Reklama

Święta i uroczystości

Odpust Porcjunkuli

W niedzielę 2 sierpnia obchodzimy święto Matki Bożej Anielskiej z Porcjunkuli. Tego dnia we wszystkich kościołach i klasztorach franciszkańskich oraz kościołach parafialnych można, jak podaje kalendarz liturgiczny, uzyskać odpust zupełny – tzw. odpust Porcjunkuli

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 31/2015, str. 1

[ TEMATY ]

odpust

Ks. Adrian Put

Kapucyni są duchowymi synami św. Franciszka

Kapucyni są duchowymi synami św. Franciszka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święto Matki Bożej Anielskiej z Porcjunkuli ma związek z kościołem Matki Bożej Anielskiej, który znajduje się 2 km na południe od Asyżu. Pierwotnie miała to być pozostająca w ruinie kapliczka, którą zimą 1207/1208 r. odbudował św. Franciszek. Święty Biedaczyna zamieszkał w niej, a wkrótce dołączyli do niego towarzysze. Kapliczka wraz z przyległą posesją była jednak własnością benedyktynów, którzy w 1211 r. odstąpili ją Franciszkowi i jego współbraciom. 2 sierpnia 1216 r. dokonano jej uroczystego poświęcenia – konsekracji. Druga nazwa, która była używana w stosunku do wspomnianej kapliczki (a także przyległego do niej terenu) i prawdopodobnie nawiązywała do jej małych rozmiarów, to porcjunkula (kawałeczek, drobna część).

Odpust Porcjunkuli łączy się z legendą, według której latem 1216 r. św. Franciszek ujrzał w kaplicy siedzącego nad ołtarzem Pana Jezusa, a po Jego prawej stronie Najświętszą Maryję Pannę w otoczeniu aniołów. Wówczas na wyraźną prośbę Zbawiciela, w zamian za gorliwość, z jaką on i jego współbracia zabiegali o zbawienie dusz, miał prosić Pana Jezusa o to, aby wszyscy po odbytej ze skruchą spowiedzi i po nawiedzeniu wspomnianej kapliczki mogli otrzymać odpust zupełny i przebaczenie wszystkich grzechów. Pan Jezus przystał na prośbę Franciszka, pod warunkiem jednak, że zostanie ona zatwierdzona przez papieża. Następnego dnia Franciszek udał się do papieża Honoriusza III, który udzielił odpustu zupełnego na dzień 2 sierpnia – rocznicę poświęcenia kapliczki Porcjunkuli. Początkowo odpust zupełny można było uzyskać jedynie w kościele Matki Bożej Anielskiej w Asyżu. Z czasem jednak podobny odpust przyznano poszczególnym kościołom franciszkańskim, a następnie wszystkim kościołom parafialnym i innym, przy których istnieje III Zakon św. Franciszka. Przywilej ten na wszystkie kościoły rozszerzył papież Pius X w 1911 r.

Aby uzyskać odpust Porcjunkuli, należy: pobożnie nawiedzić kościół, odmówić w nim Modlitwę Pańską i Wyznanie wiary, przystąpić do spowiedzi św., przyjąć Komunię św., pomodlić się w intencjach Ojca Świętego oraz wykluczyć przywiązanie do jakiegokolwiek grzechu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2015-07-30 12:36

Ocena: +4 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Chrześcijanin głosi radość Ewangelii” – ósmy dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego

[ TEMATY ]

odpust

Krzysztof Jasiński

Odsłonięcie obrazu Pani Ziemi Tuchowskiej i Msza Święta pod przewodnictwem o. Andrzeja Kiełbasy CSsR rozpoczęły kolejny dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego. Tuż po Eucharystii bracia klerycy poprowadzili śpiew Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny.

Głównym celebransem i kaznodzieją Mszy Świętej o godzinie 7:00 był o. Paweł Drobot CSsR, Misjonarz Miłosierdzia z Krakowa. W swojej homilii mówił, że Maryja uczy nas jak głosić Ewangelię. Bóg mówi do każdego z nas w sumieniu, niejednokrotnie jest ono zabrudzone. Matka Boga uczy nas słuchania, rozważania i wypełniania Słowa. Od Niej uczymy się wolności dla misji. Jeżeli Bóg powołuje Cię do życia kapłańskiego, zakonnego lub małżeńskiego to nie bój się powiedzieć Mu tak. Każdy z nas jest wezwany by głosić Ewangelię. Dzisiaj świat potrzebuje czułości. Trzeba być wrażliwym na potrzeby naszych bliskich i ludzi spotykanych na co dzień w szkole, pracy. Trzeba nam zacząć praktykować miłosierdzie. Patrząc na Maryję pamiętajmy, że modlitwa prowadzi do misji. Prośmy aby nasza Mama Maryja udzielała nam miłości i czułości.

CZYTAJ DALEJ

Rocznica imienin ks. Jerzego Popiełuszki

2024-04-23 08:06

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

ks. Mirosław Benedyk

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Na imieniny ks. Jerzego Popiełuszki 23 kwietnia 1984 r. przybyło blisko tysiąc osób. Kwiaty wypełniły cały pokój na plebanii. W rocznicę tego wydarzenia, spotkają się niektórzy jego uczestnicy oraz wiele innych osób bliskich ks. Jerzemu i takich, które chcą wyrazić mu wdzięczność.

Po Eucharystii o godz. 18.00 w kościele pw. św. Stanisław Kostki w Warszawie w parafialnym Domu Amicus odbędzie się spotkanie, podczas którego głos zabiorą uczestnicy imienin ks. Popiełuszki z 1984 r. oraz przedstawiciele związanych z nim środowisk, w tym parafii, w których posługiwał. Wszyscy zaproszeni są do tego, by przynieść kwiaty na grób ks. Popiełuszki i wpisać się do „Księgi wdzięczności”, m.in. za pośrednictwem strony: 40rocznica.popieluszko.net.pl.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję