Reklama

Nie głupawka, nie udawany uśmiech

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziś mamy chyba problem z radością. Albo mylimy ją z wszechobecną „beką”, głupawką, totalną zlewką wszystkiego śmiechem, jedną wielką zabawą, wrzuceniem na luz. Albo popadamy w smutek, mając pretensje, że znowu od życia dostajemy w kość, a właściwie dostajemy tak zawsze, więc wszystko jest bez sensu. Gdybyśmy, jak ktoś obok nas, mieli to lub tamto, lepsze warunki i możliwości, to życie byłoby piękne, a jest jak jest - do bani. W jednym i drugim przypadku rozmijamy się z prawdziwą radością.

Czym zatem jest prawdziwa radość? Czy ona jest możliwa? Zapewniam, że ten krótki tekst w żadnym wypadku nie jest poradnikiem podającym receptę na radosne życie i nie będzie zawierać rad typu: weekendowy kurs radości (nawiasem mówiąc, koniec tygodnia dla młodych to całkiem fajny czas, gorzej z przetrwaniem tygodnia, a przypomnijmy, że według takiego układu kalendarza trzeba przeżyć całe życie, nie tylko kilka szkolnych lat). To, co Młody Czytelnik przeczyta poniżej, jest li tylko rzuceniem kilku myśli, które, jak mniemam, pomogą zastanowić się nad przeżywaniem naszej radości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Na początek banał, ale bardzo prawdziwy. Jeśli ktoś od życia oczekuje samych „radości”, samych jasnych barw, to z pewnością się zawiedzie. Ludzkie życie jest splotem tego, co piękne i bolesne, co łatwe i trudne, tego, co przynosi uśmiech i ból. Kimkolwiek będziemy, gdziekolwiek życie nas poprowadzi, tego właśnie możemy być pewni.

Wiele jednak zależy od wnętrza człowieka, od tego, co znajduje się w samym centrum naszego serca. Jeśli oczekujemy, że zewnętrzne okoliczności (np. ilość posiadanych pieniędzy, stanowisko w pracy, kariera, sława itd.) same z siebie przyniosą nam radość, to z pewnością jesteśmy w błędzie. Można spotkać wielu bogatych, niezależnych, z dużymi możliwościami i przy bliższym spotkaniu odkryć, że naprawdę brak w ich życiu radości, a pieniądze i ich wydawanie często służą głównie do tego, by zapomnieć o pustce i ciemności. Wtedy pozostaje jedynie poza, że wszystko jest OK i nieco cierpki uśmiech.

Po drugie, pamiętajmy, że słowo „radość” zawsze łączyć się będzie z dwoma innymi: „miłość” i „dobro”. Ktoś, kto kocha i jest kochany, w zasadzie jest człowiekiem radości. Potrafi odnaleźć ją w sercu nawet wtedy, gdy na drodze piętrzą się trudności, przychodzą cierpienia (kocham, więc mam dla kogo cierpieć, cierpię, ale jest ktoś, kto mnie kocha).

Może nie zabrzmi to atrakcyjnie w uszach młodego człowieka, ale radość wiąże się także z dobrze spełnionym obowiązkiem, z wypełnianiem tego, ku czemu człowiek jest powołany. Kiedy spełniam się w życiu (nie wolno tego mylić z jakimiś zachciankami), kiedy realizuję ambitny plan, jaki sobie założyłem we własnym rozwoju, to z pewnością przynosi mi to satysfakcję, a ta jest także paliwem radości. Radość wiąże się po prostu z poczuciem sensu tego, kim jesteśmy.

Po trzecie, na wielką radość składają się małe radości. To stwierdzenie wydaje się być banałem, ale nie jest nim w istocie. Jeśli doba ma 24 godziny, to każda dobrze przeżyta sekunda, potem minuta, dają nam w sumie satysfakcję, a może i radość z dobrze przeżytego dnia. Idąc dalej: dobre dni budują dobre lata, te ostatnie zaś składają się na dobre, czyli radosne życie.

2013-03-04 14:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Okno i śmietnik

Św. Jan Bosko (1815-1888) swoje kapłańskie życie poświęcił wychowaniu młodzieży, zwłaszcza opuszczonej. Temat ten jest wciąż aktualny, stąd przykład św. Jana Bosko oraz jego zrozumienie dla tego problemu. Z całą mocą i siłą starał się pomagać Chrystusowemu Kościołowi, przysparzając mu również gorliwych kapłanów, zwłaszcza w założonym przez siebie Towarzystwie św. Franciszka Salezego. Dziś czasami w programach telewizyjnych przemknie jakaś informacja o pracy salezjanów, o poświęcaniu się młodym, o ich pracy na misjach, na ogół jednak niewiele o nich wiemy, choć i oni sami, i ich założyciel zasługują na szczególną uwagę.
CZYTAJ DALEJ

Czarny dym nad Watykanem!

2025-05-07 21:01

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Kardynałowie, którzy we wtorek, 7 maja rozpoczęli konklawe w pierwszym głosowaniu nie wskazali 267. Biskupa Rzymu.

O godz. 21:00 z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej ukazał się czarny dym, który oznacza brak wyboru nowego Następcy św. Piotra. W dniu rozpoczęcia konklawe odbyło się jedno skrutinium.
CZYTAJ DALEJ

Kolejny czarny dym nad Watykanem!

2025-05-08 11:52

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

W drugim i trzecim głosowaniu na konklawe w czwartek kardynałowie nie wybrali papieża. Z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej uniósł się przed południem czarny dym.

W konklawe uczestniczy 133 kardynałów z całego świata, wśród nich czterech Polaków: kardynałowie Stanisław Ryłko, Kazimierz Nycz, Konrad Krajewski i Grzegorz Ryś.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję