W Ewangelii dzisiejszej trzeba te dwa słowa z tytułu akcentować
oddzielnie. Wynika to ze swoistego wyznania, jakie wobec Osoby Jezusa
czyni zły duch. On wie, że przed człowiekiem, którego opętał, stoi
teraz Jezus z Nazaretu. On wie, że imię Jezus znaczy "Bóg-Jahwe zbawia". Krzyczy i pyta zarazem, wiedząc, że tak się stanie: "Przyszedłeś
nas zgubić?". Wie, że nie tylko on sam - zły duch, ale wszystkie
moce szatańskie będą pokonane przez tego Męża z Nazaretu. Jest coś
niezmiernie smutnego i tragicznego w tym fakcie, że kiedy rodacy
Jezusa, nawet ci z Nazaretu, nie rozpoznają w Nim Mesjasza, Zbawiciela,
więcej: odrzucają Go, to zły duch poznaje Go i czuje się zmuszony
wyznać, że ten Człowiek z Nazaretu to Święty Boży! Jeżeli święty
- to należy do Boga, jest przez Niego posłany, i jeżeli Boży - to
znaczy także, że całkowicie należy do Pana. Żydzi najpierw podziwiają
naukę Pana Jezusa: "Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą". Pan Jezus,
jak to zapowiedział Izajasz, na pewno nie podnosił głosu, nie krzyczał,
ale Jego słowo było pełne Bożej mocy. Uczeni w Piśmie tylko cytowali
innych uczonych, przytaczali słowa Pisma Świętego, a Jezus mówi od
siebie, własną mocą, która jest zarazem mocą Boga samego. Jezus domaga
się radykalnego posłuszeństwa Bogu. Nie jest to surowość tych setek
przepisów prawa, wymyślonego przez faryzeuszy, które Jezus odrzuca.
Jezusowe prawo Ewangelii, a w niej 8 błogosławieństw, jest równocześnie
bardzo proste i prawdziwie radykalne i konsekwentne. Potwierdzeniem
Jezusowych słów, pełnych Bożej mocy, jest czyn: "Nawet duchom nieczystym
rozkazuje i są Mu posłuszne". Tak mówią słuchacze. Moglibyśmy ich
zapytać: To dlaczego nie przyjmujecie Jezusa? Dlaczego Mu nie wierzycie?... Jemu nie chodzi o wasz podziw tylko o wiarę.
Kiedy słuchamy opowiadania św. Marka o tej Jezusowej
Bożej mocy, objawianej słowem i czynem, zdajemy sobie sprawę z tego,
jak słabe są te Mojżeszowe zapowiedzi o Proroku, którego Pan wzbudzi.
Mimo swojej pokory Mojżesz sądzi, że ten nowy, wielki Prorok będzie
podobny do niego, że będzie taki jak on. Tu wspomnijmy ostatniego
proroka Starego Testamentu, który miał lepsze rozeznanie od Mojżesza,
kiedy wołał: "Idzie za mną mocniejszy ode mnie". Ale i Jan nie mógł
wiedzieć, że jest On, jako Bóg, nieskończenie mocniejszy. Mojżesz
wygłaszał swoje nauki i proroctwa niekiedy z mocą, ale także często
z lękiem i niepokojem.
Owym radykalizmem Jezusowym kieruje się także św. Paweł,
kiedy stan bezżenny, poświęcony Panu, stawia wyżej niż małżeństwo.
Św. Paweł nie chce pomniejszyć godności małżeństwa - przecież to
sakrament, lecz pragnie tę prawdę ukazać, że ten, kto nie jest obciążony
obowiązkami małżeńskimi i rodzinnym, będzie mógł doskonale oddać
swoje życie w wyłącznej służbie Panu. Kiedy dziewczyna wybiera życie
zakonne albo chłopiec powołanie kapłańskie, to oni wiedzą, że niosą
Bogu w darze swoją miłość, która mogła być ofiarowana drugiemu człowiekowi.
Więcej: Są świadomi, że w tej radykalnej służbie Bogu będą mogli
w jeszcze większym zakresie służyć wielu braciom i siostrom. Tę myśl
wyraża kard. Ratzinger, kiedy przypomina wzruszające wyznanie św.
Teresy od Dzieciątka Jezus: "Swój czas w niebie spędzę na czynieniu
dobra na ziemi" (Znak nr 11/1999, s. 12).
Pomóż w rozwoju naszego portalu