Reklama

Listy polecone

Magduś i Włodku* Kochani!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera









Dziękuję Wam za uroczyste
zaproszenie. Bóg zapłać Wam.
Ksiądz Prałat z Żychlina pozwolił,
abym podczas Mszy Świętej,
gdy będziecie sobie ślubować,
pobłogosławił Wam.

Magdo, nie gniewaj się,
że w tym liście
więcej mówię o Włodku.
Oboje Was kocham,
ale dziś mam sposobność
Włodkowi podziękować
wobec Czytelników Niedzieli.

Ciężkie życie ma ten Włodek,
jak każdy kierowca biskupa.
Nie ma święta,
bo w święto zawsze wyjazd.
Musi czuwać jak strażak,
bo to nie wiadomo - kiedy,
gdzie i dokąd.
Na jeden dzień
czy na trzy?

Będziesz Ty, Magduś, miała
ciężkie życie z takim Włodkiem.

A ja przy Tobie muszę Włodka
chwalić. Nosił długie włosy,
grał na gitarze, studiował,
potem pracował, kochał się w Ani.
Tata odszedł. Babcia, mama
Włodka poszły do nieba.
Włodek został sam,
z kamienicą na Grabowie
pełną lokatorów.
Dobrze, że się tego dobrodziejstwa
pozbył, bo byłabyś, Magduś,
właścicielką kamienicy z kłopotami
ośmiu lokatorskich rodzin.

Włodek zaś
jest mi kimś bliskim,
jak ktoś z rodziny.
Rozleniwia mnie,
bo on myśli: kiedy
ubezpieczyć samochód,
kiedy przegląd, podatek,
kiedy paliwo, kiedy myjnia.

Aż mi wstyd,
kiedy grzeczny Włodek
otwiera drzwi,
poprawia moje powłóczyste szaty,
zamyka,
a zimą samochód nagrzany,
latem wychłodzony.
W czasie drogi
Włodek częstuje kawą.
Kiedyś zapaliliśmy
razem papierosa,
dziś czyni to sam,
bo ja nawrócony.
Nie grzech samemu
palić papierosa,
ale jaki dla chłopa wstyd!

Włodek pamięta
o moich szatach,
o pamiątkach na wizytację,
na bierzmowanie.
On jest moją pamięcią,
moim przypomnieniem,
moim zegarem.
On się ze mną modli.
Jest wyciszony,
kiedy spostrzega,
że uczę się kazania.
Czasem każe iść spać,
przypomni godzinę wiadomości,
a na pewno Anioł Pański
i o 15.00 Koronkę.

Włodek ma wyliczoną odległość,
czas, szybkość.
Miło jest zajechać punktualnie,
a Włodek to robi aptecznie dokładnie.

Włodku, wiem jak to było,
gdy byłeś zakochany,
a SMS-y przychodziły często.
Co to będzie teraz,
gdy żona będzie czekać
niecierpliwie?
Żartuję, nie martwię się.

Lubię błogosławić młodej parze.
Lubię, gdy młodzi sobie ślubują:
Będę Cię kochał,
będę Ci wierny
i nie opuszczę Cię
aż do śmierci!

I wtedy się boję.
Czy oni mówią naprawdę?
Czy oni dadzą radę
dotrzymać tej przysięgi?

Włodziu, jestem spokojny.
Ty się modlisz
i przystępujesz do Komunii Świętej.
Bóg pomaga ufającym Mu.

Tak bardzo pragnę,
abyście byli szczęśliwi.
Włodku, nie zrób nigdy
Madzi przykrości.
Magduś, bądź dobra
dla Włodka.
Pamiętaj,
że on nie ma mamy!
Módl się za niego
i trochę za mnie,
gdy będziemy w drodze.

A gdy będzie Was troje,
to wyjdziecie na spotkanie,
gdy będzie wracał Tata.

Weselnie Was przytulam.
Przyjmijcie zegarek.
Przyda się.

* Włodzimierz Rzeźnicki jest kierowcą bp. Józefa Zawitkowskiego, bierze ślub 28 czerwca 2003 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Lubartów. Powołani do służby

2024-05-05 12:27

Ks. Krzysztof Podstawka

Alumni: Mateusz Budzyński z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie, Karol Kapica z parafii św. Wita w Mełgwi, Bartłomiej Kozioł z parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku, Bartosz Starowicz z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie oraz Wojciech Zybała z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Lubartowie - klerycy 5. roku Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Artura Mizińskiego 4 maja w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie.

CZYTAJ DALEJ

11 lat temu zmarła Maria Okońska – współpracowniczka Prymasa Tysiąclecia

2024-05-06 11:14

[ TEMATY ]

Maria Okońska

rocznica śmierci

Kadr z filmu „Spełniona w Maryi”

Maria Okońska z mamą

Maria Okońska z mamą

11 lat temu, 6 maja 2013 r., zmarła Maria Okońska, jedna z najbliższych współpracowniczek prymasa Stefana Wyszyńskiego, założycielka Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej Matki Kościoła. „Mamy jedno życie, którego nie wolno zmarnować” – głosiła jej najważniejsza dewiza.

Urodziła się 16 grudnia 1920 r. w Warszawie. Nie mogła poznać swojego ojca, który zginął dwa miesiące przed jej urodzeniem w ostatnich dniach wojny z bolszewikami. Jego ciała ani miejsca pochówku nigdy nie odnaleziono. Wraz z siostrą bliźniaczką Wandą (zmarłą w wieku 3 lat) i bratem Włodzimierzem była wychowywana przez matkę Marię z Korszonowskich. Jej rodzice poznali się w 1916 r., w czasie przygotowań do pierwszych „legalnych” od 1831 r. obchodów uchwalenia Konstytucji 3 maja. Po latach wspominała, że te rodzinne tradycje patriotyczne zadecydowały o jej postawie w kolejnych dekadach służby Kościołowi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję