Kościoły chrześcijańskie w USA postanowiły w niektórych kwestiach działać razem. W ten sposób „Kościoły Chrześcijańskie Razem w USA” stały się największą organizacją religijną w Stanach Zjednoczonych. Stowarzyszenie zrzesza 34 Kościoły i organizacje chrześcijańskie, w sumie ponad 100 milionów Amerykanów. Po co tworzyć taką organizację, skoro wiadomo, że Kościoły chrześcijańskie w USA dobrze się dogadują, a w razie potrzeby jednoczą siły dla wspólnych akcji. Okazuje się, że nie w akcyjności rzecz, ale we wspólnym, mocnym dawaniu świadectwa wiary. Chodzi o konkretny przekaz dotyczący modlitwy, większego zaufania wobec siebie i tego jak być chrześcijaninem na co dzień. Na inauguracyjnym spotkaniu w Atlancie pod koniec marca wiele też mówiło się o ubóstwie, z którym walka jest jednym z naczelnych zadań Kościoła.
W związku z walką z ubóstwem, warto przypomnieć, że sztandarowym zadaniem dla katolickich organizacji charytatywnych jest pomoc humanitarna i zmniejszenie ubóstwa w krajach trzeciego świata. Episkopat Stanów Zjednoczonych oraz tamtejsza Caritas takiego zdania chcą się podjąć w 2007 r., przeznaczając na ten cel ponad 5 mln. dolarów. W grę wchodzi m.in. walka z AIDS, gruźlicą i malarią, a terenem działań ma być Afryka i Azja. Na tym nie koniec, ponieważ organizacje kościelne będą także uczestniczyły w zainicjowanym przez prezydenta George´a W. Busha programie łączącym redukcję ubóstwa z poprawą zarządzania w krajach rozwijających się.
Ponad miliard dolarów zostanie przeznaczone na pomoc migrantom. Na walkę z biedą i bezrobociem przeznaczonych zostanie w przyszłym roku kolejne 150 milionów dolarów.
Działalność charytatywna zakłada, że pomaga się każdemu wymagającemu wsparcia, niekoniecznie chrześcijaninowi. Dialog ekumeniczny jest kwestią w Kościele niebagatelnej wagi. Po raz pierwszy słynne modlitewne spotkanie przedstawicieli różnych religii w intencji pokoju organizowane przez rzymską Wspólnotę św. Idziego odbędzie się w Stanach Zjednoczonych pod hasłem: „Religia a kultury - odwaga dialogu”. Miejscem spotkania będzie waszyngtoński Uniwersytet prowadzony przez jezuitów. Pomysł wspólnej modlitwy o pokój wyznawców różnych religii zainicjował w 1986 r. Jan Paweł II. Rzymska Wspólnota św. Idziego organizuje co roku podobne spotkania. Przez pierwsze dwa lata odbywały się one w Wiecznym Mieście, po czym w 1989, w 50. rocznicę wybuchu II wojny światowej, zorganizowano je po raz pierwszy w innym mieście i poza Włochami - w Warszawie - pod hasłem „Nigdy więcej wojny”. Spotkanie w USA ma pomóc uczestnikom we wspólnym znalezieniu nowej drogi duchowej oraz w zaplanowaniu szerokiej współpracy na rzecz globalizacji o ludzkim obliczu.
Tymczasem dla wielu mieszkańców USA najważniejsza w tej chwili jest ustawa imigracyjna, a raczej jej nowelizacja. Amerykański Kościół katolicki obawia się zbytniej surowości nowych przepisów. Biskupi wydali stosowny list, apel do polityków, a szeregowi katolicy modlą się i poszczą dziś w intencji przyjęcia przez Senat sprawiedliwej ustawy imigracyjnej. Od kilku tygodni w USA odbywają się wielotysięczne protesty i wiece wzywające Senat oraz Prezydenta USA do przegłosowania humanitarnej ustawy imigracyjnej.
O post i modlitwę apelował m.in. kard. Mahony z Los Angeles i nasz chicagowski Arcypasterz - kard. George. Bp Edward Slattery z Oklahomy powiedział, że jeśli Senat przyjmie ustawę klasyfikującą nielegalnych imigrantów i wszystkim im pomagającym jako kryminalistów, on sam zostanie jednym z nich. „Kiedy przestępstwem będzie miłość i służba biednym, ja pierwszy za nie pójdę do więzienia” - powiedział.
W podobnym duchu wypowiadają się też biskupi z Nowego Meksyku, przypominając, że przeszło 80 proc. osób zatrudnionych w rolnictwie stanowią imigranci.
Czy zatrzyma to propozycje zmian prawnych, które przyjął już Kongres Stanów Zjednoczonych nie wiadomo. Nowe przepisy zakładają m.in. budowę zasieków na granicy amerykańsko-meksykańskiej i kary więzienia dla obywateli USA, którzy w jakikolwiek sposób pomagają nielegalnym imigrantom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu