Reklama

Pro i contra

Niedziela Ogólnopolska 14/2003

AG/AP/Brian Roberts

Irakijskie dziecko w pobliżu Basry, w tle czołg z 2 Oddziału Królewskiej Armii Brytyjskiej.

Irakijskie dziecko w pobliżu Basry, w tle czołg z 2 Oddziału Królewskiej Armii Brytyjskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Rząd się sypie"

Pod takim tytułem zamieszczona została rozmowa Łukasza Perzyny z Jarosławem Kaczyńskim w Tygodniku Solidarność z 21 marca. Kaczyński powiedział w niej m. in.: "Nam chodzi także o to, żeby przestrzegana była zasada, że jeśli premier znajdzie się w takiej sytuacji, w jakiej jest dzisiaj Leszek Miller, to po prostu odchodzi (...). Ten rząd się po prostu sypie. Słynne oświadczenie ministra Jerzego Hausnera: "Nam się program gospodarczy rozpadł" stanowi dobry tego przykład. Takich spraw jest mnóstwo. W komisji Tomasza Nałęcza widać bardzo wyraźną próbę obrony premiera w ten sposób, by nie dopuścić do analizy "billingów" i innego typu dokumentacji. Stwierdzenie: "premier nie ma z tym nic wspólnego" jest dalece wątpliwe z tego względu, że gdyby nie miał nic wspólnego, to niby dlaczego miałby nie pokazać swoich notesów".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie wyczerpano szans uniknięcia wojny

W publikowanym w Naszym Dzienniku z 21 marca tekście bp. Stanisława Wielgusa: Módlmy się o pokój czytamy m. in.: "Wiadomość, że wybuchła wojna, przed którą przestrzegał Ojciec Święty i bardzo wielu ludzi na świecie, przyjąłem z przygnębieniem i ze smutkiem. Wydaje się, że nie wyczerpano wszystkich środków, ażeby przed tą ostatecznością się ustrzec. (...) Wiemy dobrze, że istnieje teoria «wojny sprawiedliwej», to w jakich warunkach może być ona prowadzona (...) jesteśmy bardzo ostrożni, jeśli chodzi o wojnę i traktujemy ją jako coś niezwykle strasznego. Jest to pewna ostateczność, kiedy nie ma już absolutnie innych możliwości rozwiązania problemu obrony, suwerenności, wolności, praw ludzkich. Tylko wtedy doktryna chrześcijańska godziła się na wojnę obronną. Czy te warunki tutaj zostały spełnione? Obawiam się, że nie. Przypuszczam, że my, przeciętni ludzie, bardzo mało wiemy o rzeczywistych przyczynach tej wojny. Sądzę, że te najistotniejsze przyczyny są przed nami ukryte".

Błędy USA

Nader znamienne są opinie słynnego zachodniego stratega politycznego Zbigniewa Brzezińskiego, byłego doradcy prezydenta USA J. Cartera ds. bezpieczeństwa, o wojnie z Irakiem (w rozmowie z Bartoszem Węglarczykiem pt. Przeciw, ale jednak za w Gazecie Wyborczej z 20 marca). Brzeziński, mimo że opowiada się za poparciem wojny z Irakiem, gdy już do niej doszło, uważa samą wojnę za błąd USA. Zapytany przez red. Węglarczyka: "Dlaczego opowiada się Pan przeciw tej wojnie?", Brzeziński odpowiada: "Dlatego, że nie zostały wykorzystane wszelkie możliwości pokojowego rozwiązania kryzysu (...) Waszyngton podkopał swą wiarygodność, tworząc przekonanie, że głównym celem USA w Iraku nie jest rozbrojenie tego kraju, lecz obalenie Saddama". Brzeziński skrytykował również "przesadne manifestowanie lojalności wobec Ameryki" przez Polskę jako niepotrzebnie komplikujące stosunki Polski z Niemcami i Francją. Jego zdaniem, podpisanie przez premiera RP słynnego "listu ośmiu" z poparciem dla amerykańskiej polityki wobec Iraku "nie było potrzebne". Był to, jego zdaniem, "chyba zbyt jaskrawy przykład polskiej jednostronności".

Reklama

Prof. Norman Davies jest przeciw !

SLD-owska Trybuna z 21 marca wydrukowała w tekście pt. Blair dużo ryzykuje fragment rozmowy z prof. N. Daviesem o wojnie z Irakiem dla Sygnałów Dnia Polskiego Radia z 20 marca. Davies mówił:
"Jest to pierwsza wojna tego typu, czyli wojna prowadzona nie w obronie własnej, ale aby obalić tyrana suwerennego państwa. I moim zdaniem, bardzo trudno jest przewidzieć wynik. Owszem, amerykańska przewaga wojskowa jest ogromna, ale jeśli nadejdzie masowa interwencja wojskowa w tym kraju, to prawdopodobnie ludzie będą walczyć, bronić tego tyrana, mimo że Saddam nie jest lubiany przez obywateli Iraku. (...) Blair na razie zdobył zgodę parlamentu na tę wojnę. Społeczeństwo brytyjskie w większości jej nie popiera i wydaje mi się, że Blair bardzo dużo ryzykuje (...) to jest nie tylko sprawa tego, co się dzieje w Iraku, ale tego, co się dzieje poza prawem: złamaliśmy kartę ONZ, wojna nie ma poparcia UE ani NATO, ani ONZ i te kwestie mogą mieć bardzo dalekosiężne skutki. (...) Tak, to jest bardzo niebezpieczna sytuacja, że opinia w Europie jest całkiem inna niż w Ameryce. Trzeba zdać sobie sprawę, że mimo tego, że znaczna część Amerykanów nie popiera tej wojny - Stany Zjednoczone są w rękach politycznej kliki z ekstremalnej prawicy, która jest absolutnie nieprzewidywalna.

Reklama

Krytyka "krętactwa" polskich władz w "Trybunie"

Doczekaliśmy się ostrego ataku na krętactwo SLD-owskich władz w tak związanej z SLD Trybunie (nr z 21 marca). Dostało się im przy okazji krytyki akcji militarnej USA w tekście prezesa Związku Literatów Polskich Piotra Kuncewicza Szalony Dablju. Kuncewicz napisał m. in.: "Chyba jeszcze w swoich dziejach świat nie przeżywał manifestacji antywojennych na taką ogromną i powszechną skalę. A protesty odzywają się od Argentyny po Australię, łącząc ze sobą w przykładnej zgodzie najbardziej zdumiewające pary. Protestuje papież razem z Żirinowskim, aktorzy z Hollywoodu razem z brytyjskimi ministrami, Chińczycy biali z Chińczykami czerwonymi, Pakistańczycy razem z Hindusami, Turcy z Grekami i po prostu wszyscy.(...) Bush dokonał czegoś wielkiego i prawie niemożliwego - w tej jednej sprawie zjednoczył cały świat przeciwko sobie. Imponujące. (...) Upór, zaciekłość i krętactwa Busha sprawiły, że w jego oświadczenia nikt już nie wierzy. A język, którym i nasze władze się posługują, jest po prostu odrażający w swoim krętactwie i przypomina nam do żywego najbardziej zakłamane wzory z przeszłości - na przykład używane podczas inwazji na Czechosłowację czy w kampanii antysemickiej. "Rozbrojenie Husajna" - czy "wyzwolenie Iraku" albo "światowe bezpieczeństwo", podczas gdy się planuje zwyczajną agresję. Kto bierze polskie społeczeństwo za zgraję matołów, którym można wcisnąć ten nieświeży kit? (...) teraz mamy alternatywę: albo kompletne złamanie wszelkich norm międzynarodowych na rzecz jednego kraju, jednego lobby i jednego człowieka z jego widzimisię, albo zwycięstwo cywilizowanej opinii całego świata".

Reklama

Prof. Wojciechowski ostrzega

W innym numerze Rzeczpospolitej - z 24 marca - ważny ostrzegawczy tekst teologa świeckiego prof. Michała Wojciechowskiego, profesora UKSW w Warszawie i UWM w Olsztynie pt. Nie prowokować lawiny. Zdaniem prof. Wojciechowskiego: "Atak USA na Irak można uznać za niesłuszny (...). Bardzo wyraźnie przeciw wojnie wypowiedział się papież, największy moralny autorytet dzisiejszego świata. Nasze media donoszą o tym, ale wniosków nie wyciągają. Tymczasem chrześcijańskie zasady są jasne: dopuszcza się tylko wojnę obronną. Jest to pewne samoograniczenie, ale etyka go wymaga. Jeśli tę zasadę odrzuci się raz, będzie odrzucana stale!
To oczywiście nie wszystko. Atak na Irak spowoduje mnóstwo ofiar. Więcej, niż gdyby się od niej wstrzymać. (...) Wojna pogorszy sytuację chrześcijan w świecie islamu. W Iraku ich sytuacja jest znośna i są dość liczni (rzędu 1 mln); na nich też spadną bomby. W kraju tym mordowali ich nie Arabowie, lecz Turcy i Kurdowie, może dojść do tego ponownie. O tych chrześcijanach, którzy przetrwali od starożytności, świat zachodni pamiętać nie chce.
Nasilenie wrogości między światem arabskim i europejskim spowoduje następne ofiary, i to znacznie większe. Jest to ryzyko wręcz nieobliczalne - od sprowokowania aktów terroru na wielką skalę aż do wojny światowej w dalszej przyszłości! W interesie cywilizacji zachodniej jest otwarcie świata islamu, co pozwala wpływać nań pokojowo, jak też dialog na płaszczyźnie wartości ludzkich i wiary w jednego Boga. Tymczasem wojna spowoduje usztywnienie i wrogość. To samo jest celem ekstremistów muzułmańskich".

Czy USA staną się imperialnym żandarmem?

Najnowszy Newsweek (z 30 marca) przynosi bardzo interesujący i ważny tekst analityczny Evana Thomasa o wojnie z Irakiem: Skąd ta wojna? Autor zwraca uwagę na to, że głównym inspiratorem wojny z Irakiem w otoczeniu prezydenta Busha był zastępca sekretarza obrony Paul Wolfowitz. Jak akcentuje autor Newsweeka: "Powszechnie szepcze się w Waszyngtonie, że Wolfowitz i spółka podejrzanie mocno promują Izrael, stawiając syjonistyczne interesy przed interesami USA". Autor omawia szczegółowo skomplikowanie sytuacji w amerykańskim establishmencie politycznym, w której doszło do podjęcia decyzji o wojnie z Irakiem. I konkluduje: "Zarówno prezydentowi, jak i sekretarzowi stanu dostało się za spartaczenie dyplomacji, za brak finezji ekipy Busha juniora w tworzeniu koalicji do wojny w Zatoce (...). Pytanie brzmi, czy bardziej finezyjne, łagodniejsze podejście nie sprawiłoby, że Ameryka poszłaby na tę wojnę w silniejszej koalicji, nie jako samotna i - rzec by można - arogancka superpotęga? Członkowie administracji Busha mają nadzieję, że sukces ich polityki zamknie usta wątpiącym i mówiącym «nie». Ale trudne zwycięstwo może na trwałe podzielić świat i sprawić, że Ameryka znajdzie się w pozycji nie do pozazdroszczenia - w roli imperialnego żandarma. Byłaby to katastrofa polityczna i strategiczna obecnego prezydenta. To prawda, że Amerykanie w obliczu groźby chcą iść na wojnę. Ale lubią też wracać do domu".

Grozi wrogość świata arabskiego

Nader istotne ostrzeżenia zgłasza arabista i islamista prof. Janusz Danecki w rozmowie prowadzonej z nim przez Mirosława Ikonowicza pt. Jaki Irak po wojnie? (Przegląd z 30 marca). Zdaniem prof. Daneckiego: - "Istnieje wyraźnie iunctim między sprawą palestyńską a tym, co się w tej chwili dzieje w Iraku. Kiedy nasza strona, strona zachodnia, popełnia jakieś błędy, kiedy Izrael gnębi Palestyńczyków, to oczywiście sami siebie nie będziemy za to karać. Amerykanie nie będą karać Izraela. Izrael jest bowiem traktowany jako przedłużenie Zachodu, a przede wszystkim Ameryki na arabskim Bliskim Wschodzie. Świat arabski widzi nieproporcjonalność w reakcjach USA na wydarzenia na Bliskim Wschodzie: w odpowiedzi na Kuwejt - Pustynna Burza, w odpowiedzi na nieustanne najazdy ziem Autonomii Palestyńskiej - łagodne upomnienia Waszyngtonu. (...)
Husajn zniszczył właściwie wszelką opozycję. Irak będzie mógł po wojnie funkcjonować jedynie przy tej władzy, która była dotąd i której niższe szczeble zostaną zapewne zachowane. Ci, którzy są na zewnątrz, są do przejęcia władzy nieprzygotowani. Opozycja jest skrajnie podzielona. Jeśli któraś z opcji - np. Kurdowie czy sunnici - przejęłaby rządy, natychmiast napotka silną opozycję i będzie władzą mniejszości. Gdzieś kiedyś powstanie jakiś rząd. W końcu znajdzie się jakaś postać nadająca się na przywódcę. Ale jak długo to potrwa i czy da się to zrobić pod amerykańską kuratelą? I nie mamy żadnej gwarancji, że w Iraku powstaną rządy demokratyczne, w stylu amerykańskim. Sądzę, że wchodzimy w okres dość daleko posuniętej wrogości wobec Amerykanów w świecie arabskim. Nawet w krajach najbardziej z nimi związanych".

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

[ TEMATY ]

św. Józef Moscati

Archiwum

Św. Józef Moscati. Kadr z filmu

Św. Józef Moscati. Kadr z filmu

W odległym 1927 roku był to Wtorek Wielkiego Tygodnia. 12 kwietnia w wieku 47 lat, zmarł Giuseppe Moscati, lekarz ubogich… W Kościele katolickim wspomnienie świętego przypada 27 kwietnia.

Święty doktor

CZYTAJ DALEJ

Fatima: z gajów oliwnych należących do sanktuarium pozyskano w 2023 roku 13 ton oliwy

2024-04-26 19:58

[ TEMATY ]

Fatima

oliwa

gaj oliwny

Ks. dr Krzysztof Czapla

Z położonych na terenie Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie, w środkowej Portugalii, gajów oliwnych pozyskano w 2023 roku około 13 ton oliwy, podały władze tego miejsca kultu, na terenie którego znajdują się tysiące drzew oliwki europejskiej.

Jak poinformowała Patricia Duarte z władz portugalskiego sanktuarium, w minionym roku zanotowano mniejsze zbiory oliwek, co było równoznaczne ze zmniejszeniem pozyskanej ilości oliwy z pierwszego tłoczenia. Dodała, że w latach najlepszego urodzaju z należących do sanktuarium fatimskiego gajów pozyskiwano rocznie surowiec, z którego wytwarzano do 30 litrów oliwy. Duarte sprecyzowała, że oliwa kierowana jest w Fatimie do placówek należących do sanktuarium i służy miejscowym placówkom przyjmującym pielgrzymów na ich własne potrzeby.

CZYTAJ DALEJ

Jak udzielić pasterskiego wsparcia

2024-04-27 12:45

[ TEMATY ]

warsztaty

Świebodzin

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

dekanalny ojciec duchowny

Archiwum organizatora

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

W sobotę 27 kwietnia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie odbyły się warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych, które poprowadził ks. dr Dariusz Wołczecki. Tematem ćwiczeń było, jak rozmawiać, żeby się spotkać relacyjnie i udzielić pasterskiego wsparcia.

Dekanalny ojciec duchowny jest kapłanem wybranym przez biskupa diecezjalnego spośród księży posługujących w dekanacie, który troszczy się o odpowiedni poziom życia duchowego kapłanów. Spotkanie rozpoczęło się wspólną modlitwą brewiarzową i wzajemnym podzieleniem się dylematami i radościami płynącymi z posługi dekanalnego ojca duchownego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję