Reklama

Przemyśl. Historia wiary Narodów i dzieje sztuki

Pana Bogusława spotykałem często. Skromny człowiek, uprzejmy, jakby zagubiony. Bardziej zdecydowany był ks. Zbigniew, asystent KSM w diecezji gorzowsko-zielonogórskiej. Od czasu do czasu mówiło się o mającym powstać albumie. Raz nawet mówiono głośno, kiedy to nad Przemyślem pojawił się helikopter i poszła wieść, że to redaktor wydania, ks. Witold Ostafiński wraz z ks. Bartoszem (nie ustalono, kto komu dodawał odwagi) i panem Bogusławem właśnie, robią temu staremu miastu zdjęcia z lotu ptaka. Potem była jeszcze nocna lektura interesującego wprowadzenia, istnej kopalni wiedzy o Przemyślu, ludziach, historii i nastała cisza. Nie trwała długo. 15 grudnia ub. r. w niewielkim gronie w Domu Biskupa przemyskiego odbyła się jakby wewnętrzna promocja. Oprócz wspomnianych był obecny prezydent Choma, współinicjator przedsięwzięcia. Album stał się faktem. Dostaliśmy ciepły jeszcze owoc wielomiesięcznej fotograficznej kwerendy, naukowego namysłu ks. Henryka, przejechanych kilometrów ks. Zbigniewa i tajemniczej miny Księdza Arcybiskupa, który z napięciem oczekiwał na dzieło rodem z pierwszej diecezji. I oto jest. Profesjonalny album, który nie jest tylko do oglądania. 15 stycznia na Zamku Kazimierzowskim odbędzie się oficjalna przemyska promocja. Obok albumu będzie można zobaczyć inne fotogramy, które z konieczności nie weszły do księgi. Można będzie spotkać się z Autorami. Promocja w KAI w Warszawie zgromadziła nadspodziewanie dużą liczbę osób, a zainteresowanie albumem przekroczyło oczekiwania inicjatorów. Mamy nadzieję, że w Przemyślu nie będzie gorzej.

Niedziela przemyska 1/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zamykając każdy profesjonalnie i z myślą przewodnią wydany album, Czytelnik nie zamyka wyobraźni i pamięci. Ta pierwsza, w sytuacjach artystycznego rozkoszowania się fotografiami wywołuje pragnienie odwiedzenia miejsc, dotknięcia murów pamiętających odległe czasy. Pamięć wyzwala wspomnienia o miejscach, w których byliśmy, a teraz dzięki fotografii odżywają w nas na nowo. Nie inaczej jest z dziełem, które otrzymujemy dzięki inicjatywie Metropolity przemyskiego. Mozolna praca ks. Henryka Borcza sprawia, że album ten, to chyba pierwszy artystyczny przewodnik po bogatej historii miasta. Przemyśl to dla przeszło 700 tys. wiernych stolica diecezji i siedziba Metropolity przemyskiego. Zatem to już nie wyobraźnia, ale pamięć otrzymuje wspaniały dar, dzięki któremu możemy tworzyć kolejne asocjacje wspominając swoje pobyty w tym biskupim mieście. To ona „kusi”, aby jeszcze raz tam pojechać i z albumem w ręce przejść i na nowo odkryć piękno miejsc, które może mijamy codziennie nieświadomi jak wielkie kryją przesłanie historii. Tym bardzie warto podjąć na nowo rekonesans uliczkami miasta, i stwierdzić z satysfakcją, że po latach zastoju zaczyna ono na nowo wracać do dawnej świetności. Lata rozbiorów i wojen, zwłaszcza czas po II wojnie światowej i okres siermiężnego komunizmu zdawał się grzebać piękno w odmętach bylejakości i postępującej dewastacji tych pereł materialnej kultury.
Niszczono święty ogień, który żarzył się w dziełach ulegających z każdym rokiem procesowi dewastacji. Przyszło jednak „nowe”. Powoli, czasem nieudolnie zaczęto przywracać blask zabytkom materialnym, ale co ważniejsze, w miejsca duchowej kultury zaczął wracać duch czasów minionych.
Korzystając z bardzo wyczerpującego wprowadzenia Księdza Doktora spróbujmy na nowo odkryć ducha przeszłości w żyjącej współczesności.
Wjeżdżających do Przemyśla wita ze wzgórza tatarskiego Krzyż Zawierzenia. Zda się, dzieło współczesne. Inicjatywa prezydenta Sawickiego, kontynuowana przez władze miasta, po lekturze albumu nabiera nowego znaczenia. Ten krzyż to kontynuacja owej kapliczki św. Leonarda, miejsca modlitw protoplastów dzisiejszych mieszczan.
Zbliżając się do Sanu możemy podziwiać współczesność dającą świadectwo wiary - kościół świętych patronów Europy z piękną wieżą, z góry pozdrawia nadzieją zrodzoną z wiary wznoszony kościół pw. Miłosierdzia Bożego. Gdybyśmy skierowali się na obwodnicę prowadzącą do granicy dotkniemy przeszłości i współczesności. Funkcjonalny kościół parafii św. Brata Alberta żyje w cichej symbiozie z domem Braci Albertynów, w ogrodzie którego spotkać możemy ludzi, którzy doświadczeni krzyżem choroby, znajdują tutaj godne miejsce realizowania niezrozumiałego, ale przecież z miłości danego krzyża choroby. Opustoszały za murem szpital nie smuci ciasnotą, pośpiechem. Zapanowała tu cisza i kontemplacja starości i prawdy o przemijaniu. W tej ciszy można usłyszeć wspólną modlitwę umierającego bł. Jana Balickiego i towarzyszących mu sióstr Serafitek. Gdyby nieco się wyciszyć usłyszymy kroki św. Brata Alberta cicho stąpającego po przykościelnym chodniku. A można i spotkać Jana Pawła II, który jako kardynał krakowski raz odwiedził to miejsce.
Gdyby zaś drogi powiodły nas w drugą stronę, spotkamy nieco zapomniany i jeszcze wymagający sporo pracy dawny szpital na Lipowicy. Nieco stary, ale niezapomniany. Ciągle wokół tej budowli tworzą się nowe pomysły jej zagospodarowania i odrestaurowania.
A gdyby tak udać się w stronę Dynowa, nasz wzrok musi zatrzymać się na jednym z najpiękniejszych pomników współczesnej historii miasta - kościele pw. Matki Bożej Królowej Polski. Piękno materialne kryje w sobie dramaturgię rodzenia się tej żywej wspólnoty parafialnej. Warto, aby to ktoś kiedyś opisał. Zatrzymał w kadrze pamięci ludzi, którzy przed dwudziestu pięciu laty, niemniej odważnie jak bohaterski gwardian Reformatów stawali w obronie prawa do swojej wiary i miejsca kultu.
Wróćmy jednak na główny szlak. Kiedy zbliżamy się do Sanu, rzeki, której wody nucą monotonną pieśń tragicznej przeszłości, po prawej stronie wita nas, nieco zapominany na co dzień pomnik Orląt Przemyskich. Jest wyzwaniem dla władz, aby był piękny nie tylko w dniach rocznic. Zaraz za nim wielkie banery zapraszają do dawnego domu socjalistów - enklawy walki z Bogiem - kandydatów do grona inteligencji, także katolickiej, jak trzeba mieć nadzieję. Wzrusza ten monumentalny budynek także wspomnieniem socjalisty Regera i jego „cicerone” do szczęśliwej wieczności, bł. ks. Jana Balickiego, dzięki modlitwie którego Reger pojednał się z Bogiem.
W moich czasach kleryckich mijając most z bólem patrzyliśmy na łopotającą na dawnym domu Bonifratrów czerwoną flagę marksistowskiej dominacji. Dziś jak ongiś zakonnicy dawali chorym nadzieję na zdrowie, pedagodzy Kolegium Języków Obcych dają jego studentom nadzieję na godziwe życie poprzez zdobyte tu umiejętności.
Rynek i stare miasto na każdym kroku podpowiadają prawdę o swoistej kontaminacji przeszłości z teraźniejszością. Piękniejące kamieniczki starego miasta prowokują do wyobraźni, że za chwilę z bramy wyjdzie pejsaty Żyd, lub w zaułkach ulic usłyszymy śpiewny język braci Ukraińców. Wzrusza swoim pięknem katedra greckokatolicka, śpiewając swoim dostojeństwem pochwalny psalm dziękczynienia św. bp. Pelczarowi za jego heroiczny wysiłek ratowania zdewastowanego kościoła. A gdybyśmy zatrzymali się tu w niedzielę, spotkamy wiernych wracających z łacińskiej katedry, którzy przyjaźnie rozmawiają z braćmi wychodzącymi z nabożeństwa w tej świątyni.
Kościół Karmelitów przygarnie nas ciepłem, które uspokaja wspomnienie dramatycznych dni współczesności, kiedy to ujawnił się ciągle jeszcze groźny nacjonalizm czasu zmagania o realizację woli Ojca Świętego. To swoistego rodzaju memento dla przyszłych pokoleń.
Piękna katedra łacińska „wyprowadza nas wprost na dom dawnych adorantów modlitwy - mansjonarzy, psałterzystów. Przez lata opuszczone, ulegające dewastacji budynki nabierają nowego blasku. Kuszą nadzieją, że już wkrótce tutaj będziemy mogli podziwiać dzieło św. bp. Pelczara - bogate zbiory muzeum, które właśnie w tych budynkach ma znaleźć swoje pomieszczenia. Obok, w starej wikarówce mieści się obecnie szkoła organistowska. Wesołe rozmowy przyszłych animatorów liturgii, przywodzą na pamięć śmiech i radość młodości, które pewnie w podobny sposób wyrażali ongisiejsi uczniowie szkoły katedralnej. Nieco wyżej ciągle restaurowane Seminarium zaprasza na chwilę oddechu do pięknego ogrodu, z którego można podziwiać współczesną architekturę nowego budynku Instytutu Teologicznego.
Wytrwali mogą jeszcze wspiąć się na wzgórze zamkowe, by z jednej z baszt ogarnąć panoramę miasta. Wracając z nadzieją spojrzymy na dworek Orzechowskiego, z nadzieją, bo jak ongiś, tak i dzisiaj kanonicy katedralni przekazali budynek na własność diecezji i już bardzo konkretnie i optymistycznie rysuje się jego przyszłość.
Dla wytrwałych mamy propozycję odwiedzenia cmentarza, który od czasu powstania „utrwalił” w sobie czekających na alert Zmartwychwstania wielkich ludzi miasta. Tu można zapalić znicz i pomodlić się u grobu bł. Jana Balickiego. Stąd już niedaleko do dawnej posiadłości Lubomirskich. Jeszcze kilka lat temu zaniedbany park dziś tętni życiem młodych, którzy tutaj zdobywają wiedzę w Wyższej Szkole Zawodowej. Wszędzie, gdzie są ludzie ożywają mury, pięknieje przyroda, zwłaszcza jeśli są to ludzie wrażliwi.
Sporo jeszcze miejsc do odwiedzenia, ale nie wszystko da się zrealizować w jednym dniu. Warto wrócić jednak do Centrum „Caritas” i podziwiając monumentalny współczesny budynek zadumać się nad problemami współczesności, które tutaj ujawniają bezdomni, przychodząc po talerz strawy. Dyrektor Caritas poprowadzi nas na ulice, na których niszczejące domy zaczynają żyć na nowo gwarem ludzi i młodzieży. Tak, jak smutne i podupadające w ruinę małe seminarium reanimuje się pod okiem Kościoła jako centrum Ruchu młodzieżowego.
Nie wszystko da się zatrzymać w tym krótkim słowie. Tak, ten album otwiera nieograniczone pokłady ludzkiej wrażliwości.

Przemyśl. Historia wiary Narodów i dzieje sztuki, autor zdjęć Bogusław Świtała, redakcja ks. dr Witold Ostafiński, opracowanie historyczne ks. dr Henryk Borcz, Apostolicum, Ząbki 2004.
Album można nabyć w katolickiej księgarni „Roma” w Przemyślu przy ul. Grodzkiej, w Kurii Metropolitalnej i księgarniach miasta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jaworzyna Śląska. Ostatnie pożegnanie Tadeusza Papierza, taty ks. Krzysztofa

2024-04-27 15:48

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

Jaworzyna Śląska

ks. Krzysztof Papierz

pogrzeb taty kapłana

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk

Proboszcz parafii św. Jakuba Apostoła w Ścinawce Dolnej wraz z najbliższą rodziną i zaprzyjaźnionymi kapłanami odprowadził swojego ojca Tadeusza na miejsce spoczynku.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę 27 kwietnia w kościele św. Józefa Oblubieńca NMP w Jaworzynie Śląskiej. Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk. W modlitwie i żałobie ks. Krzysztofowi towarzyszyła nie tylko rodzina i kapłani, ale także siostry zakonne oraz wierni, którzy przybyli z parafii, gdzie posługiwał syn zmarłego: ze Świebodzic, Strzegomia i Ścinawki Dolnej.

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem - #V niedziela wielkanocna

2024-04-27 10:33

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję