Reklama

Historia

Chrystus w Powstaniu

Powstańcy w warszawskich kościołach szukali duchowej otuchy, schronienia oraz pomocy medycznej. Niemcy nieśli zniszczenie i śmierć. Ich ofiarą był także Jezus Ukrzyżowany

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tragiczny los Warszawy w Powstaniu spotkał także jej świątynie. Na 64 istniejące kościoły w stolicy, ocalało tylko dziewięć. „Z pięćdziesięciu pięciu na lewym brzegu Wisły całych [kościołów] pozostało pięć, a na prawym z dziewięciu, cztery” – pisał w sprawozdaniu z 1946 r. architekt Stanisław Marzyński, znany z powojennej odbudowy kościołów.

Reszta świątyń uległa całkowitemu albo bardzo dużemu zniszczeniu. Najbardziej ucierpiały kościoły na Starym Mieście, którego zabudowa została zniszczona w 90 proc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Walka między nawami

Wchodząc do barokowego kościoła św. Marcina przy ul. Piwnej zobaczymy nowoczesne, powojenne wnętrze. Nic dziwnego, bo dzisiejszy wystrój świątyni powstał na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Oryginalna jest tylko jedna boczna ściana. Po prawej stronie ławek wzrok przykuwa figura Chrystusa, a właściwie jej nogi i niewielki fragment korpusu. Reszta to tylko jej obrys wykonany ze stalowych elementów. – Ten Chrystus wisiał dokładnie w tym samym miejscu, co teraz. Po Powstaniu z kościoła został tylko fragment jednej ściany z obłupanym Panem Jezusem – tłumaczy Diana Baranowska z Lokalnej Organizacji Turystycznej „Skarbiec Mazowiecki”, która przygotowała trasy turystyczne po staromiejskich świątyniach.

Reklama

Kościół św. Marcina został zniszczony prawie w 100 proc. Tuż przed nim była jedna z ważniejszych fortyfikacji powstańczych, obrońcy tej barykady przelewali krew za każdy kamień bruku z ul. Piwnej. – Podczas zaciekłych walk 14 sierpnia Stefan Sikorski ps. „Stefanek” rzucił się na samobieżną minę Goliat z siekierą. Obezwładnił maszynę odcinając kable zdalnego sterowania. A ładunek wybuchowy z czołgu-miny powstańcy przerobili później na granaty –mówi Baranowska.

Kilkadziesiąt metrów dalej w stronę Wisły toczył się zaciekły bój o archikatedrę warszawską pw. św. Jana Chrzciciela. – Proszę sobie wyobrazić, że tu, gdzie teraz odprawiane są najważniejsze uroczystości religijne, kiedyś było pole walki. Z prawej nawy atakowali Niemcy, a w lewej bronili się Polacy – pokazuje Magdalena Wajda, która oprowadza wycieczki szlakiem „Warszawskie dzieci pójdziemy w bój...”.

Wojska powstańcze walczyły w katedrze niemal o każdy metr posadzki, aż Niemcy zdołali wprowadzić czołg naładowany materiałami wybuchowymi, których eksplozja zniszczyła dużą część budowli. Ogromu zniszczeń dopełniły później podpalenia i specjalnie zdetonowane ładunki wybuchowe.

Na powstańczym szlaku

Staromiejskie kościoły płonęły co chwila. Samoloty luftwaffe na przemian zrzucały bomby i rozpylały benzynę, aby Stare Miasto stało się jedną żywą pochodnią.

Reklama

Podczas jednego z pożarów do archikatedry wszedł kapelan AK ks. Wacław Karłowicz. Od razu rzucił się na cudowną figurę Jezusa Ukrzyżowanego z kaplicy Baryczków. – Pomagałyśmy księdzu we dwie z „Teresą”. Figura jest bowiem duża i ciężka. Wspólnie wynieśliśmy Jezusa na zewnątrz kościoła przez zakrystię. Okazało się, że ulica Jezuicka była pod ciągłym ostrzałem – wspomina po latach Barbara Gancarczyk-Piotrowska, sanitariuszka AK ps. „Pająk” z batalionu „Wigry”. Dzięki odwadze i zaangażowaniu uratowany został Chrystus, przed którym modlił się m.in. Jan III Sobieski i Romuald Traugutt.

W bramie przy Jezuickiej 1 ksiądz odłącza od korpusu figury rozkrzyżowane ręce, aby później przez kanały i piwnice sąsiadujących ze sobą kamieniczek przejść na drugą stronę Starówki. – Podziemia były zatłoczone ludźmi i bardzo ciemne. Szłam pierwsza niosąc przed sobą ręce figury i mówiłam, by zrobiono miejsce dla księdza i kolegi powstańca z korpusem figury– relacjonuje sanitariuszka. – Pamiętam widok, jak ludzie na wieść, że niesiemy Cudownego Pana Jezusa z katedry rozstępują się, klękają, głośno modlą, niektórzy płaczą.

W pierwszych dniach sierpnia Jezus z katedry „przeszedł szlak bojowy” w podziemiach Starego Miasta, a później między walczącymi na barykadach. Cudowna figura została ukryta pod płaszczem w podziemiach kościoła św. Jacka, gdzie zorganizowano szpital powstańczy. Kilka dni później ks. Henryk Cybulski spowiadał w tym miejscu ciężko rannych, leżących na posadzce. – Doszedł do jednego i mówi: „Wyspowiadaj się”. Nic. Więc znów mówi: „No, wyspowiadaj się, jestem księdzem”. Nic. Dotyka go – zimny i zesztywniały. Odkrywa prześcieradło, a tu Pan Jezus! – mówił kilka lat temu „Niedzieli” śp. ks. Karłowicz.

Bóg cierpiał razem z nimi

Reklama

Po ludzku powiedzieć można, że Chrystus z archikatedry miał więcej szczęścia, niż ten z kościoła przy Piwnej. Z kościoła sióstr sakramentek na Nowym Mieście także ostała się jedynie twarz ukrzyżowanej figury. Najświętsze skarby stolicy podzieliły losy mieszkańców miasta.

Gdy bombardowania ucichły, ludzie spontanicznie utworzyli procesję, w której wśród ruin Starówki nieśli figurę Jezusa. Wielu cierpiących miało poczucie, że Bóg dzieli ich los i razem z nimi przemierza staromiejską drogę krzyżową.

Kościół św. Jacka wraz z częścią klasztoru, gdzie był szpital powstańczy, zawalił się pod silnym bombardowaniem i ostrzałem. Szacuje się, że w jego murach straciło życie ok. 1000 osób. Podobną tragedia dotknęła także mury klasztoru i kościoła sióstr sakramentek przy Nowym Mieście. To właśnie w sierpniu 1944 r. mniszki pierwszy i ostatni raz w historii otworzyły swoją klauzulę dla powstańców i ludności cywilnej. W czasie nabożeństwa 31 sierpnia, gdy siostry modliły się, a lekarze udzielali pomocy rannym, budynki zostały ostrzelane i zbombardowane. W sumie zginęło ok. 1000 osób, w tym 35 mniszek i 4 księży.

Tam, gdzie rannym w szpitalach udało się przeżyć bombardowania, Niemcy własnoręcznie zgotowali okrutny los. Na potęgę mordowali rannych i podpalali szpitale, w których ranni płonęli żywcem. Masakrę powstańczych szpitali rozpoczęto 2 września 1944 r., a jej ofiarą padło blisko 1000 rannych jeńców oraz kilka tysięcy osób cywilnych. Szacuje się, że zginąć mogło nawet 7000 ludzi.

Śledząc tragedię Polaków podczas pacyfikacji Powstania Warszawskiego, nie sposób pominąć zasadniczego pytania: Gdzie był Bóg w tym czasie?

Reklama

W odpowiedzi na to trudne pytanie, może pomóc historia najsłynniejszej warszawskiej figury Chrystusa dźwigającego Krzyż z Krakowskiego Przedmieścia. Jezus sprzed Bazyliki Świętego Krzyża upadł wraz z klęską Powstania Warszawskiego. Leżał na ulicy z ręką uniesioną w górę, wskazując sentencję na postumencie „Sursum Corda” (W górę serca!).

Niewiele brakowało, aby Chrystus podzielił los tysięcy Polaków, których wywieziono w głąb Niemiec. Figurę zamierzano wywieźć i przetopić. Tak jednak się nie stało, bo Jezusa odnaleziono w jednym z przydrożnych rowów. Kilka miesięcy później wrócił na Krakowskie Przedmieście.

„Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus-Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu” – to słowa św. Jana Pawła II, które wypowiedział podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Polski. One są najlepszą odpowiedzią na pytanie o rolę Pana Boga podczas gehenny Powstania Warszawskiego.

2014-07-23 14:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zapłonął ogień na Kopcu Powstania Warszawskiego

Pod pomnikiem Polski Walczącej na Kopcu Powstania Warszawskiego uczczono pamięć o powstańcach. Podczas uroczystości rozpalono ogień, który będzie płonął nad Mokotowem przez symboliczne 63 dni.

W uroczystości wzięli udział m.in. przewodnicząca rady m.st. Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska, zastępca prezydenta m.st. Warszawy Aldona Machnowska-Góra, przedstawiciel prezydenta RP prof. Marek Rymsza, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych minister Lech Parell i przedstawiciel dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego Szymon Niedziela. W wydarzeniu uczestniczyli również powstańcy warszawscy: sanitariuszka pułku “Baszta” Barbara Tokarska i były żołnierz Szarych Szeregów, żołnierz Armii Krajowej, członek rady Muzeum Powstania Warszawskiego, prof. Leszek Żukowski.
CZYTAJ DALEJ

Znaki ingresu. Jakie szaty i przedmioty towarzyszą objęciu posługi biskupa krakowskiego?

2025-12-18 21:39

[ TEMATY ]

Metropolita krakowski

Kościół krakowski

Mazur/episkopat.pl

Kraków

Kraków

Ingres biskupa do katedry to nie tylko uroczyste wejście i historyczna oprawa, ale przede wszystkim wydarzenie ściśle liturgiczne, w którym Kościół przyjmuje swojego pasterza. Szaty i przedmioty używane podczas tej celebracji – ornat, tunicella, pastorał, kielich czy racjonał – nie są dodatkiem i dekoracją. Każdy z nich ma swoje miejsce, znaczenie i pomaga zrozumieć, czym jest objęcie posługi biskupiej w Kościele krakowskim.

Ingres (łac. ingressus) oznacza „wejście”. Od uroczystego wejścia nowego biskupa do kościoła katedralnego bierze swoją nazwę cała celebracja przekazania posługi pasterskiej. Choć wydarzenie to ma szczególny charakter, pozostaje liturgią Kościoła, sprawowaną według porządku przewidzianego na dany dzień. – Skoro mówimy o obrzędzie, to już samo to określenie wskazuje na jego ścisły wymiar liturgiczny – podkreśla ks. dr Stanisław Mieszczak SCJ, liturgista i zastępca przewodniczącego Archidiecezjalnej Komisji ds. Liturgii i Duszpasterstwa Liturgicznego.
CZYTAJ DALEJ

Opłatek UPJPII w Krakowie

2025-12-18 23:31

Biuro Prasowe AK

Podczas spotkania opłatkowego społeczności Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie abp Marek Jędraszewski mówił o tajemnicy wcielenia i odpowiedzialności środowiska akademickiego za dawanie świadectwa prawdy.

Rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, ks. prof. dr hab. Robert Tyrała powitał kapłanów, siostry zakonne, pracowników i studentów, zapraszając do wspólnej modlitwy. Zauważył, że wcielenie Syna Bożego staje się punktem odniesienia, a święta przypominają o miłości Boga. Życzył arcybiskupowi „pewności wiary, fundamentu pogłębienia dotknięcia łaski Bożej poprzez przeżywane wcielenia Syna Bożego”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję