Chociaż po wyborze papieża Franciszka pojawiło się wiele książek, to ta jest wyjątkowa, bo kard. Bergoglio jest jej świadomym współtwórcą. Nie jest to tylko zwykły zapis rozmowy przeprowadzonej z ówczesnym arcybiskupem Buenos Aires, ale w istocie dokładny przekaz jego poglądów, przemyśleń i credo - mówi Przemysław Wręźlewicz, dyrektor Domu Wydawniczego „Rafael”. To właśnie dzięki tej krakowskiej oficynie Polacy mogą poznać papieża Franciszka dosłownie z pierwszej ręki. Kard. Bergoglio w książce pt. „Jezuita. Papież Franciszek” opowiada o swoim życiu, powołaniu, wierze, teologii oraz dzieli się poglądami społecznymi i politycznymi.
Z wywiadu rzeki wyłania się postać wybitnego myśliciela, który na serio traktuje swoje kapłaństwo i duszpasterską misję. Nie jest to jednak suche teoretyzowanie, ale żywa rozmowa okraszona humorem i anegdotami z długiej duszpasterskiej praktyki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Jorge Wspaniały”
Reklama
Wywiad pokazuje również, że Duch Święty wybrał niesamowitego Następcę św. Piotra, człowieka, który razi swoją skromnością, pokorą, ale także wyraźną wizją przyszłości Kościoła. Według kard. Bergoglio, nadszedł czas, by Kościół przestał być instytucją, która skupia się na porządkowaniu wiary, a zajął się ewangelizacją, wyszedł do ludzi. - Dlatego też Kościół papieża Franciszka będzie dynamiczny i bardzo aktywny. Jako jego diecezjanin wiem, że potrafi również rządzić - mówi Sergio Rubin, który razem z Francescą Ambrogetti przeprowadził wywiad rzekę z kard. Bergoglio.
Czytelnik „Jezuity” poznaje nie tylko poglądy Papieża, ale także szkic jego duchowości. A jest co poznawać, bo Prymas Argentyny szczerze opowiada o tym, co dla niego jest najważniejsze, jak się modli, a nawet z czego się spowiada. Jest człowiekiem, który ma bardzo duży dystans do siebie i swoich słabości. - Na skutek mojego temperamentu zazwyczaj pierwsza odpowiedź, która przychodzi mi do głowy, jest błędna. W konkretnej sytuacji pierwsze rozwiązanie, jakie wymyślę, to coś, czego właśnie nie można zrobić - mówi i jednocześnie przyznaje: - W swoim życiu błędów i grzechów popełniłem tysiące.
W rozmowie o wierze, chrześcijaństwie i kapłaństwie Kardynał zatrzymuje się na cnotach „pokory” i „cierpliwości”. Wspomina okresy swojego życia, gdy był za bardzo pewny siebie i zbyt dumny. O. Bergoglio np. surowo ocenia swoją postawę, gdy w latach 90. XX wieku pierwszy raz zastępował arcybiskupa Buenos Aires. - Byłem z siebie dumny jak nigdy, to znaczy grzeszny, i w ogóle tego nie dostrzegałem. Moja postawa była pełna pychy. Byłem jak gwiazda: „Jorge Wspaniały” - wspominał obecny Papież.
Reklama
Oprócz intymnych zwierzeń Kardynała czytelnik może poznać jego głęboką religijność. Książka rzuca światło m.in. na to, skąd wzięła się decyzja Papieża o ogłoszeniu Adoracji Eucharystycznej w łączności ze wszystkimi wspólnotami diecezjalnymi na całym świecie. - Najgłębsze doświadczenie religijne przeżywam, gdy staję, nie wyznaczając sobie żadnego czasu, przed tabernakulum. Niekiedy zasypiam na siedząco, pozwalając, by On na mnie patrzył. Czuję się wtedy, jakbym był w rękach Kogoś, jakby Bóg brał mnie za rękę - wyznał w 2010 r. kard. Bergoglio.
Ewangelizacja przede wszystkim
Kard. Bergoglio do minimum ogranicza teologiczno-filozoficzne wywody. Mamy do czynienia z Papieżem, który w odpowiedziach na zadawane pytania kieruje się własnym doświadczeniem i własnym językiem. Poznajemy go jako znawcę sztuki, literatury, a także pasterza, który dysponuje bardzo dużą wiedzą z pogranicza pedagogiki, katechetyki, teologii i psychologii.
Według Kardynała, najpoważniejszym zadaniem Kościoła jest przekazywanie kerygmatu Jezusa Chrystusa. Brak tego głoszenia jest bowiem wielkim problemem duszpasterskim. - Nie głosi się kerygmatu, ale od razu przechodzi się do katechezy, a najczęściej do dziedziny moralności - tłumaczy. Jego zdaniem, każda akcja ratująca życie moralne człowieka musi być poprzedzona odważnym świadectwem życia z Chrystusem. Inaczej moralizatorstwo, które wielu księży uważa za klucz swojego duszpasterstwa, powoduje zatarcie prawdziwej istoty ewangelizacji.
Reklama
Papież jest też wielkim patriotą, który potrafi w piękny i ujmujący sposób opowiadać o przeszłości i przyszłości swojej ojczyzny. Mówi, że jest ona depozytem, który Argentyńczycy otrzymali od ojców, aby go rozwinąć i przekazać następnym pokoleniom. Dlatego też, gdy mówi o sytuacji w swoim kraju, nie szczędzi słów krytyki zwłaszcza pod adresem elit. Okazuje się bowiem, że od 1970 r. poziom ubóstwa społeczeństwa wzrósł tam z 4 do 50 proc. w 2001 r. - Gdy w dniu Sądu Ostatecznego staniemy przed Bogiem, znajdziemy się w gronie tych, którzy zakopali talent, zamiast nim obracać, by przyniósł zysk - podkreśla kard. Bergoglio. Czytając jego myśl społeczno-patriotyczną, można nawet znaleźć podobieństwo do tego, jak o Polsce mówił kard. Stefan Wyszyński.
„Jezuickie” buty
Książkę czyta się jednym tchem, co zawdzięczamy autorom, ale także doskonałemu przekładowi z języka hiszpańskiego Agnieszki Fijałkowskiej-Żydok. Choć tłumaczenie odbyło się w ekspresowym tempie, wywiad został opatrzony wieloma cennymi przypisami, które tłumaczą argentyńskie meandry rozmowy.
Wszystkie wypowiedzi Kardynała dają nam całościowy i spójny obraz „Jezuity”, czyli „Papieża z końca świata”. Dowiadujemy się wiele o jego rodzinie, zwyczajach, zainteresowaniach oraz środowisku, w którym dojrzewał do objęcia najważniejszej służby w Kościele. Jednak na słowa ówczesnego Kardynała trzeba patrzeć z pewnym dystansem. Wypowiedzi Arcybiskupa Buenos Aires nie są tym samym, co słowa Franciszka. Nie są to więc oficjalne wypowiedzi Papieża. Na Następcy św. Piotra spoczywa bowiem o wiele większa odpowiedzialność za losy Kościoła i całego świata niż na ordynariuszu wielkiej metropolii. Mimo tych różnic, o których trzeba pamiętać, papież Franciszek jest tym samym człowiekiem, z którym rozmawiali Francesca Ambrogetti i Sergio Rubin. Choć jego poglądy w Watykanie mogą ulec drobnej korekcie, to jednak spod jego białej sutanny wciąż wystają te same czarne, „jezuickie” buty.