Dokument odnosi się do projektu ustawy Klubu Parlamentarnego Polska 2050, zakładającego refundację środków antykoncepcyjnych ze środków publicznych w wysokości ok. 500 mln zł rocznie. Autorzy opinii wskazują, że projekt „z wielkim zdziwieniem i zaniepokojeniem” obserwują, podkreślając, iż antykoncepcja jest w Polsce dostępna i nie wymaga interwencji finansowej państwa.
Federacja przypomina, że zgodnie z Prawem farmaceutycznym „antykoncepcja nie jest lekiem ani środkiem medycznym”, ponieważ nie służy leczeniu chorób ani diagnozowaniu ich przyczyn. „Finansowanie antykoncepcji, która nie jest lekiem, łamie zasady systemu solidaryzmu społecznego” - napisano w dokumencie. Zdaniem autorów, środki publiczne powinny być kierowane wyłącznie na cele „ratujące zdrowie i życie obywateli”.
W opinii wskazano również na zagrożenia zdrowotne związane ze stosowaniem antykoncepcji hormonalnej. „Wiele z tych preparatów wiąże się z ryzykiem poważnych skutków ubocznych, takich jak zakrzepica, nadciśnienie, zaburzenia hormonalne czy zwiększone ryzyko nowotworów” - przestrzega Federacja. Jej zdaniem, wprowadzenie bezpłatnej dostępności takich środków może prowadzić do „lekceważenia potencjalnych następstw rzutujących na stan zdrowia młodych kobiet i ich późniejszą płodność”.
Organizacja zwraca również uwagę na tzw. antykoncepcję awaryjną. „Niektóre środki hormonalne, określane jako pigułka dzień po, mogą działać wczesnoporonnie, uniemożliwiając zagnieżdżenie się ludzkiego zarodka w błonie śluzowej macicy. Ich finansowanie z budżetu państwa narusza ustawową ochronę dziecka w okresie prenatalnym” - czytamy w dokumencie.
Podsumowując, Polska Federacja Ruchów Obrony Życia wezwała do odrzucenia projektu ustawy (druk sejmowy nr 244), podkreślając, że jego przyjęcie oznaczałoby „nieuzasadnione obciążenie finansowe służby zdrowia” oraz „odejście od etycznych zasad ochrony życia i zdrowia”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu

