– Chcieliśmy, żeby dzieci mogły zobaczyć Kościół z innej strony. Nie tylko przez uczestnictwo we Mszy świętej, ale także przez wspólne działanie i zabawę – mówi ks. Tomasz Latawiec, wikariusz parafii, dodając: – To też okazja, żeby dzieci wyszły z domu, nauczyły się czegoś nowego i mogły zaangażować się w życie wspólnoty. Pokazuje to, że razem możemy tworzyć naprawdę piękne dzieła.
W zajęciach uczestniczyły dzieci w wieku od 5 do 14 lat. Każde z nich miało możliwość własnoręcznie wykonać różaniec z przygotowanych wcześniej materiałów – dziesięć tysięcy kolorowych koralików i krzyżyków. Nad przebiegiem warsztatów czuwały katechetki: pani Grażyna Szymańska i pani Elżbieta Płuciennik, które z pomocą młodzieży z klas ósmych zadbały o to, by każdy uczestnik mógł ukończyć swoje dzieło. – Najtrudniejsze było opanowanie sznurka – śmieje się pani Elżbieta Płuciennik, katechetka i animatorka warsztatów. – Ale jestem uparta, więc nie odpuszczałam, aż mi się udało. Pomysł zrodził się z potrzeby serca. Zastanawiałyśmy się, co zrobić, by przyciągnąć dzieci do kościoła. Sama modlitwa to za mało. Chcieliśmy pokazać, że w parafii można się też pięknie bawić i rozwijać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Inicjatywa spotkała się z ogromnym odzewem. – Byłam w szoku, kiedy zobaczyłam, że przyszło prawie pięćdziesiąt dzieci! – mówi pani Elżbieta, dodając: -Dzieci były bardzo zdolne, pojętne i chętne do pracy. Chłopcy, którzy na początku się bali, że sobie nie poradzą, zrobili wspaniałe różańce. To było naprawdę wzruszające.
Warsztaty nie tylko pozwoliły najmłodszym na praktyczne przygotowanie się do modlitwy różańcowej, ale też umocniły wspólnotę parafialną i pokazały, że wiara może być przeżywana w sposób radosny i twórczy. - Pomysł jest ważny, ale jeszcze ważniejsi są ludzie, którzy go podejmą i pomogą go zrealizować – podkreśla ks. Tomasz Latawiec. – Dzięki współpracy duszpasterzy, katechetek i młodzieży mogliśmy stworzyć coś, co połączyło pokolenia. Ogromne podziękowania należą się także naszemu księdzu proboszczowi, który z radością przyjął tę inicjatywę, wspierał nas duchowo i organizacyjnie. To dzięki jego otwartości i życzliwości mogliśmy przeprowadzić te warsztaty. To piękny znak żywego Kościoła.