najbardziej. Mówią również o sympatycznej i opiekuńczej kadrze, miłej atmosferze i pięknej okolicy, możliwości zawarcia nowych znajomości i przyjaźni, ciekawych formach spędzania wolnego czasu. Podkreślają, iż udział w koloniach pomoże im w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami, otwarciu się na ludzi, podejmowaniu decyzji, przezwyciężaniu nieśmiałości a także w byciu samodzielnym i odważnym. Niektórzy odkryli wartość rodziny. "Rodzina jest największym skarbem, jaki posiadam. Zrozumiałam to tęskniąc za nią" (Sylwia Włudarska, Dąbrowa n. Czarną). "Dzięki tym koloniom uświadomiłam sobie, że powiedzenie ´Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej´ jest słuszne, gdyż bardzo tęskniłam za moim domem rodzinnym" (Agnieszka Waszczyk, Dąbrowa n. Czarną).

Warto na zakończenie przytoczyć jeszcze jedną wypowiedź: " Korzystając z okazji chciałabym bardzo serdecznie podziękować za pomoc finansową i te wspaniałe kolonie. Dziękuję wychowawcom, pani kierownik, księdzu i tym wszystkim, którzy się do tego przyczynili. Dziękuję" (Małgorzata Krakowiak, Bliżyn).

Myślę, że wdzięczność i radość wyrażona powyższymi słowami jest potwierdzeniem słuszności podjętego działania Fundacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wstrząs w KWK Mysłowice-Wesoła; nie żyje dwóch górników

2024-05-14 10:59

[ TEMATY ]

górnicy

PAP/Kasia Zaremba

Nie żyje dwóch górników, którzy zostali poszkodowani we wstrząsie w KWK Mysłowice-Wesoła. Wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej Rajmund Horst przekazał, że lekarz potwierdził zgon dwóch mężczyzn, których ciała przetransportowano na powierzchnię.

"Prowadzona akcja ratownicza zmierzała do dotarcia do czterech pracowników, z którymi nie mieliśmy kontaktu. Udało się dotrzeć i wytransportować trzech pracowników. Niestety w przypadku dwóch lekarz stwierdził zgon" – powiedział Horst.

CZYTAJ DALEJ

Jezus modli się o jedność swoich uczniów na wzór jedności Trójcy Świętej

2024-04-16 13:37

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 17, 11b-19.

Środa, 15 maja

CZYTAJ DALEJ

Zmarła Zofia Czekalska "Sosenka", uczestniczka Powstania Warszawskiego

2024-05-14 19:24

[ TEMATY ]

Powstanie Warszawskie

Zofia Czekalska

Portret z wystawy w Muzeum Powstania Warszawskiego/autor zdjęcia: Agata Kowalska

Zofia Czekalska „Sosenka”

Zofia Czekalska „Sosenka”

Zofia Czekalska "Sosenka", powstańcza łączniczka w zgrupowaniu "Chrobry II", sanitariuszka, zmarła w wieku 100 lat. Informację o jej śmierci przekazał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. "Pani Zofio, +Sosenko+ - dziękujemy za wszystko. Warszawa zawsze będzie o pani pamiętać" - napisał.

"+Pani jest coraz młodsza!+ - mówiłem za każdym razem, kiedy się spotykaliśmy. I to nie była urzędowa uprzejmość. Bo tych pokładów energii i zapału, które miała zawsze w sobie, mógłby jej pozazdrościć każdy (ja z całą pewnością zazdrościłem). Bo za każdym razem zarażała uśmiechem, który praktycznie nigdy nie schodził z jej twarzy" - napisał na platformie X prezydent Warszawy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję