Joanna Smęder: - Nie dość, że studiujesz na tak egzotycznym kierunku, to jeszcze dostałaś się na uczelnię w nietypowy sposób. Jak właściwie zaczęła się twoja przygoda z turkologią?
Beata Janiszewska: - W gimnazjum miałam bardzo dobrą polonistkę i zawsze chciałam robić coś związanego z językiem polskim. Zastanawiałam się nad dziennikarstwem, teatrem. Jednak w liceum było już inaczej. Wiele rzeczy się zapominało, mimo dużej ilości zajęć związanych z językiem ojczystym. Za to zaczęłam się bardziej koncentrować na angielskim. Myśląc o przyszłości, chciałam iść w tym kierunku. O studiach technicznych wcale nie myślałam. Wtedy nasz historyk wspomniał o konkursie, jaki co roku organizuje Uniwersytet Jagielloński. Konkurs sprawdzał wiedzę o uniwersytecie. Trzeba było przeczytać kilka grubych książek, potem należało przejść testy. Uniwersytet przeznacza pulę indeksów dla ludzi, którzy zdobyli największą ilość punktów.
- To był rodzaj zabezpieczenia na wypadek, gdyby matura nie poszła po twojej myśli?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Tak. Teraz matura to jeden wielki chaos. Gdyby moje wyniki maturalne nie były wystarczająco dobre, miałam jeszcze tę szansę dostania się na prestiżową uczelnię. Przygotowywaliśmy się dosyć solidnie. Eliminacje przeszły pomyślnie cztery osoby z mojej klasy. Finał był już po maturze, ale nie znaliśmy jeszcze wyników naszego egzaminu dojrzałości.
- Zajęłaś trzecie miejsce, niesamowity wynik.
- Cieszyłam się. Ale w puli indeksów, z której właściwie mogłam wybierać do woli, nie było dziennikarstwa, nie było psychologii. Co prawda były trzy indeksy na wydział polonistyczny, ale już na coś innego się nastawiłam. I do tego wizja, że po polonistyce właściwie czeka mnie tylko nauczanie w szkole... Zdecydowałam się na języki. Ale filologii angielskiej też nie było. Może to i lepiej - bałam się, że nie dałabym sobie rady na tym kierunku.
- Nie było łatwo się zdecydować?
- Dużo rozmawiałam o tym z rodzicami. Jeszcze kusiła polonistyka, ale ostatecznie padło na filologię orientalną. Już sama nazwa przyciągała. Mogłam wybrać japonistykę, arabistykę, iranistykę, turkologię i indologię. Decydując się na taki nietypowy język miałam sporo do wygrania. Do tego zawsze można poćwiczyć język angielski czy zrobić jakieś studium. Przecież dzisiaj praca w Polsce to nie jest konieczność.
- Turkologia to był twój pierwszy typ?
Reklama
- Zastanawiałam się nad japonistyką. W dzieciństwie oglądało się animę i mangę i to owocowało, ale bałam się, bo Japonia jest strasznie daleko. I do tego to pismo! I tak metodą selekcji dotarłam do Turcji. To kraj położony najbliżej Polski, może wejdzie do Unii Europejskiej, a poza tym to coś tak odmiennego... Gdyby mi się nie spodobało, mogłam się przenieść do Przemyśla i tam kontynuować naukę angielskiego.
- Były obawy przed przyjazdem do Krakowa?
- Pojawiło się takie zagubienie - to miało być nowe miasto, nowi ludzie. Ale ostatecznie okazało się, że dobrze zrobiłam, wybierając wyjazd. Tym bardziej, że wyniki matury nie były najgorsze, ale mogłoby być ciężko dostać się z nimi na uniwersytet. I tak to się zaczęło. A Kraków to piękne miasto. Ma klimat.
- Wiedziałaś coś o Turcji, kiedy zaczynałaś studia?
- Nigdy nie byłam w Turcji, wiedziałam bardzo mało zarówno o kraju, jak i kulturze tego obszaru. Do studiów na początku podchodziłam z dystansem, ale teraz, w połowie drugiego semestru coraz bardziej zaczyna mi się podobać. Ważne jest też dla mnie to, że dziś już widzę, ile dawniej w moich poglądach na temat wschodu było stereotypów i ksenofobii. Poza tym mamy doskonałych wykładowców, którzy naprawdę chcą przekazać nam jak najwięcej.
- Planujesz w najbliższym czasie sprawdzić na własne oczy to, o czym się uczysz?
- Koleżanka z grupy już jakiś czas temu nawiązała kontakt z rówieśniczką z Turcji, nawet spędziła u niej wakacje. W tym roku chce jechać na własną rękę, autokarem, jak najmniejszym kosztem. Planujemy jechać w kilka osób, już zrobiliśmy rozpoznanie hosteli. Chcemy zobaczyć przede wszystkim Stambuł i europejską część kraju. Tam nie jest niebezpiecznie, wbrew temu, co ludzie myślą.
Reklama
- Na co dzień stykasz się, przynajmniej częściowo, z inną kulturą i religią. Czy to jakoś wpłynęło na twój sposób patrzenia na islam, na chrześcijaństwo?
- Tak naprawdę zajęcia dotyczące islamu dały mi wiele do myślenia. Słyszy się w mediach pewne hasła, że islam to a tamto, muzułmanie to są tacy itp. Najczęściej same negatywy. A prawda jest taka, że zdecydowana większość ludzi, którzy wypowiadają się na te tematy, nie ma podstaw do oceny świata, którego nie znają. Chrześcijaństwo miało różne rozdziały w historii i tak samo jest z islamem. Zróżnicowanie wśród wyznawców jest ogromne. Jak w każdej religii znajdą się zarówno ekstremiści jak i luźno związani z wyznaniem. Wiadomo, że im dalej na wschód, tym ludzie są bardziej radykalni i konserwatywni, ale to też specyfika kultury.
- Wspominałaś o tworzącym się kole orientalistów. Będzie szansa na poszerzenie horyzontów orientalnych.
- Owszem, koło już istnieje, pierwsze spotkania już za nami. Naszym głównym celem jest integracja ludzi studiujących orientalistykę. Tym bardziej, że jest nas tak mało. Obecnie mój rocznik to „aż” 17 osób. Do tego zwykle część ludzi wykrusza się już po pierwszym roku. Kraje, o których się uczymy, są ogromnie zróżnicowane, a w Europie widzi się je jako jedną całość - to też trzeba zmieniać.
- „Wschód” jak się okazuje nie jest taki daleki, jakby się wydawało.
Reklama
- Nie jest i nigdy nie był. Patrząc historycznie, biorąc pod uwagę Imperium Osmańskie, to kontakt z Polską był praktycznie cały czas. Do dzisiaj widać wzajemne wpływy obu kultur na siebie.
- Turkologia - to brzmi dumnie?
- Sam fakt studiowania turkologii nie sprawia, że czuję się wyjątkowo oryginalna, ale zdaję sobie sprawę, że jest to coś innego. Większość ludzi, z którymi będę miała kontakt, nie będzie miała zielonego pojęcia, co to jest. Ten rodzaj studiów ma ogromna zaletę, mianowicie bardzo otwiera na inność - poglądów, kultury, obyczajów. Przełamuje bariery i pozwala patrzyć obiektywnie na wydarzenia, które media często podają tendencyjnie. I to mi się bardzo podoba.