Wystawa składa się z 39 tablic - relacjonowała Katarzyna Rębacka z Oddziału IPN w Szczecinie. „Oprócz informacyjno-tytułowej pozostałe podzielono równo na przedstawienie akcji represyjnych prowadzonych przez obu okupantów Polski podczas pierwszych miesięcy II wojny światowej. Wystawa dzieli się na bloki tematyczne”.
Na wstępie ukazane jest przymierze niemiecko-sowieckie, którego podstawą był pakt Ribbentrop - Mołotow zawarty 23 sierpnia 1939 r. Po nim nastąpiła podwójna agresja. 1 września 1939 r. na Polskę napadła III Rzesza, 17 września Rosja Sowiecka. Nastąpił kolejny, IV już, rozbiór Polski. Za wkraczającym Wehrmachtem i Armią Czerwoną szły idące tuż za nimi specjalne grupy SS i NKWD. Dysponowały one listami nazwisk polskiej inteligencji, co było podstawą aresztowań i egzekucji. Obaj okupanci równolegle wprowadzali w życie ludobójczą politykę wobec obywateli podbitego kraju. W obu strefach okupacyjnych dwaj agresorzy stosowali niemal identyczne działania w zwalczaniu „polskiej agitacji”, stosowali niemal identyczne rodzaje represji, prześladowań i eksterminacji. Kierowali je przeciwko tym samym przeciwnikom - warstwom przywódczym społeczeństwa polskiego. Po obu stronach nowej granicy cierpiały nie tylko te same środowiska, ale także te same polskie rodziny.
Kolejne bloki ukazują dwie zbrodnicze operacje z 1940 r. Najpierw jest to zbrodnia katyńska. Dotyczyła ona oficerów polskich, oddzielonych z liczby 250 tys. polskich żołnierzy, jeńców, którzy we wrześniu 1939 r. trafili do sowieckiej niewoli. Oprócz oficerów byli także funkcjonariusze policji, żandarmi, strażnicy więzienni i graniczni, kilkuset cywilów. Zbrodniczą decyzją najwyższych szczebli władzy sowieckiej, tj. Biura Politycznego partii komunistycznej, za zgodą dyktatora Józefa Stalina niemal wszyscy Polacy w liczbie 25 700 zostali skazani na śmierć. Wyrok wykonano przez rozstrzelanie, zwłoki spoczęły w zbiorowych mogiłach. Równocześnie rozpoczęto prześladowania rodzin ofiar zbrodni katyńskiej. Deportowano je do Kazachstanu. Zsyłka dla wielu z nich z wyrokiem 8-10 lat oznaczała śmierci. A byli to Polacy najbardziej wykształceni, najzamożniejsi, związani z instytucjami państwowymi, bardzo patriotyczni. Stanowili oni zagrożenie dla planów sowietyzacji społeczeństwa.
Następnie przedstawiona jest Akcja AB (Ausserordentliche Befriedungsaktion, czyli Nadzwyczajna Akcja Pacyfikacyjna) dokonana przez Niemców na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Plansze przedstawiają jej wykonanie w poszczególnych dystryktach. Akcja AB wyniszczała polskie elity społeczne, dotykając duchownych, nauczycieli, polityków, artystów, pisarzy. Likwidowano przez to potencjalnych przywódców polskiej konspiracji. Szacuje się, że w wyniku akcji aresztowano ok. 10 tys., z czego zamordowano ok. 6, 5 tys. Polaków. Byli wśród nich biegacz olimpijczyk Janusz Kusociński, marszałek Sejmu Maciej Rataj czy polityk PPS Mieczysław Niedziałkowski.
Wystawa pokazuje najważniejszych sprawców zbrodni. Przybliża sylwetki ofiar oraz ich rodziny. W podsumowaniu dokonuje bilansu obu ludobójczych akcji. Widoczny jest jej geograficzny zasięg. Wystawa podkreśla fakt, iż odpowiedzialni za zbrodnie w większości uniknęli kary. Dotyczy to zwłaszcza sprawców Zbrodni Katyńskiej. Przez wiele lat ukrywano prawdę o niej. Po odkryciu masowych grobów polskich oficerów w kwietniu 1943 r. sowiecka wersja wydarzeń obciążała winą za zbrodnię Niemców. Konsekwentnie przez pół wieku kłamstwo katyńskie było podtrzymywane przez komunistów rosyjskich i polskich. Piszący te słowa mógł początkowo poznać prawdę tylko dzięki przekazowi rodzinnemu i słuchaniu zagłuszanych audycji Radia „Wolna Europa”. Dopiero lata osiemdziesiąte przyniosły mi więcej informacji dzięki wydawnictwom bezdebitowym (wydanym poza zasięgiem cenzury) i przemycanym z Paryża wydawnictwom „Edition Spotkania” z pracą Józefa Czapskiego „Na nieludzkiej Ziemi” na czele. Z największego kłamstwa XX stulecia ZSRS wycofał się dopiero 13 kwietnia 1990 r.
Tego dnia agencja TASS wydała komunikat o odpowiedzialności za zbrodnię katyńską NKWD ZSRS. 14 października 1992 r. prezydent Federacji Rosyjskiej Borys Jelcyn przekazał Polsce dokumenty najwyższych władz partyjno-rządowych, które wskazały na ich bezpośrednią odpowiedzialność.
Wystawę w naszym mieście uzupełniają plansze opracowane na podstawie danych zebranych przez Stowarzyszenie „Katyń” w Szczecinie. Dotyczą one ofiar rodzin katyńskich, które po wojnie tu się osiedliły. Wśród „zawziętych i niepoprawnych wrogów władzy radzieckiej” wymienia się 99 osób, które poniosły śmierć w Katyniu, 121 w Miednoje, 72 w Charkowie. W gablotach umieszczono książki ze zbiorów Stowarzyszenia oraz pamiątki, które należy traktować jak relikwie. Są to rzeczy należące do zamordowanych, wydobyte z grobów, jak manierka, guziki, orzełki czy sznur, którym ofiarom krepowano dłonie.
„Ta wystawa jest ciekawa i bardzo wstrząsająca” - mówiła Ewa Gruner-Żarnoch, prezes Stowarzyszenia „Katyń” w Szczecinie. „Przybliża ona konkretne osoby, pokazuje je w cywilu, ich twarze i rodziny. To przemawia do młodzieży bardziej niż liczby. Warto, by przychodziła tu ze swymi nauczycielami. Wstęp na wystawę jest wolny, będzie eksponowana do 28 września br.”.
„Skutki przedstawionych akcji ludobójstwa odczuwamy do dzisiaj. Uczy się tylko przykładem. Całe pokolenie zostało pozbawione wzorów. I oto właśnie chodziło” - konkludowała prezes Stowarzyszenia.
Ukazane wyżej dwie akcje okupantów ukazują straty w elitach. A przecież trwały one aż do 1956 r. i było ich wiele (hekatomba najwartościowszej młodzieży w Powstaniu Warszawskim, walka zbrojna niepodległościowego podziemia, mordy patriotów w katowniach Urzędu Bezpieczeństwa).
Dziś często zdegustowani jesteśmy niskim poziomem naszych warstw przywódczych narodu. Wspomniane wydarzenia tłumaczą ten stan. Należy popierać wszelkie działania przyczyniające się do formowania opartych na wartościach tak potrzebnych Narodowi nowych elit.
Pomóż w rozwoju naszego portalu