Reklama

Bezrobocie jest chorobą

Powszechnie znana jest opinia, że kilkuprocentowe bezrobocie jest niezbędne dla dobra gospodarki. Nie sposób zgodzić się z tym twierdzeniem, jeśli rozważymy, czym jest praca. Ojciec Święty Jan Paweł II nazwał bezrobocie chorobą. Trudno więc chorobę uważać za stan pożądany. W różnych religiach, kulturach, systemach filozoficznych pracę definiuje się odmiennie, jakkolwiek wszędzie usiłuje się nadać pracy ludzkiej szczególny charakter i odnaleźć źródła jej godności. Analizując dokładniej problem pracy, dochodzi się do wniosku, że ludzkość nie zdołała wypracować jednej pozytywnej definicji pracy ludzkiej. Jedyne, co osiągnięto - a sądzę, że jest to niezwykle ważne - to konsensus przy ustalaniu, czym praca nie jest.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Praca nie jest towarem

Fundamentem Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP) jest teza, że „praca nie jest towarem”. Teza ta została uroczyście potwierdzona w Deklaracji Filadelfijskiej, przyjętej w 1944 r. W moim głębokim przekonaniu, opartym na 25-letnim działaniu w Solidarności i 15-letniej współpracy z MOP oraz na dziesiątkach raportów przedstawianych przez różne instytucje naukowe i międzynarodowe, właśnie traktowanie pracy jako towaru jest jednym z bardzo istotnych przyczyn bezrobocia. Jednak w debacie publicznej ucieka się od tego argumentu jak diabeł od święconej wody. Jest to argument, który w tzw. opiniotwórczych gremiach uważany jest za nienaukowy i niepoprawny politycznie.
Społeczna nauka Kościoła pozwala nam, katolikom, lepiej zrozumieć sens pracy. Jan Paweł II w encyklice Laborem exercens pisze m.in.: „Człowiek jest obrazem Boga między innymi dzięki nakazowi otrzymanemu od swojego Stwórcy, by czynił sobie ziemię poddaną, by panował nad nią. W wypełnianiu tego polecenia człowiek, każda istota ludzka, odzwierciedla działanie samego Stwórcy wszechświata…”.
Wynika stąd niejako misja człowieka, by uczestniczył w dziele Stwórcy. Bezrobocie oznacza odmowę uczestniczenia w tej misji i jest złem, niezależnie czy winę za to ponosi sam bezrobotny, czy też ci, którzy są odpowiedzialni za organizację życia gospodarczego i społecznego.

Biedni i bogaci

Współczesny świat stoi wobec nieznanych w historii problemów. Dotychczas biedni potrzebni byli bogatym, by na nich pracować, by można było odebrać im przynajmniej część efektów ich pracy. Dzisiaj jest dramatycznie inaczej. Nie sposób to wytłumaczyć bez przytoczenia paru liczb. W ciągu ostatnich 40 lat 20% najbogatszych zwiększyło swój stan posiadania wobec 20% najbiedniejszych z 34 do ok. 80 razy. Jednocześnie w 80 krajach PKB per capita w ciągu ostatnich 10 lat obniżył się. Policzonych bezrobotnych jest 188 mln - 28 mln przybyło w ciągu ostatnich trzech lat. Niepoliczalne wręcz rzesze pracujących na czarno za skandalicznie niskie wynagrodzenie są nie mniejsze niż 850 mln. Dzieci poniżej 14. roku życia nigdy niechodzących do szkoły, a pracujących w pełnym wymiarze oblicza się na 175 mln, a do 17. roku życia - na 250 mln.
Rozwój nowych technologii spowodował w ostatnim dwudziestoleciu zmniejszenie liczby ludzi potrzebnych do wytwarzania wszystkich dóbr materialnych. Już dzisiaj w krajach rozwiniętych liczba ta zdąża do 1 na 4. W krajach biednych wprowadzanie nowych technologii bez zwracania uwagi na wszechstronny i zrównoważony rozwój również gwałtownie zmniejsza liczbę zatrudnionych.
Rezultat tych zmian jest opłakany. Na 6,3 mld ludzi na świecie 3,5 mld uczestniczy w podziale 6% światowego dochodu. Są oni nie tylko niepotrzebni w procesie wytwarzania materialnego, ale również nieatrakcyjni jak potencjalni konsumenci. Aż strach o tym myśleć.
Polska nie jest izolowana, powiem więcej - nadmiernie otworzyła się w naiwnej wierze, że liberalizacja całej działalności gospodarczej i handlu wyrówna braki wyniesione z okresu komunizmu. Okazało się jednak inaczej. Naiwność takiego myślenia potwierdził również Raport Światowej Komisji ds. Społecznego Wymiaru Globalizacji, ogłoszony 24 lutego 2004 r. Na czele tego komitetu stali prezydenci Finlandii i Tanzanii.

Co robić?

Stoimy wobec pytania, co teraz robić? Jesteśmy w Unii Europejskiej, w której standardy pracy, podobnie jak w Polsce, są stosunkowo wysokie (przeciętnie każde państwo ratyfikowało 60-90 konwencji MOP, w tym wszystkie 8 podstawowych), jako jedno z biedniejszych państw, licząc PKB per capita. Europa zaś jest w wyraźnej konfrontacji z USA, gdzie standardy pracy są nieporównywalnie niższe niż w Europie (USA ratyfikowały 12 z 185 konwencji MOP, w tym tylko 2 z 8 podstawowych), z Chinami, które standardów pracy prawie w ogóle nie uznają (20 ratyfikowanych konwencji MOP, w tym 2 podstawowe), a nędza setek milionów umożliwia gigantyczny dumping pracy. Niech będzie tu przykładem upadła Stocznia Szczecińska. Chiński stoczniowiec otrzymuje od 30 do 70 USD miesięcznie i dlatego armatorzy przenieśli swoje zamówienia ze Stoczni Szczecińskiej do Chin.
Wyobrażenie, że przyjdą do Polski jakieś ogromne inwestycje i dokonają cudów, oznacza już nie naiwność, ale wręcz głupotę. Niemcy w ostatnich latach zainwestowali w byłym DDR niewyobrażalną sumę 1500 mld dolarów (!), a bezrobocie w tych landach mają wyższe niż w Polsce (nawet powyżej 22%).
Cóż więc można uczynić? Czy jest ratunek? Moim zdaniem, jest wiele możliwości. Gospodarka wolnorynkowa nie oznacza rozpasania i tzw. wolnej amerykanki, dlatego rozsądne regulacje w gospodarce są niezbędne, lecz przy ich podejmowaniu potrzebne jest jednak myślenie o całej Polsce, a nie tylko o wybranej grupie interesu. Na jakieś cudowne rozwiązania, proponowane przez różne partie, nie ma co liczyć. W parlamencie potrzebni są ludzie uczciwi, jednocześnie związani bardziej ze swoimi wyborcami. I tutaj widzę rozwiązanie proponowane przez Ruch JOW, czyli jednomandatowe okręgi wyborcze.
Nabrałem przekonania, że to stworzy nam możliwość prowadzenia innej polityki gospodarczej.
Druga istotna szansa tkwi w edukacji. Efekt nie będzie, oczywiście, natychmiastowy, ale całkowicie pewny. Ponieważ coraz mniej ludzi potrzebnych jest do produkcji, pozostają tylko usługi. By jednak usługi rozwijały się, musi być na nie popyt, a ten z kolei zależy nie tylko od zamożności społeczeństwa, ale również od wachlarza potrzeb poszczególnych osób. Społeczeństwo wykształcone ma tych potrzeb, oczywiście, znacznie więcej. Mało tego, wielokrotne badania - prowadzone wśród bezrobotnych zarówno w krajach bogatych, jak i biednych - wykazały, że ludzie z wyższym wykształceniem są przeciętnie 3 do 10 razy rzadziej bezrobotni niż z wykształceniem podstawowym, uwzględniając przy tym liczebność obu grup.
Nie ma cudownego lekarstwa na bezrobocie, nie przyjdzie nam z pomocą żadna instytucja charytatywna. By zmniejszyć bezrobocie potrzebne są do spełnienia minimum dwa warunki. Pierwszy - niezbędni są politycy, którzy bardziej będą przejmować się tym, czy jest to dla Polski i Polaków korzystne niż tym, czy jest to zgodne z życzeniami międzynarodowych urzędników; i drugi - niezbędny jest bardziej sprawiedliwy podział dochodów w kraju oraz świadomość, że tylko my sami możemy sobie stworzyć miejsca pracy, ucząc się, ucząc i jeszcze raz ucząc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jadwiga Wiśniewska o tym, w jaki sposób unijni urzędnicy próbują narzucić zieloną ideologię

2024-04-26 07:11

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Jadwiga Wiśniewska

YouTube

Rozmowa z europoseł Jadwigą Wiśniewską

Rozmowa z europoseł Jadwigą Wiśniewską

Polityka klimatyczna forsowana przez Komisję Europejską pod hasłem Zielony Ład, coraz bardziej zaczyna doskwierać mieszkańcom naszego kontynentu. Ostatnio dobitnie pokazały to chociażby ogromne protesty rolników w państwach członkowskich. Ale nie tylko, bo zagrożone ubóstwem energetycznym społeczeństwa coraz częściej zwracają się ku stronnictwom sprzeciwiającym się zielonej ideologii.

Tymczasem „unijczycy” nie zamierzają się poddawać. Podczas ostatniej przedwyborczej sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu ma odbyć się debata pt. „Atak na klimat i przyrodę: skrajnie prawicowe i konserwatywne próby zniszczenia Zielonego Ładu i uniemożliwienia inwestycji w naszą przyszłość”.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Patronki narodu polskiego 3 maja

2024-04-26 20:46

[ TEMATY ]

Jasna Góra

3 Maja

BPJG

O obecności Maryi, zarówno w naszej historii, ale również w osobistej historii życia wielu Polaków przypomina uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. To jedno z największych świąt maryjnych w Polsce i jeden z największych odpustów na Jasnej Górze.

Częstochowskie sanktuarium to miejsce, gdzie od ponad sześciu wieków czczona jest Matka Chrystusa uważana za patronkę i orędowniczkę polskiego narodu. Jedną z głównych intencji zanoszonych w tym roku 3 maja będzie modlitwa o pokój. Do udziału w uroczystościach, które są znakiem, ale i wezwaniem do budowania jedności, zapraszają paulini.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję