Reklama

Alfabet „Niedzieli”

Alkoholizm

Tydzień temu zamieściliśmy ostatni tekst ks. Zbigniewa Chromego, który z racji pracy naukowej zawiesza pracę redaktorską. W tym miejscu chcielibyśmy bardzo serdecznie podziękować mu za dotychczasową współpracę. Czytelnikom edycji natomiast proponujemy nowy cykl o tematyce społecznej, dotyczący naszej diecezji, i czekamy na listy, e-maile i telefony z propozycjami i uwagami.

Niedziela świdnicka 14/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Alkoholizm dotyka nie tylko ludzi z marginesu. Coraz częściej można spotkać uzależnionych od alkoholu ludzi z dobrych rodzin i z wyższym wykształceniem. To poważny problem społeczny. Choroba nie tylko niszczy pijącego człowieka, ale również jego rodzinę. Poniżej zamieszczamy świadectwo człowieka (ku przestrodze!), który na własne życzenie „zafundował” sobie i swojej rodzinie „piekło”.
„Nigdy wcześniej nie pomyślałem, że będę przechodził terapię odwykową w Czarnym Borze. Pierwszy kieliszek wódki wypiłem na własnym ślubie - wspomina 40-letni Jarosław z dużego miasta leżącego w diecezji świdnickiej. - Przypuszczałem, że zakładając rodzinę, będę szczęśliwym mężem i ojcem. Jednak rok 2002 zmieniał powoli moje plany. Zacząłem zaglądać do kieliszka coraz częściej. Objąłem funkcję publiczną, zaczęły się różne wyjazdy i spotkania połączone z suto zakrapianymi imprezami. Również na imprezach rodzinnych nie wylewałem za kołnierz. Z biegiem czasu, spożywałem coraz większe ilości alkoholu, czego oczywiście sam nie zauważyłem albo nie uznawałem za coś złego. Z normalnego, opiekuńczego ojca i męża stawałem się nałogowym alkoholikiem. Kupowałem wódkę i piwo na zapas, chowając je w różne miejsca w domu. Było mi to potrzebne, aby się „dopić” lub mieć na drugi dzień na „klina”. Byłem głuchy na prośby i błagania żony, dzieci i rodziców. Głód alkoholu był coraz większy. Wiedząc, że jestem pod obserwacją żony, alkohol piłem w pobliskim lesie i wracając do domu, tłumaczyłem się jednym wypitym piwem. Zacząłem się upijać do takiego stopnia, że całymi dniami spałem na kanapie. Gdy się budziłem, już najczęściej nocą, dopijałem w garażu. Zaczęła się równia pochyła. Piłem już bez przerw, jak brakowało alkoholu w organizmie, drżały mi nogi i trzęsły się ręce. Alkohol był na pierwszym miejscu, nie liczyło się nic i nikt. Odwróciłem się również od Pana Boga. Nie miałem apetytu, traciłem na wadze, serce biło nienaturalnie szybko, działałem w amoku, zdarzało się, że po pijaku siadałem za kierownicą, nie myśląc o swoim i czyimś życiu. Staczałem się. Na nic błagania żony i przyjaciół. Ostatecznie jednak, to żona i przyjaciele przemówili do mnie w momencie, kiedy krótko byłem trzeźwy, bo organizm się zbuntował. Postanowiłem coś z tym zrobić, najpierw sam, bez większych sukcesów, praca wisiała na włosku, oszukiwałem się. Wreszcie postanowiłem pójść na leczenie do zakładu, jak ja tam wytrzymam, sześć tygodni - zastanawiałem się. Bałem się. Wytrzymałem, tam poznałem moją chorobę, uczyłem się jak z nią żyć, jak nie ulegać alkoholowi. Zrozumiałem, jak wiele krzywdy wyrządziłem moim bliskim i sobie samemu. Przypomniałem sobie o Panu Bogu. Byłem z siebie dumny, kiedy opuszczałem zakład. Nie wszystkim się to udaje. Mam plany na przyszłość, już dzisiaj realizuję założony plan trzeźwości i wspieram się grupą AA. Jestem alkoholikiem i muszę zawsze o tym pamiętać”.
Historia wysłuchana przed kilkoma tygodniami, niestety, nie ma szczęśliwego zakończenia… przynajmniej na dzisiaj. Jarek kilka tygodni później stracił pracę, znowu zaczął pić. Był taki pełen entuzjazmu, ale zmory go dopadły, nie dał rady. Mamy nadzieję, że znowu podejmie leczenie, bo radzenia sobie z „głodem alkoholowym” trzeba uczyć się do końca życia.
Alkoholizm to choroba, z którą nie można walczyć na własną rękę. O pomoc trzeba zwrócić się zarówno do terapeutów, jak i do duszpasterzy. - Wytłumaczyć osobie uzależnionej, że powinna się leczyć, jest trudne, a często niemożliwe, dlatego każdy, kto chce pomagać, musi liczyć tylko na własny umysł, a nie na to, że alkoholik „coś zrozumie”. Jego myślenia broni system psychologiczny zwany systemem iluzji i zaprzeczania. Pomóc może tylko konfrontacja z faktami i konsekwentne działanie - powiedział nam terapeuta.
W naszej diecezji, jak w wielu innych, działa duszpasterstwo trzeźwości. Odpowiedzialnym z ramienia bp. Ignacego Deca jest ks. Sławomir Calik, który w poniedziałki w godz. 9-12 pełni dyżury w Wydziale Duszpasterskim Świdnickiej Kurii Biskupiej. Z ks. Calikiem można kontaktować się telefonicznie: 0-508-188-886 lub e-mailowo: slawekcalik@op.pl
Comiesięczna Msza św. w intencjach trzeźwości dla osób zainteresowanych krzewieniem trzeźwości oraz pomocą uzależnionym i współuzależnionym, sprawowana jest w parafii pw. Ducha Świętego w Świdnicy w ostatnią sobotę miesiąca o godz. 18.
Wspólnie z diecezją legnicką w trzeci weekend czerwca organizowana jest międzydiecezjalna pielgrzymka Kowary - Krzeszów.
Corocznie na świdnickim i wałbrzyskim rynku z inicjatywy Urzędów Miast, organizacji i stowarzyszeń świeckich i kościelnych obchodzony jest Dzień Trzeźwości pod nazwą „Sygnał Wolności” - impreza dla rodzin, połączona m.in. z koncertami. 14 czerwca br. spotykamy się w Świdnicy.

Gdzie szukać pomocy?

Poradnia dla Osób Uzależnionych od Alkoholu i Współuzależnionych, Świdnica, ul. Chrobrego 5, tel. (0-74) 852-28-02, od poniedziałku do piątku w godz. 8-20.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Poradnia Leczenia Uzależnień - Zespół Usług Medycznych „Medyk”, Świdnica, ul. Łukasińskiego 26/28, tel. (0-74) 852-72-44. Kontakt osobisty od poniedziałku do piątku w godz. 8-14. Kontakt telefoniczny od poniedziałku do piątku w godz. 12-14.

Miejska Komisja ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (czynności zmierzające do orzeczenia zastosowania wobec osoby uzależnionej od alkoholu obowiązku poddania się leczeniu w zakładzie lecznictwa odwykowego) Prośbę można kierować pod adresem Komisji: Urząd Miejski w Świdnicy, ul. Armii Krajowej 49. Szczegółowych informacji udziela: Referat Spraw Społecznych, tel. (0-74) 856-29-04, 856-29-03 - od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-15.30.

NZOZ Przychodnia Zdrowia Psychicznego i Terapii Uzależnień „Anima”, Wałbrzych, ul. Broniewskiego 83, tel. (0-74) 841-54-66

Poradnia Odwykowa i Uzależnień, Kłodzko, ul. Zawiszy Czarnego 2, tel. (0-74) 867-32-34

Więcej informacji na stronach internetowych. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne błędy.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: siostry zakonne napisały do pracowników klinik aborcyjnych

2025-12-27 20:12

[ TEMATY ]

siostry zakonne

kliniki aborcyjne

napisały do pracowników

Adobe Stock

Siostry z różnych wspólnot zakonnych napisały kartki do pracowników klinik aborcyjnych

Siostry z różnych wspólnot zakonnych napisały kartki do pracowników klinik aborcyjnych

Ręczne pisane bożonarodzeniowe kartki do pracowników klinik aborcyjnych w Stanach Zjednoczonych wysłały siostry z różnych wspólnot zakonnych w tym kraju. Znajdują się na nich modlitwy, krótkie przesłanie i prezentacja środków pomocy dla tych, którzy chcieliby zmienić tę pracę na inną. Inicjatywę po raz kolejny koordynowało stowarzyszenie And Then There Were None (I nie było już nikogo), od wielu lat zaangażowane w pomoc osobom, które chciałyby odejść z przemysłu aborcyjnego.

Siostry należą do różnych zgromadzeń zakonnych kontemplacyjnych i apostolskich. Są wśród nich dominikanki, benedyktynki, franciszkanki, karmelitanki, kapucynki, maronitki, siostry apostolskie św. Jana i trynitarki Maryi. Do ich dyspozycji stowarzyszenie przekazało bazę danych około 850 klinik i ośrodków aborcyjnych na terenie USA. Pisane przez siostry kartki nie były adresowane imiennie, lecz ogólnie do pracowników tych placówek. W sumie wysłano ich w tym roku 1030. Każda z nich przedstawiała Świętą Rodzinę, co miało przypomnieć o chrześcijańskim sensie Bożego Narodzenia. Przed wysyłką kartki kładziono na ołtarzu, były one pobłogosławione i „omodlone” przez daną wspólnotę zakonną.
CZYTAJ DALEJ

Dziś my możemy się wzorować na Świętej Rodzinie

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Agata Kowalska

Rozważania do Ewangelii Mt 2, 13-15. 19-23.

Niedziela, 28 grudnia. Święto Świętej Rodziny Jezusa, Maryi i Józefa.
CZYTAJ DALEJ

Przedostatnie Drzwi Święte zostały zamknięte, u grobu św. Pawła

2025-12-28 11:34

[ TEMATY ]

Drzwi Święte

przedostatnie

zostały zamknięte

grób św. Pawła

Vatican Media

Zamknięcie Drzwi u św. Pawła

Zamknięcie Drzwi u św. Pawła

W Bazylice św. Pawła za Murami zamknięte zostały przedostatnie Drzwi Święte Roku Jubileuszowego 2025 r. Drzwi się zamykają, ale trwa droga nawrócenia i nadziei, która rozpoczęła się w tym świętym roku – powiedział kard. James Michael Harvey, archiprezbiter tej bazyliki.

Wczoraj Drzwi Święte zostały zamknięte w Bazylice Laterańskiej, a w ubiegły czwartek w Bazylice Matki Bożej Większej. Ostatnie Drzwi Święte zostaną zamknięte przez Leona XIV w Bazylice Watykańskiej 6 stycznia na zakończenie Roku Jubileuszowego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję