Potrzeba chleba
Pomysł pielgrzymowania do pilickiego klasztoru zrodził się w 1997 r. Wówczas jego autorzy - Edward Szumara i ówczesny gwardian o. Eliasz Hetmański postanowili zorganizować dla kobiet, które pracują społecznie w ramach Kół Gospodyń Wiejskich uroczyste spotkanie, a jego centrum uczynili Eucharystię. Nie myśleli nawet wtedy, że inicjatywa trafi na tak podatny grunt i przerodzi się w rokroczne pielgrzymowanie. Przełom września i października to odpowiednia pora na wyrażenie wdzięczności Bogu za zebrane plony. „Wszystko się może znudzić, nawet najbardziej wyszukane potrawy, ale chleb jeszcze nikomu i nigdy się nie znudził. Chleb jest potrzebny do życia, choćbyśmy nic nie mieli, a będzie chleb, nie umrzemy z głodu. Podobnie jak chleba powszedniego potrzebujemy chleba eucharystycznego, potrzebujemy Chrystusa ukrytego w małej hostii, którą nazywamy często białym chlebem” - mówił podczas homilii o. Wacław. Przypomniał także o dobiegającym końca Roku Eucharystii ogłoszonym przez Ojca Świętego Jana Pawła II. „Papież, czując, że dobiega kres jego ziemskiego życia, bardzo wyraźnie wskazał na Eucharystię, ogłaszając Rok Eucharystii od października 2004 do października 2005 r. To kolejny, dobitny dowód, jak ważne jest przyjmowanie Komunii św. w naszym życiu, życie zgodne z przykazaniami Bożymi, życie w Bogu” - podkreślał Kaznodzieja.
Reklama dobra
Któż z nas nie widział pań w pięknych, kolorowych strojach, które swoją obecność zaznaczają zwłaszcza podczas uroczystości religijnych, państwowych i społecznych, ale także podczas przeglądów i festiwali organizowanych dla Kół Gospodyń Wiejskich? Okazuje się, że organizacja ma bardzo starą historię, w Polsce istnieje od 1866 r. W ciągu tych lat przechodziła różne okresy, od rozkwitu po czasy bardzo ciężkie, zwłaszcza w okresie zaborów i okupacji, kiedy to działalność kół została praktycznie zawieszona. Po wojnie, a zwłaszcza po roku 1956 wszędzie tam, gdzie organizacja nie przetrwała czasów wojny, nastąpiło reaktywowanie kół, a tym samym masowy rozwój organizacji na terenie całego kraju. Powiat zawierciański, w skład którego wchodzą także koła z terenu naszej diecezji, może poszczycić się ok. 60 tego typu organizacjami. Na organizowane dla nich imprezy przyjeżdża zwykle ok. 300 kobiet. Smutny jednak jest fakt, że osoby młodsze nie garną się do KGW i właściwie panie w barwnych strojach ludowych nie mają następczyń. „Bardzo cenię kobiety z Kół Gospodyń Wiejskich, zapracowane matki, żony, babcie, które dla młodego pokolenia są autentycznymi nauczycielkami życia. To również od nich w dużej mierze zależy, jakie pokolenie wyrośnie. Mają prostą, szczerą, prawdziwą pobożność, znają życie, potrafią wskazywać, dawać dobre rady, cenne życiowe mądrości” - wyjaśnia prezes Towarzystwa Przyjaciół Pilicy i Ziemi Pilickiej, organizator pielgrzymek KGW do pilickiego sanktuarium Edward Szumara.
Działalność KGW we wsiach prowadzona jest we współpracy z organizacjami młodzieżowymi, ochotniczymi strażami pożarnymi, spółdzielczością wiejską, organizacjami samorządu terytorialnego oraz instytucjami obsługującymi wieś i rolnictwo. Kobiety należące do KGW pełnią także funkcje w radach, organizacjach społeczno-gospodarczych, komitetach rodzicielskich, stanowiąc w gminach pokaźną grupę. W ostatnim czasie ich sytuacja znacznie się zmieniła - ich praca jest dostrzegana, bardziej eksponowana i widoczna. Promują przecież kulturę danego regionu, czynią wiele dobra dla lokalnej społeczności, uczą polskości, szacunku dla słabszych, wrażliwości na krzywdę ludzką, wreszcie szacunku do chleba. To cieszy. Dobro powinno być reklamowane.
Pomóż w rozwoju naszego portalu