Reklama

Twarze z przeszłości

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeszcze nie tak dawno, w okresie Wielkiego Postu, przywoływaliśmy wspólnie ze świadomości, jako ćwiczenie-rozmyślanie, różne symbole znikomości ziemskiej wyobrażanej przez sztukę. Dotyczyło to głównie sztuki baroku, którą to Vanitas upodobała sobie szczególnie. Występowanie Vanitas w sztuce międzywojnia jest raczej rzadkie. Dlatego duże wrażenie wywarł na mnie obraz namalowany w tym okresie, w 1928 r., autorstwa bardzo interesującego malarza, Żyda Romana Kramsztyka (1885-1942). Obraz ten miał trzy wersje, niemal identyczne. Jedna z nich, zatytułowana „Vanitas-Vanitatum”, przedstawia kobietę, która delikatnie trzyma w dłoni mydlaną bańkę, kontemplując ją, w drugiej zaś dłoni trzyma słomkę, którą bańki się wydmuchuje. Charakterystyczna aktorska twarz kobiety jest zamyślona. To portret Marii Strońskiej (1897-1964), a właściwie Marii Kuczabińskiej. Aktorka i reżyserka, początkowo występowała jako recytatorka poezji Juliana Tuwima w kabaretach warszawskich: w Czarnym Kocie, Qui pro Quo. Później grała w teatrach warszawskich i na scenach prowincjonalnych. Po II wojnie światowej pracowała w Teatrze Polskim w Warszawie.
Roman Kramsztyk - wrośnięty w środowisko międzywojennej elity intelektualno-artystycznej Polski i pewnych elit międzynarodowych - stworzył ogromną liczbę ciekawych, żywych portretów z tego kręgu, np. znakomity portret Jana Lechonia czytającego, powstały też w kilku wersjach. Portret ten zapadł w świadomości kilku pokoleń wielbicieli poety.
Nie można pominąć w dorobku Kramsztyka portretu zbiorowego jako sceny zatytułowanej „Koncert”, gdzie zostały przedstawione trzy osoby: Tadeusz Pruszkowski (znany malarz, twórca kilku ugrupowań artystycznych, sławny Prusz, 1888-1942), Kramsztyk i jego żona Bronisława. „Koncert” miał także kilka replik. Obraz ten przepełnia atmosfera wszechobecnej muzyki.
Kramsztyk portretował wybitne osobistości publiczne, np. Kazimierza Bartla (1882-1941), premiera w latach 1926-1927 i 1928-1930. Bartel po 1930 r. wycofał się z życia politycznego. Mieszkał wówczas w modnej miejscowości Wesoła pod Warszawą. Bartel zaprosił malarza, żeby na okres portretowania zamieszkał w jego willi.
Niedaleko mieszkali moi rodzice - może widziałam Kramsztyka? Takie spotkania w czasie są bardzo ważne. Tematu Kramsztyka dotykam zaledwie, jest ogromny z wielu względów.
Artysta umarł w getcie warszawskim w 1942 r. Jego śmierć znana jest w kilku wersjach. Lechoń np. mówi, że Kramsztyk zmarł postrzelony przez Niemca kulą, która przeszyła mu płuco, umierał długo. Z getta pozostawił rysunki przerażająco wynędzniałych Żydów. Nie wszystkie się zachowały.
Kiedy piszę o tym kolorowym, radosnym artyście, ciężko mi myśleć o takim końcu. Przypomina mi to moją bytność, wiele lat po wojnie, na cmentarzu żydowskim w Warszawie. Przyszliśmy tam, aby pożegnać Szymona R., wieloletniego przyjaciela naszej rodziny. Pan Szymon był ortodoksyjnym Izraelitą.
Na cmentarzu żydowskim przy ul. Okopowej, przylegającym do katolickiego Cmentarza Powązkowskiego, spotkało się wielu ludzi, a wśród nich mieszkańcy starego domu, którzy już w nim od dawna nie mieszkają. Chciałam uczestniczyć w pożegnaniu Szymona R.
Nigdy dotąd nie byliśmy na tym cmentarzu, który, ledwie przez mur, tak blisko sąsiaduje z naszym. Cmentarz ten jest bardzo rozległy, jest piękny; rosną tam ogromne drzewa, które w dniu pogrzebu poruszała gwałtowna wichura i strugi deszczu, tak iż gałęzie chyliły się niemal do ziemi. Szliśmy więc pod parasolami wybrukowaną aleją pokrytą jesiennymi liśćmi, mijaliśmy stojące blisko macewy (żydowskie nagrobki) o przeróżnych kształtach, zależnie od gustu epoki: od neogotyckich, przez neobarokowe, secesyjne z motywami ostów lub maków - symbolami snu, modernistyczne aż do współczesnych. Mijaliśmy zapewne anioły Abrahama Ostrzegi - żydowskiego rzeźbiarza (1899-1942). On to pod koniec lat 20. ośmielił się przedstawiać anioły, ale z obliczami zakrytymi dłońmi lub skrzydłami - w związku z zakazem religii mojżeszowej przedstawiania ludzkiej postaci, a szczególnie jej oblicza. Dziś rzeźby Ostrzegi stanowią jeden z piękniejszych przykładów plastyki kommemoratywnej na cmentarzu przy ul. Okopowej.
Mimowolnie starałam się przeczytać napisy na mijanych macewach, pisane po hebrajsku i po polsku: nazwiska znanych lekarzy, malarzy, moich profesorów z Uniwersytetu Warszawskiego, członków bogatych rodzin, rabinów, przemysłowców, poważnej części społeczności Warszawy. Przed moimi oczyma przesuwali się Żydzi, których znałam, którzy przeszli przez moje dziecięce życie w domu mojej babki Wacławy. Na wspomnienie niektórych z tych ludzi ściska mi się z bólu serce, np. natchnionego matematyka Hugona Kazimierza Wolfsohna, skrzypka, który swoje życie dzielił między matematykę a muzykę, ale w dniu wejścia hitlerowców do Warszawy odebrał sobie życie, lub pięknej rudowłosej panny Zimerman, zastrzelonej na ulicy w imię obłąkanej ideologii.
Dlatego kiedy rabin i kantor zaśpiewali nad grobem p. Szymona R.: „O Adonai, Adonai…”, wśród wichury i deszczu ujrzałam ginących Żydów, jakby w płomieniach pieców krematoryjnych. Ujrzałam tłumy ludzi wśród dymu i pomodliłam się nad grobem Szymona R. za te wszystkie dusze. Modliłam się też za duszę mojego ojca - i on został spalony w piecu krematoryjnym w imię tej samej ideologii, w obozie koncentracyjnym mieszczącym się na przedmieściu Berlina: Oranienburg-Sachsenhausen. Losy Żydów i Polaków były czasami podobne.
Jan Paweł II podczas swojej pielgrzymki w Polsce przypomniał obóz Sachsenhausen jako miejsce, gdzie ginęli profesorowie z Krakowa. Tylko niewielu z nich wróciło.
Modliłam się więc za wszystkich, którzy teraz spoczywają na sąsiadujących ze sobą cmentarzach.

PS
W maleńkim cmentarnym domu pogrzebowym odbyło się pożegnanie Szymona R. Był obecny rabin i rodzina zmarłego, wielu przedstawicieli inteligencji żydowskiej, a wśród nich byli mieszkańcy nieistniejącego już domu i ja z moimi braćmi.
Na ścianach tego małego wnętrza zauważyłam reprodukcje dzieł sztuki lub ich oryginały graficzne, dzieła świadczące o jedności obu kultur, w myśl powiedzenia Juliana Tuwima: „My, Żydzi polscy”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony: Bez przesady

2024-04-30 21:13

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Po co Jezus dał nam Maryję? Jak budować z Nią relację? Czy da się przesadzić w miłości do Matki Bożej? Tymi i innymi przemyśleniami dzieli się w swoim podcaście ks. Tomasz Podlewski. Zapraszamy do wysłuchania pierwszego odcinka "Podcastu umajonego".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję