Reklama

Kapłaństwa trzeba uczyć się zawsze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na Zachodzie od dawna można zaobserwować kryzys kapłaństwa, mówi się także o kryzysie wiary.
A w Polsce? Jak wychowują do kapłaństwa nasze seminaria, jacy są polscy kapłani?

Z okazji uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata, Najwyższego Kapłana, z biskupem włocławskim Wiesławem Meringiem, do niedawna rektorem Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie - rozmawia ks. Ireneusz Skubiś

Ks. Ireneusz Skubiś: - Jak Ekscelencja uważa, co jest najważniejsze w misji współczesnego kapłana?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Biskup Wiesław Mering: - Zarówno w samej misji, jak i dla jej skutecznego wypełnienia jest jeden tylko, ale za to absolutnie konieczny warunek: zakorzenienie w Bogu. Sądzę, że kryzysy kapłaństwa, porzucanie służby kapłańskiej, nieposłuszeństwo wobec biskupa, jak i zagubienia moralne tu mają swoje źródło. Jeżeli to, co robię, widzę w świetle wiary, a nie przyzwyczajenia, rutyny, „zawodu” - to moje życie będzie prawdziwym i przekonującym świadectwem słuszności pełnionej misji! Misji właśnie! Misji - czyli posłania; ona się nie kończy; pełnienia misji trzeba uczyć się zawsze, codziennie, z wysiłkiem, trudem i poświęceniem!
Zakorzenienie w Bogu to jest cały problem duchowej formacji kapłańskiej, seminaryjnej wcześniej. Jest tragiczne, kiedy po święceniach pojawia się przekonanie, że już można „zwolnić się” z tego odcinka pracy. Podobną tragedią grozi „zwolnienie się” - po zawarciu małżeństwa - z troski o rozwój, wzrost miłości! Wtedy sakrament małżeństwa jest zagrożony; w naszym przypadku - sakrament kapłaństwa.
Modlitwa, starannie i codziennie odmawiany brewiarz, Różaniec, comiesięczne regularne kapłańskie dni skupienia, coroczne - zamknięte i odprawiane w milczeniu - rekolekcje, częsta spowiedź, codzienne przygotowywanie się do celebracji Mszy św. (jednej w ciągu dnia!) - to niektóre ze sprawdzianów naszego zakorzenienia w Bogu! Są to sprawdziany wypróbowane i najlepsze. Lekceważąc je czy zaniedbując, lekceważymy i zaniedbujemy misję kapłańską! Nigdy nie będzie ona skuteczna bez fundamentu, jakim jest duchowa formacja. I nic tu nie pomoże żadna aktywność, nowoczesność, tytuły, stopnie naukowe: pustka jest brakiem, który tylko przez jakiś czas da się zasłonić czy ukryć. Prędzej czy później wierni ją zdemaskują.

- Jak można opisać misję prorocką kapłana?

- Być prorokiem to mieć prawdziwą wizję Boga, który przekracza wszystko, jest nieuchwytny (św. Tomasz: „Boga poznajemy jako Nieznanego!”); nie da się Nim kierować, przymusić do spełniania swoich oczekiwań! Prorok nie może akceptować Boga magii, którego człowiek usiłuje „podporządkować” sobie za pomocą, często nawet bardzo godziwych, działań: „Bóg mnie nie wysłuchał, choć odmawiałem codziennie tyle modlitw, różańców, koronek...”.
Profetyzm to służba Prawdzie - i tej, która dotyczy Boga, i tej mówiącej o człowieku. Mówienie prawdy jest trudne, bolesne, budzące sprzeciw. Ale jest też wiernością samemu Bogu, Chrystusowi, który powiedział o sobie, że jest Prawdą. Szatan zaś jest ojcem kłamstwa. Uderzyło mnie niesłychanie trafne, a jakby pomijane, spostrzeżenie Bułhakowa w Mistrzu i Małgorzacie: szatan jest tam przedstawiony jako twórca złudzeń, pozorów; nie rzeczywistości, prawdy, lecz dokładnie kłamstwa!

Reklama

- Czy księża dobrze odczytują swoją misję prorocką? Jak to się przekłada na duszpasterstwo?

- Nawet nie mam odwagi pomyśleć, czy może raczej powiedzieć, że mamy często pokusy, by być raczej „sprawującymi kult” niż „prorokami”. Mówiąc, że wolimy „sprawować kult”, myślę o tych naszych tendencjach do świętowania, obchodów rocznic, prawa, tworzenia instytucji, tradycji... Nic tu nie jest złe samo z siebie, ale przecież to są narzędzia tylko ożywiające i umacniające wiarę i nadzieję, a nie cel sam w sobie; to są środki prowadzące do osiągnięcia celu! Formy przeżywania więzi z Bogiem już nie prowadzą do poszukiwania, przestają pełnić funkcję kierunkowskazu, a stają się „przepustką”, „legitymacją” dającą „prawo” do Boga.
Być może kryzys chrześcijaństwa, ten od czasów Feuerbacha, Nitzschego, Engelsa czy Freuda wziął się z przeakcentowania kultycznej, a zaniedbania prorockiej roli chrześcijan...
W czym to się może objawiać jeszcze dziś? M.in. w przeakcentowaniu form zewnętrznych, strony rubrycystycznej, w rytualizmach, w „zamszeniu” (jak mawia pewien biskup) naszego chrześcijaństwa, w nieustannych odsłonięciach, poświęceniach, otwarciach z towarzyszeniem wody święconej.
I znowu chcę powiedzieć: to wszystko może być dobre i wskazane, jeżeli elementowi kultycznemu towarzyszy równie dobrze przygotowany i obecny moment profetyczny. Inaczej trudno się dziwić, że mówią niekiedy o parafii, że jest punktem usługowym zaspokajającym zapotrzebowanie religijne...

- Czy polskie seminaria wychowują młodych kapłanów zdolnych do podjęcia zadań, które stają przed nimi?

- Seminaria są różne: lepsze i słabsze. Oczywiste jest to, że nawet najlepsze z nich trzeba poprawiać, ulepszać i doskonalić. Ale, to też warto sobie powiedzieć, na naszych oczach zmieniły się one ogromnie, a Komisja Episkopatu ds. Seminariów nie ustaje w wysiłkach mających na celu nowe, lepsze spełnianie przez nie swoich zadań.

- Co się zmieniło w obecnym nauczaniu seminaryjnym?

- Najpierw - są o wiele bardziej otwarte, dostępne i „wysyłające” alumnów w świat; dalej, ogromną zmianą są praktyki pastoralne nieobecne przecież jeszcze w latach 70.; o wiele więcej jest przedmiotów pozwalających rozumieć człowieka: psychologia, antropologia; pojawiły się wykłady monograficzne, indeksy, stopnie naukowe przyznawane przez Wydziały Teologiczne KUL, UKSW i innych uczelni; zwiększona została liczba godzin lektoratów języków nowożytnych; pojawiły się sale komputerowe. W każdym seminarium zwiększono też liczbę moderatorów (zwłaszcza ojców duchownych) i utrzymano znakomitą proporcję liczby nauczycieli w stosunku do studentów. Kiedy czytam wypowiedź ks. S. Musiała: „...obecna «produkcja» księży to masówka nastawiona na brojlery. Rosną ptaszyska, jest z nich mięso, ale jakoś mało smakowite...” (Gazeta Pomorska z 3 października 2003, s. 7) - to myślę ze współczuciem o Seminarium Księży Jezuitów, u których tak widocznie jest. Miałem radość uczenia 23 lata, i to w czterech seminariach diecezjalnych, i naprawdę nigdzie nie widziałem „hodowli” zamiast „wychowania”.
Pewnie, że wychowanie jest szalenie trudnym procesem, z którym problemy ma rodzina, szkoła, uniwersytet. Dlaczego akurat seminaria miałyby być od nich wolne? Trochę rozluźnia się nam dyscyplina, trochę zaniżamy wymagania - ale równacześnie nazywamy rzeczy po imieniu, próbujemy je zmieniać i ciągle nasze uczelnie reformujemy!
I jeszcze może dodam, że młodzi księżą tak jak młodzi ludzie mają wady, ale iluż z nich pracuje świetnie, wytrwale, twórczo i z głęboką wiarą! Doprawdy, właśnie młodym mówi Jan Paweł II: „Jesteście moją nadzieją!”. I wie, co mówi!

- Co jest najważniejsze dla życia duchowego współczesnych kapłanów? Co mają w obfitości i czego im brakuje?

- Najważniejsza, powtórzę, jest wiara: to z niej wynika entuzjazm, wola ewangelizacji, zdolność do ofiary, poświęceń i uczciwa praca.
Czego brakuje? Myślę, że niekiedy czasu - tego na kontemplację, lekturę (!), na dobry, godziwy odpoczynek; może też na piękną, kapłańską przyjaźń.
A co mają w obfitości? Jako ludzie samotni nie cierpimy niedostatku, wiem o wielu braciach kapłanach mających serca wrażliwe, spieszące z pomocą. Oczywiście, bywają „fotogeniczne” wyjątki, stanowiące pożywkę brukowców... Nad tymi sytuacjami boleję, wstydzę się ich i ufam, że przecież człowiek może się zmienić na lepsze.
Oj, w obfitości na pewno mają księża pracę. To dobrze z jednej strony. Z drugiej jednak zdarzyło mi się nieraz - i jako rektorowi, i jako biskupowi - słyszeć o lękach i stresach wynikających z zetknięcia z agresją grup katechetycznych. Niedawny wypadek toruński przekonuje, że wina nie zawsze leży po stronie nauczyciela.

- Jakie życzenia chciałby Ksiądz Biskup przekazać rektorom, profesorom i wychowawcom seminariów duchownych w Polsce?

- Życzę im tego, czego i sobie: kandydatów o otwartych sercach i umysłach; młodych ludzi wrażliwych, szukających i otwartych na Pana Boga... W Ecclesia in Europa Jan Paweł II akcentuje kilka razy konieczność entuzjazmu, zapału, dynamizmu u ewangelizatorów; myślę, że jednym z najsmutniejszych zjawisk jest ksiądz sfrustrowany, wypalony... Wychowanie seminaryjne to przecież towarzyszenie w drodze; to nie tyle napełnienie wolnych przestrzeni intelektu, ile zapalenie światła wiary, nadziei i miłości w sercach. Jak zapalić innych, kiedy samemu nosi się w sobie chłód, zimno, martwotę? Zawsze drżę w sercu, słysząc słowa Apokalipsy: „Masz imię, żyjesz, a jesteś umarły...” (por. 3, 1).
Wychowawcom zatem życzę tego wewnętrznego żaru i ognia, który był w sercach świętych, a który Chrystus chce rzucić w świat.

- A co chciałby Ksiądz Biskup powiedzieć swoim wychowankom?

- Tym moim dawnym z Pelplina, Koszalina, Elbląga, i tym dzisiejszym z Włocławka muszę powiedzieć z prostotą, że było mi z nimi dobrze; że wiele mnie nauczyli i za to im dziękuję. Czasem mnie denerwowali, ale niekiedy budzili podziw, szacunek i najgłębszą radość! Byłbym szczęśliwy, gdyby kapłaństwo stało się ich marzeniem, spełnieniem, prawdziwą pasją!
Kiedy poczują się - a mają do tego prawo - samotni i opuszczeni, niech przypomną sobie, że Chrystus, chociaż tego nie widzą, jest z nimi: Jedyny Przełożony i Przyjaciel, który nigdy nie zawiedzie i na pewno nie zostawi nas - w naszych biedach samych.
A Drogich Czytelników Niedzieli bardzo proszę, aby pamiętali o swoich duszpasterzach; swoją modlitwą, dobrocią i wielkodusznością mogą sprawić, że wielu z nas będzie lepszymi!

- Dziękuję za rozmowę.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Ptasznik: nie patrzmy na Jana Pawła II sentymentalnie, wracajmy do jego nauczania

2024-04-25 12:59

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Krzysztof Tadej

Ks. prał. Paweł Ptasznik

Ks. prał. Paweł Ptasznik

„Powinniśmy starać się wracać przede wszystkim do nauczania Jana Pawła II, a odejść od jedynie sentymentalnego patrzenia na tamte lata" - podkreśla ks. prałat Paweł Ptasznik w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News przed 10. rocznicą kanonizacji Papieża Polaka. W sobotę, 27 kwietnia, w Bazylice św. Piotra w Watykanie z tej okazji będzie celebrowana uroczysta Msza Święta o godz. 17.00.

Organizatorem uroczystości jest Watykańska Fundacja Jana Pawła II, w której ksiądz Ptasznik pełni funkcję Przewodniczącego Rady Administracyjnej. Już w 2005 roku, podczas pogrzebu Papieża rozległy się okrzyki „santo subito". „Wszyscy mieliśmy to przekonanie o tym, że Jan Paweł II przez swoje życie, swoją działalność i nauczanie głosi Chrystusa, żyje Chrystusem i ta fama świętości pozostała po jego śmierci i została oficjalnie zatwierdzona przez akt kanonizacji" - podkreślił ksiądz Ptasznik. „Jako fundacja wystąpiliśmy z inicjatywą obchodów 10. rocznicy kanonizacji Jana Pawła II, wsparci autorytetem kardynała Stanisława Dziwisza i została ona bardzo dobrze przyjęta w środowiskach watykańskich, a błogosławieństwa dla inicjatywy udzielił Papież Franciszek" - dodał. Rozmówca Radia Watykańskiego - Vatican News zaznaczył, że fundacja zgodnie z wolą Jana Pawła II promuje kulturę chrześcijańską, wspiera studentów, a także decyzją jej władz dokumentuje pontyfikat i prowadzi studium nauczania Papieża Polaka. W Rzymie pod jej auspicjami działa też Dom Polski dla pielgrzymów.

CZYTAJ DALEJ

Prezydencka Rada: alienacja rodzicielska powoduje wzrost samobójstw dzieci i młodzieży

2024-04-26 17:30

[ TEMATY ]

rodzina

dzieci

prezydent

Adobe.Stock

Prezydencka Rada ds. Rodziny Edukacji i Wychowania zaapelowała o zmianę przepisów Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dotyczących orzeczenia o winie jednego z rodziców. Wpływają one na skalę zjawiska alienacji rodzicielskiej i przyczyniają się do wzrostu samobójstw wśród dzieci i młodzieży - dodała Rada.

W czasie piątkowego posiedzenia prezydenckiej Rady ds. Rodziny, Edukacji i Wychowania, która obradowała w KPRP, dyskutowano na temat zjawiska alienacji rodzicielskiej.

CZYTAJ DALEJ

Fatima: z gajów oliwnych należących do sanktuarium pozyskano w 2023 roku 13 ton oliwy

2024-04-26 19:58

[ TEMATY ]

Fatima

oliwa

gaj oliwny

Ks. dr Krzysztof Czapla

Z położonych na terenie Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie, w środkowej Portugalii, gajów oliwnych pozyskano w 2023 roku około 13 ton oliwy, podały władze tego miejsca kultu, na terenie którego znajdują się tysiące drzew oliwki europejskiej.

Jak poinformowała Patricia Duarte z władz portugalskiego sanktuarium, w minionym roku zanotowano mniejsze zbiory oliwek, co było równoznaczne ze zmniejszeniem pozyskanej ilości oliwy z pierwszego tłoczenia. Dodała, że w latach najlepszego urodzaju z należących do sanktuarium fatimskiego gajów pozyskiwano rocznie surowiec, z którego wytwarzano do 30 litrów oliwy. Duarte sprecyzowała, że oliwa kierowana jest w Fatimie do placówek należących do sanktuarium i służy miejscowym placówkom przyjmującym pielgrzymów na ich własne potrzeby.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję