Reklama

GPS na życie

Co po resecie?

Ok. Wiem, muszę się zresetować... Już nawet podjąłem decyzję. Tylko... jak się do tego zabrać? Jak ma to wyglądać w praktyce? Usłyszeć Boga, ale jak? Jak poprosić przyjaciół czy znajomych? Czy oni w ogóle będą wiedzieli, o czym mówię? Zrozumieją moje dylematy, moją potrzebę zaczęcia wszystkiego od nowa? Przecież zewnętrznie niby nic się nie wydarzyło...

Niedziela Ogólnopolska 35/2014, str. 56-57

[ TEMATY ]

Niedziela Młodych

Mr. T in DC / Foter.com / CC BY-ND

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla wszystkich, którzy mają podobne wątpliwości, mamy dobrą i jednocześnie złą wiadomość. Dobrą, bo znamy odpowiedź na te znaki zapytania, wiemy, co można zrobić z życiowym resetem, o którym obok pisze ks. Piotr Bączek. A złą – bo nie zawsze to droga łatwa, czasem trochę boli, jak nie na początku, to później. Do rzeczy.

Mowa o wspólnocie. Czyli zakotwiczeniu swojego życia w jednym miejscu. Wielu powie: Wspólnota do zbawienia NIE jest koniecznie potrzebna. Nie jest konieczna, ale jest pomocna. Z nią jakoś łatwiej. I nie tylko chodzi tu o relacje z Bogiem, lecz o całokształt.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ale po kolei.

Być przyjętym

„Wtem przyszli z paralitykiem, którego niosło czterech”. Przychodzi czas, że niemal każdy jest jak ten ewangeliczny paralityk, który nie jest w stanie iść dalej. Albo nie ma siły, albo nie wie jak, albo grzechy i słabości stały się za ciężkie. I po to właśnie jest wspólnota – ludzie, którzy zaniosą do Chrystusa. Którzy będą się modlili, ale i wspierali tak bardzo namacalnie – przez obecność, słowo, konkretne działanie. I dadzą pewność, że przyjmują każdego bez względu na to, jaki jest, ze wszystkimi ograniczeniami, z nieprzyjętym życiem.

Poznać siebie

Reklama

...można tak naprawdę tylko wśród innych, tylko gdy wejdzie się w prawdziwe relacje, gdy pozbędzie się masek. Kiedy trudne sytuacje nie pozwalają trwać w ułudzie o sobie samym i przekonają, że problem tkwi w nas samych, a nie w innych, jak do tej pory skutecznie się przekonywaliśmy. A o to przecież chodzi – żeby być prawdziwym. Żeby żyć naprawdę. I doświadczyć, że właśnie takich kocha nas Bóg i kochają nas inni ludzie.

Rozwinąć siebie

...bo wspólnota to takie uprzywilejowane miejsce, które nam wiele daje, ale i wiele wymaga. Podejmując konkretne działania, często wymusza od nas rzeczy, które do tej pory były poza naszym zasięgiem. Ostatnio przeczytałam na FB, że Bóg nie powołuje ludzi zdolnych, ale uzdalnia powołanych. Dając więc konkretne zadanie do wykonania, choćby poprowadzenie grupy czy modlitwy, daje do tego wszystkie potrzebne zdolności. A my odkrywamy w sobie talenty, o które nigdy byśmy siebie nie podejrzewali.

Poznać Boga

Choć może brzmi paradoksalnie, bo przecież wiemy, w kogo wierzymy, to jednak samemu łatwo o iluzję. Jeśli nie ma obok nas kogoś, kto wyprostuje nasz niewłaściwy sposób postrzegania Boga, to zamiast Tego, który kocha i nie chce śmierci grzesznika, widzimy Boga jedynie osądzającego każdy nasz ruch, wymagającego rzeczy nie do zrealizowania. A nie ma możliwości, żeby w grupie wcześniej czy później nie padł ten fałszywy obraz. I żeby wreszcie nie zobaczyć, że Bóg każdego z nas osobiście chciał i stworzył z miłości i dla miłości. I który chce naszego uzdrowienia, naszego szczęścia, który chce, żebyśmy wreszcie zaczęli iść prostą drogą.

Przyjąć krzyż

...bo wśród innych łatwiej go nieść. A najpierw go zobaczyć. Przekonać się, że problemy, trudne życie – mogą być już nie tylko przekleństwem i tym, od czego chcemy za wszelką cenę uciec, ale narzędziem do czegoś pięknego. Wiem, brzmi dość górnolotnie, ale tylko tak można naprawdę iść do przodu. Tylko przyjmując krzyż, można iść za Chrystusem.

* * *

I tak wspólnie modląc się, słuchając Słowa Bożego czy konferencji, wpatrując się w życie innych – jeśli tylko zechcemy naprawdę, jeśli pozwolimy zbliżyć się do siebie drugiemu człowiekowi (też z wadami i słabościami, też z trudną własną historią) – znajdziemy drogę po życiowym resecie. Jasne, że do końca nikt nie jest w stanie nas zrozumieć, przyjąć tak maksymalnie, jak to sobie wyobrażamy, podać jedynie słuszną receptę na życie, na wyjście z naszych problemów – ale i tak to najlepsza droga. Nie jedyna, ale najbardziej owocna. I często najszybsza. A więc – do dzieła. Reset! Czas na życie!

2014-08-26 12:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Forum z powodu Boga

Spotkanie młodych w Brazylii - tym żyje świat, a w Częstochowie młodzi ludzie z różnych stron Europy żyją wielkim wydarzeniem, zorganizowanym, by w szczególny sposób zbliżyć się do Rio de Janeiro: Europejskie Forum „Rio in Częstochowa!”. Organizatorzy - Wspólnota „Emmanuel” i Referat Duszpasterstwa Młodych Archidiecezji Częstochowskiej - zachęcali: „Jeśli z różnych przyczyn nie możesz jechać w lipcu do Brazylii, to przyjedź do... Częstochowy! W ciągu tych pięciu dni spotykaliśmy się z uczestnikami forum, którzy od 23 do 28 lipca uczyli się odpowiadać na wezwanie Jezusa: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” (Mt. 28, 19) i przyjąć je jako dar.
CZYTAJ DALEJ

Czego uczy nas wierzących postawa św. Jana?

2025-12-05 13:16

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Jaką naukę przekazuje Jan Kościołowi? Czego nas uczy? Wszak Jan jest modelem, przykładem, mistrzem życia dla wszystkich, którzy uwierzyli w Chrystusa.

W owym czasie pojawił się Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: «Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: «Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki!» Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem były szarańcza i miód leśny. Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając swoje grzechy. A gdy widział, że przychodziło do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: «Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: „Abrahama mamy za ojca”, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera jest przyłożona do korzenia drzew. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień. Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma on wie jadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym».
CZYTAJ DALEJ

Adwentowa Seria - #7 Maryja jako wzór zgody

2025-12-06 16:28

ks. Łukasz Romańczuk

Zapraszamy do obejrzenia siódmego odcinka "Adwentowej Serii". Począwszy od 30 listopada, kiedy to przypada I Niedziela Adwentu, aż do 24 grudnia na kanale YouTube „Niedziela Wrocławska” każdego dnia dodawany będzie jeden odcinek.

Adwentowa Seria - odcinek 7- Maryja jako wzór zgody
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję