Reklama

Niedziela Wrocławska

Sylwetka Stefana Siejki

Młodzi niepokorni

Urodziłem się 2 marca 1931 r. w Rytwianach powiat sandomierski, województwo kieleckie, z rodziców Władysława i Bronisławy z domu Prostak. Mając siedem lat rozpoczynam naukę w Szkole Podstawowej. Niestety po skończeniu pierwszej klasy wybuchała wojna

Niedziela wrocławska 9/2013, str. 6-7

[ TEMATY ]

historia

Krzysztof Kunert

Drzwi do celi

Drzwi do celi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wojenna zawierucha

Z początkiem września 1939 r. ojciec zostaje wyznaczony do obsługi transportowej, stacjonującego w Staszowie Batalionu Piechoty Wojska Polskiego. Bez wypowiedzenia wojny, 17 września armia sowiecka wkroczyła na terytorium Polski, dokonując czwartego rozbioru naszej Ojczyzny. Ojciec wraz z oddziałami Wojska Polskiego dostaje się do niewoli sowieckiej. Następuje dokładny przegląd taborów i wziętych do niewoli żołnierzy i oficerów. Rozpoznani oficerowie zostają wywiezieni w nieznane. O ich losie dowiadujemy się znacznie później. Ojciec powraca pod koniec października 1939 r. Wojna zakłóca normalny cykl nauki, w związku z tym rozpoczyna się tzw. tajne nauczanie, a co za tym idzie szkołę podstawową kończę z opóźnieniem w 1946 r. Następnie zdaję egzamin i rozpoczynam naukę w Ogólnokształcącym Gimnazjum i Liceum w Staszowie. Od 1947 r. należę do ZHP, rok później zaczynam prowadzić drużynę harcerską w Szkole Podstawowej w Rytwianach.

1949 r. - aresztowanie

Na początku 1949 r. zostaję przyjęty do organizacji niepodległościowej „Młode Wojsko Polskie”. W lutym tego roku składam przysięgę i przyjmuję pseudonim „Eryk”. Organizacja działa na terenie Staszowa i okolic. Trzon organizacji stanowili uczniowie staszowskiego Gimnazjum i Liceum. Do działalności organizacji należało zdobywanie i gromadzenie broni, pozyskiwanie nowych członków, prowadzenie rozmów z kolegami szkolnymi na temat sytuacji politycznej w kraju, rozprowadzanie antypaństwowych ulotek. Będąc w dziesiątej klasie liceum, 21 listopada 1949 r. zostaję aresztowany przez Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Sandomierzu. W chwili aresztowania organizacja liczyła 30 osób. Nie wszyscy członkowie zostali aresztowani tego dnia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kibel

Późnym wieczorem przewieziono nas ze Staszowa do Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Sandomierzu, który mieścił się w budynku byłego seminarium. Ustawiono nas w długim korytarzu na parterze twarzą do ściany. Dokonano dokładnej rewizji. Wszystkie znalezione przedmioty zabrano do depozytu łącznie z paskiem i sznurowadłami. Spisano personalia i przeprowadzono do aresztu, który mieścił się w piwnicy tego budynku. Areszt nie miał kanalizacji. Jedno ujęcie zimnej wody na korytarzu, która w czasie mycia spływała do beczki. Wyposażenie cel składało się z pryczy zbitej z desek, przytwierdzonej do jednej z wzdłużnych ścian. Sienniki oczywiście były, ale zabrakło słomy. „Kibel” opróżniany był raz dziennie w godzinach rannych. Metody śledcze bezpieki bestialsko stosowane niczym się nie różniły od opisywanych w książkach i publikacjach prasowych. 21 grudnia 1949 r. wtrącono mnie wraz z trzema kolegami do karceru, w którym znajduje się tylko otwór okienny, jedno łóżko drewniane z dwoma cienkimi kocami i „kibel”. Zima była tego roku bardzo sroga. W tych niewyobrażalnie ciężkich warunkach przetrzymywano nas do 3 stycznia 1950 r. Pod koniec stycznia zostaliśmy przewiezieni do więzienia karno-śledczego w Sandomierzu, ja z poważnymi uszkodzeniami kręgosłupa. Parę dni przed transportem do więzienia na drugim oddziale zorganizowana została próba ucieczki. W tym czasie w więzieniu przebywało 12 osób skazanych na karę śmierci. Niestety, próba się nie powiodła. W czasie próby obezwładnienia oddziałowego strażnika, współpracujący ze strażą więzienną kalifaktor wszczął alarm i ucieczka została opanowana przez straż więzienną. Nastąpiło brutalne śledztwo i wyroki od 2 do 10 lat więzienia, bez możliwości przedterminowych zwolnień.

Reklama

10 lat więzienia

29 czerwca 1950 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Kielcach na sesji wyjazdowej w Sandomierzu z art.86 §2 KKWP, art.4 §1 i art. 1 § 2 i 3 z dekretu 1946 r. skazuje mnie na łączną karę 10 lat więzienia, pozbawienia praw obywatelskich na lat 4 i przepadek mienia na rzecz Skarbu Państwa. Kolejno odbywam kary w więzieniach: Sandomierz, Rawicz, Jaworzno, Kraków Montelupich, oraz w obozie pracy przy Kopalni Węgla Kamiennego „Andaluzja” w Brzezinach Śląskich. Do Jaworzna przybywam 19 maja 1951 r. Pracuję w kuchni oraz na prefabrykacji. W międzyczasie uczęszczam do Technikum Mechanicznego obróbki skrawaniem. Po rozwiązaniu czwartej klasy maturalnej, w grudniu 1954 r. zaczynam pracę na stanowisku główny mechanik warsztatów szkolnych, następnie jako technolog. Na początku 1955 r. zostaję przeniesiony z warsztatów do fryzjerów. Praca lepiej płatna i dająca możliwość chodzenia po wszystkich oddziałach, w ciągu całego dnia. Niestety ponownie zostaję ściągnięty do warsztatów szkolnych, z powodu braku personelu technicznego. Od września zostaje przyjęty do 11 klasy Zaocznego Liceum Ogólnokształcącego. Niestety trzecie podejście do matury kończy się transportem 21 marca 1956 r. do kopalni „Andaluzja”. Ciężkie warunki w piwnicznych celach, wyczerpujące śledztwo UBP, pobyt w Rawiczu w przeludnionych celach, beznadziejne wyżywienie, odbija się na moim stanie zdrowia. Do szpitala więziennego w Krakowie-Montelupich wyjeżdżam trzykrotnie.

Reklama

Wolność? I co dalej…

Na wolność wychodzę na podstawie amnestii z kwietnia 1956 r. 18 maja 1956 r., po odsiedzeniu sześć i pół roku, z poważnym uszczerbkiem na zdrowiu, powracam do stałego miejsca zamieszkania w Rytwianach. Z powodu trudności otrzymania pracy w Rytwianach wyjeżdżam do Jeleniej Góry. Zostaję zatrudniony w Fabryce Narzędzi jako tokarz. We wrześniu 1957 r. przenoszę się do Wrocławia. Zostaję przyjęty w charakterze tokarza w Fabryce Maszyn Rolniczych „Archimedes”. W marcu 1959 r. zawieram związek małżeński z Alicją z domu Chlebicka. Żona otrzymuje przeniesienie do Wrocławia i od września rozpoczyna pracę w zawodzie nauczyciela. W grudniu 1959 r. na świat przychodzi pierworodny. Zaczynają się problemy mieszkaniowe i zwiększone wydatki. Ze względu na pracę trzyzmianową, praktycznie opiekę nad synem sprawuje żona.

Owoce więzienia

Podupadam na zdrowiu. Daje o sobie znać śledztwo i pobyt w więzieniu. Zmieniam pracę na lżejszą, w związku z tym następuje spadek zarobków. Pracuję na jedną zmianę, co daje mi możliwość rozpoczęcia nauki w wieczorowym technikum dla pracujących. Jest to czwarte moje podejście do matury. Po dłuższej przerwie w nauce, w drugiej klasie trzyletniego technikum, nauka stwarza mi wiele trudności. Po dwóch latach, w 1964 r., kończę z wyróżnieniem Wieczorowe Technikum Mechaniczne. W październiku tego samego roku zostaję skierowany na kurs dla technologów i wyższego dozoru technicznego automatów tokarskich do Bydgoszczy. Mimo posiadanych wiadomości teoretycznych i kwalifikacji zawodowych, moja droga awansu jest bardzo wolna. Cały czas jestem pod obserwacją, często wzywany na komendę Milicji Obywatelskiej. Po każdej zmianie miejsca zamieszkania, obowiązkowo wzywany na rozmowy, wywiady wśród sąsiadów i w miejscu pracy. Po ukończeniu technikum zostaję kolejno: ustawiaczem maszyn, mistrzem, kierownikem oddziału, zastępcą kierownika wydziału i na koniec zostaję kierownikiem wydziału. Po przepracowaniu 33 lat w „Archimedesie” w grudniu 1990 r. korzystając z uprawnień kombatanckich, odchodzę na wcześniejszą, zasłużoną emeryturę.

Reklama

Rehabilitacja

21 lutego 1992 r. Sąd Wojewódzki w Kielcach w Wydziale III Karnym stwierdza nieważność wyroku byłego Wojskowego Sądu Rejonowego w Kielcach z 29 czerwca 1950 r. sygn. Sr. 200/50. „Wnioskodawca, co jest okolicznością bezsporną skazany został za przynależność i działalność w organizacji „Młode Wojsko Polskie”, której statutowym celem było obalenie wprowadzonego po 1945 r. w Polsce ustroju politycznego”. W styczniu 1993 r. otrzymuję II grupę inwalidztwa z ogólnego stanu zdrowia i pobytu w więzieniu z przyczyn politycznych.

Teraźniejszość

Obecnie wolny czas w miarę swoich umiejętności i zdrowia poświęcam pracy w Oddziale Wrocławskich „Jaworzniaków”, pełniąc funkcję prezesa. Odznaczony zostałem: Krzyżem Więźnia Politycznego, Krzyżem za Wolność i Niezawisłość, Orderem Przelanej Krwi za Ojczyznę, Odznaką Weterana Walk o Niepodległość. 6 kwietnia 2000 r. zostaję mianowany na stopień podporucznika Wojska Polskiego. Następnie Minister Obrony Narodowej 24 czerwca 2003 r. mianuje mnie na stopień porucznika i wreszcie dnia 11 kwietnia 2008 otrzymuję awans na stopień kapitana.

2013-02-27 14:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bieszczady w dobie koronawirusa

Niedziela szczecińsko-kamieńska 28/2020, str. VI

[ TEMATY ]

historia

przyroda

kultura

Zygmunt Piotr Cywiński

Widok z ruin klasztoru w Zagórzu

Widok z ruin klasztoru w Zagórzu

Niezwykła przyroda, skomplikowana historia i kultura. Bieszczady są piękne w każdym miejscu i o każdej porze roku. Zachęcam do poznania ich podczas tegorocznych wakacji.

Tradycyjnie, po raz 45., na przełomie kwietnia i maja wybrałem się w Bieszczady. Plany miałem spore. Chciałem odwiedzić pracownię artysty Adama Glinczewskiego „Łysego” w Czarnej, posłuchać jego gitary i nowych piosenek, które opiewają uroki Bieszczadów. Zamierzałem pożegnać schronisko na Połoninie Wetlińskiej – słynną „Chatkę Puchatka” (powstanie tu nowy obiekt). Pragnąłem sprawdzić na miejscu, czy faktycznie zagrożone są wycinką fragmenty lasu dawnej Puszczy Karpackiej w Nadleśnictwie Stuposiany (teren przylega do Bieszczadzkiego Parku Narodowego). A nade wszystko, 29 kwietnia, miałem ochotę wejść na najwyższy szczyt polskich Bieszczadów, Tarnicę (1346 m n.p.m.). To dzień moich urodzin – już 70-tych – wypadałoby zatem studenckiemu przewodnikowi beskidzkiemu (lubelskie SKPB) w ten sposób uczcić tę jubileuszową datę.

CZYTAJ DALEJ

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

2024-04-22 14:36

[ TEMATY ]

świadectwo

nawrócenie

świadectwa

Adobe Stock

Była aktorka porno Bree Solstad została przyjęta do Kościoła katolickiego w Wielkanoc. Znana w mediach społecznościowych jako "Miss B", od początku roku publikuje na platformie X posty o swoim wstąpieniu do Kościoła katolickiego jako "Miss B Converted".

"Moje życie już nigdy nie będzie takie samo. Płakałam z radości, kiedy po raz pierwszy przyjęłam ciało i krew Jezusa" - powiedziała amerykańskiemu portalowi „The Daily Signal”. W dniu 1 stycznia 2024 r. opublikowała na X: "Zdecydowałam się zaprzestać pracy seksualnej. Pokutować za moje niezliczone grzechy. Porzucić moje życie pełne grzechu, bogactwa, wad i próżnej obsesji na punkcie własnej osoby. To upokarzające doświadczenie, które przez wielu będzie wyśmiewane lub analizowane. Rezygnuję ze wszystkich moich dochodów i oddaję swoje życie Jezusowi" - napisała Solstad.

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję