Reklama

Niedziela Wrocławska

FELIETON

Szybka msza, dobry obiad, czego więcej trzeba? [Felieton]


2025-10-21 22:13

Pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

– Jak było na chrzcinach?
– Szybka msza, dobry obiad, czego więcej trzeba?

Taki dialog został zawarty w scenariuszu jednego z polskich seriali. To tylko dwa zdania, sama scena wyglądała jak zwyczajna rozmowa pokazująca bardzo pozytywny obraz rodzinnej uroczystości. Ten niewinny dialog jest dobrą okazją do tego, aby uczynić małą duchową diagnozę naszych czasów. Gdyby taka rozmowa była reprezentatywną grupy ochrzczonych moglibyśmy uznać, że obojętność religijna rozgościła się na dobre w sercach ludzi. Zagościła się na tyle dobrze, że pozostaje wręcz niezauważalna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na samym początku można uchwycić się używanych słów. Nie padło słowo chrzest, ale chrzciny. Dla wielu osób słowa te są równoznaczne, tymczasem jest między nimi znacząca różnica. Chrzest to sakrament – spotkanie z Bogiem, wejście w życie łaski. To moment, w którym Bóg sam działa. To sakrament, który jest bramą. Chrzciny natomiast to wydarzenie, które może odbywać się po chrzcie. To rodzinny obiad, wspólne zdjęcia, prezenty, rozmowy i inne. I nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo przecież patrząc na życie naszych rodaków przed wiekami, wydarzenia związane z sakramentami świętowano hucznie. Można się jednak zastanawiać, czy samo świętowanie i jego otoczka nie przysłania tego, co najważniejsze.

Reklama

Gdyby skrupulatnie ocenić słownictwo, możemy stwierdzić, że częściej nie mówimy o chrzcie, ale o chrzcinach. Niby niewielka różnica, ale pokazująca, że w centrum nie jest sam sakrament, ale impreza towarzyska. Nie sacrum, ale to, co wokół: restauracja, goście, tort, prezenty. I nie dziwi wtedy, że mile widziana jest “szybka msza” lub, gdy sakrament jest udzielany poza Eucharystią, to można powiedzieć: “szybki obrzęd”. W takiej sytuacji, czego więcej trzeba? A może właśnie - czegoś więcej potrzeba!

Chrzest jest pięknym sakramentem, ale jest to także początek drogi ochrzczonego w życiu wiarą.

Podziel się cytatem

Gorzej jeśli ten początek nie będzie miał kontynuacji w życiu wiarą, a zatrzyma się na punktach: Chrzest, Komunia, Bierzmowanie, Małżeństwo, Pogrzeb. A co jeśli dla rodziców, rodziców chrzestnych i gości dzień chrztu będzie tylko zwyczajem, potrzebą, “aby się dziecko dobrze chowało”, “aby “kolki” nie było” itp. Ile będzie w tym duchowego sensu? Tymczasem Bóg potrzebuje serc ludzkich, które pragną Go przyjąć.

I zobaczmy, taki zwykły serialowy dialog i jego interpretacja w konfrontacji z doświadczeniem codzienności pokazuje, że największym problemem dzisiejszego chrześcijaństwa jest chłodna obojętność, która się wiąże z dziwną zgodą na religijność bez wiary, na sakramenty bez przeżycia, na chrzciny bez chrztu. I wtedy można zjeść najpyszniejszy obiad na świecie i otrzymać najpiękniejsze prezenty, ale one i tak nie zaspokoją głodu duszy.

A może warto czasem zadać sobie pytanie: “Po co to robię? Jaki jest tego sens? Czy faktycznie czas jest wymiernikiem dobrze przeżytej Mszy świętej? I czy poprzez swoją obojętność wobec Boga i sakramentów świętych nie wystawiam się na “śmieszność”?

Podziel się cytatem

Oceń: +9 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jan Paweł II - dlaczego święty

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Grzegorz Gałązka

- Świętość Jana Pawła II była obecna w całym jego życiu. Można ją było zauważyć zarówno w jego relacji do Pana Boga, jak też w jego stosunku do drugiego człowieka. Świętość przejawiała się w ogromnej dyscyplinie wewnętrznej oraz w wielkiej miłości. To właśnie miłość była naczelnym motywem jego postępowania – mówi kard. Stanisław Dziwisz w rozmowie z KAI.

Człowiek modlitwy, współczesny mistyk
CZYTAJ DALEJ

Jan Paweł II - największy z Polaków

Niedziela Ogólnopolska 21/2017, str. 18-19

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

urodziny

©Wydawnictwo Biały Kruk/Adam Bujak

Gdyby św. Jan Paweł II żył, 18 maja obchodziłby urodziny. Jego wpływ na nas pozostaje wielki i błogosławiony. Papież Polak głosił Ewangelię z nową mocą, będąc we wszystkim wierny nauczaniu Jezusa. Gdy wspominam postać św. Jana Pawła II, to najpierw staje mi przed oczami jego wielka miłość do nas, jego rodaków, i do Polski.

Ta miłość wręcz przynaglała naszego Papieża do pielgrzymek do Polski. Także w Rzymie cieszyliśmy się szczególną troską. W „polskich” audiencjach, organizowanych czasem co kilka dni w Watykanie, uczestniczyły w sumie setki tysięcy osób. Gdziekolwiek Jan Paweł II rozmawiał z rodakami – w Polsce, w Rzymie czy w czasie spotkań z Polonią rozsianą po całym świecie – wszędzie okazywał swoją radość i wzruszenie. Przytulał, znajdował słowa otuchy, patrzył z czułością i troską. W czasie stanu wojennego organizował międzynarodową pomoc dla Polski. Gdy była taka potrzeba, to – jak mądrze kochający ojciec – przestrzegał nas przed naszymi słabościami. Mobilizował do nawrócenia i wierności Chrystusowi. Mówił z bólem o tym, co go w jego Ojczyźnie i w postawach Polaków niepokoiło czy wręcz bolało. Odnosił się do nas jak zatroskany i współcierpiący przyjaciel, a nie jak chłodny, zewnętrzny obserwator. Nie próbował nawet ukrywać swojej wielkiej miłości do Ojczyzny. W czasie czwartej pielgrzymki wręcz wykrzyczał swój niepokój o los Polski: „Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć!” (Kielce, 3 czerwca 1991 r.). Te słowa zawsze mnie wzruszają. Cała postawa św. Jana Pawła II w odniesieniu do rodaków i Ojczyzny świadczyła o tym, że w każdej chwili gotowy był oddać życie w obronie swojego ukochanego Narodu.
CZYTAJ DALEJ

Polityczne fikołki nad artykułem 18

2025-10-22 07:10

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Polska polityka lubi skróty: zamiast sporu o treść – spór o numerki artykułów. Robert Biedroń ogłasza więc z powagą, że „na to umówiliśmy się w Konstytucji”, mając na myśli ochronę związków nieformalnych.

Problem w tym, że w tekście źródłowym nie ma takiej umowy. Jest za to art. 18, który jasno wyróżnia małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny oraz chroni rodzinę, macierzyństwo i rodzicielstwo. Gdy fakt nie pasuje do tezy, zawsze można dołożyć narrację o „fali populizmu”. Inaczej mówiąc: wyborcy uparcie mają swoje zdanie. Niewygodne, więc populistyczne. A co zdemokracją?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję