Reklama

Wiadomości

Sakrament małżeństwa w praktyce

To naprawdę działa

Niedziela Ogólnopolska 41/2015, str. 22-23

[ TEMATY ]

rodzina

małżeństwo

Synod o rodzinie

Archiwum rodzinne

Jerzy i Irena Grzybowscy

Jerzy i Irena Grzybowscy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po organizowanych przez nas kursach przygotowawczych do sakramentu małżeństwa zwanych Wieczorami dla Zakochanych wielu narzeczonych mówiło: – Nareszcie zrozumieliśmy, co to jest sakrament małżeństwa. Dziwiło nas to bardzo, ale przestaliśmy się dziwić, kiedy na kongresie ruchów i stowarzyszeń katolickich w Rzymie usłyszeliśmy, jak przedstawiciele ruchów z całego świata mówili, że powszechny jest brak świadomości, czym jest sakrament małżeństwa. Zaczęliśmy się zastanawiać, co z tego, co przekazujemy narzeczonym, a także małżonkom na rekolekcjach Spotkań Małżeńskich, powoduje, że rozpoznają oni istotę tego sakramentu.

W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Sakrament małżeństwa jest znakiem związku Chrystusa i Kościoła. Udziela on małżonkom łaski miłowania się wzajemnie tą miłością, jaką Chrystus umiłował Kościół. Łaska sakramentu udoskonala zatem ludzką miłość małżonków, umacnia ich nierozerwalną jedność i uświęca ich na drodze do życia wiecznego” (1661). Nasuwają się jednak pytania: Jak się to dzieje? W jaki sposób łaska sakramentu udoskonala ludzką miłość? Jak to się dzieje w codziennym życiu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak trwać w miłości?

Reklama

Sami doświadczyliśmy, więcej – głęboko przeżyliśmy, że jeżeli się nawzajem wysłuchamy do końca, jeżeli nie będziemy sobie przerywać, nie będziemy tylko czekać, aż drugie z nas skończy mówić, bo samemu ma się coś bardzo ważnego do powiedzenia, jeżeli w konsekwencji tego wysłuchania będziemy próbowali lepiej zrozumieć siebie nawzajem, a nie osądzać wszechobecnym: „ty zawsze”, „ty nigdy”, „ty znowu”, „z tobą nie można się dogadać”, jeżeli przestaniemy dyskutować, kto ma rację, ale spróbujemy podzielić się sobą, swoim przeżywaniem sytuacji i wydarzeń, jeżeli wreszcie będziemy potrafili sobie przebaczyć i nie będziemy żywić uraz, to nasze relacje zaczną tracić kolce. Drugie z nas staje się na nowo interesującym człowiekiem, piękną i bliską osobą. Możemy się bardziej spotkać, a mniej rozmijać w naszych relacjach, a słowa o jedności małżeńskiej zaczynają być bardziej realne.

Dzieliliśmy się tymi doświadczeniami z innymi parami na Wieczorach dla Zakochanych, a z małżeństwami podczas warsztatowych rekolekcji Spotkania Małżeńskie. Okazało się, że im także zaczęło to pomagać. Na podstawie doświadczeń własnych i coraz większej liczby uczestników tych rekolekcji sformułowaliśmy zasady dialogu: pierwszeństwo słuchania przed mówieniem, rozumienia przed ocenianiem, dzielenia się przed dyskutowaniem, a nade wszystko – przebaczanie. Niby takie proste, takie oczywiste, a jakże nieraz trudne w codziennej rzeczywistości! Zasady te, rozwijane i pogłębiane w indywidualnym kontekście doświadczeń życiowych wielu tysięcy małżeństw, spowodowały prawdziwie kopernikański przewrót w życiu wielu z nich. Jednakże każdą z tych zasad trzeba było wzmocnić, obudować, przyjrzeć się, co ułatwia, a co utrudnia wysłuchanie, zrozumienie i dzielenie się sobą. Pomogła w tym wiedza z zakresu psychologii komunikacji.

Pomoc psychologii komunikacji

Reklama

Zaczęliśmy – zarówno w naszym małżeństwie, jak i w całym środowisku Spotkań Małżeńskich – przyglądać się uczuciom, nieraz bardzo silnym emocjom, które pojawiały się w sytuacjach wzajemnego niezrozumienia, w stresie spotęgowanym zmęczeniem. Te emocje ujawniały się w wymówkach, pretensjach, oskarżeniach. Kiedy jednak potrafiliśmy wyjść poza krąg wzajemnej negacji wartości drugiej osoby i zaczęliśmy nazywać w sobie uczucia złości, poniżenia, smutku, rozczarowania, lęku i wielu innych, to okazało się, że za tymi uczuciami kryją się niezaspokojone potrzeby kochania i bycia kochanym, bezpieczeństwa, uznania, bliskości, przynależności, ale także autonomii. Rozpoznawaliśmy, że przyczyny napięć tkwią przede wszystkim w każdym z nas, a nie tylko we współmałżonku, i że każde z nas ma do przepracowania w sobie świat swoich uczuć, potrzeb psychicznych, temperamentów, że konieczne jest przyjrzenie się swojej osobowości. Dlatego zaczęliśmy uczyć się zamiany komunikatów „ty”: „to twoja wina”, „przez ciebie to się wydarzyło”, „znowu mnie zawiodłaś” na komunikaty typu „ja”: to ja czuję się zawiedziony, zmartwiony, zraniony. A ty wcale nie miałeś czy nie miałaś intencji, żeby mnie zranić. To ja muszę sobie poradzić z moimi uczuciami.

Ta świadomość nie przyniosła od razu zbawiennych rezultatów, przyniosła jednak dystans do emocji własnych i drugiego z nas. Zmniejszyło się ostrze tych emocji. Przyszło odkrycie, że prawdziwa miłość nie kończy się wtedy, gdy przyjemne uczucia zmniejszają swoją intensywność, ale że prawdziwa miłość jako postawa często właśnie dopiero wtedy się zaczyna. Tego rodzaju doświadczenie pokazało, że u podstaw dialogu leży dojrzałość emocjonalna, którą warto w sobie pielęgnować, ćwiczyć, po prostu uczyć się jej. Wiedza o uczuciach pomogła w stosowaniu zasad dialogu.

Sama psychologia nie wystarczy

Reklama

– Całą teorię, całą wiedzę psychologiczną, która kryła się za waszymi świadectwami, znam doskonale, bo jestem psychoterapeutą. A mimo to nie mogłem dogadać się ze swoją żoną. Dlatego tu razem przyjechaliśmy, przeżyliśmy coś na nowo i wyjeżdżamy z nadzieją, że więź między nami się poprawi – usłyszałem od jednego z uczestników na zakończenie rekolekcji. Przypominam sobie także inne małżeństwo psychoterapeutów, doskonale znających arkana psychologii komunikacji. To jednak wcale im nie pomagało w porozumieniu, wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej się ranili. Na naszych rekolekcjach odkryli, jak sami powiedzieli, „psychologię z ludzką twarzą”. Ja bym powiedział: z Bożą twarzą. Bo w końcu źródłosłów pojęcia „psychologia” jest bardzo teologiczny: „psycho logia” to nauka o duszy. Ale żeby naprawdę była nauką o duszy, trzeba się otworzyć na przyjęcie łaski Bożej.

Skuteczne stosowanie naszych zasad dialogu byłoby niemożliwe bez otwarcia się na łaskę sakramentu małżeństwa, dzięki której zawsze można wrócić do słuchania, rozumienia, do podzielenia się sobą i przebaczenia. Nawrócić się do dialogu. Gdyby to były tylko ludzkie wskazania, to można by wszystkie drogowskazy psychologii komunikacji zrelatywizować, powiedzieć: „tak, ale”, „to nie dla nas”, „w naszym przypadku to się nie sprawdza”. To łaska Boża sprawia, że to się zawsze sprawdza, jeżeli się na nią otworzymy, a nie odrzucimy jej.

Sakrament małżeństwa realizuje się w dialogu

Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że to, co proponujemy – doświadczenie dialogu i życie w dialogu na co dzień – to nic innego jak realizacja sakramentu małżeństwa w praktyce. Ilekroć bowiem bardziej słuchamy się nawzajem, niż mówimy, ilekroć bardziej rozumiemy się, niż oceniamy, i dzielimy się sobą, niż dyskutujemy – tyle razy rozwijamy lub odbudowujemy miłość, wierność i uczciwość małżeńską.

Reklama

Łaska sakramentu małżeństwa nie tylko chroni małżeństwo przez dialog – dzięki niemu również buduje, rozwija, nadaje miłości dynamiki. Wszystkie rozmowy, impulsy i gesty miłości, w tym szczególnie więź seksualna, wszystko, co wchodzi w zakres komunikacji niewerbalnej, solidarna troska o siebie nawzajem zyskują wtedy wymiar absolutny, bezgraniczny, prowadzą do całkowitego daru z siebie, komunii osób. Sakrament nadaje dialogowi niezrelatywizowaną zdolność rozwijania miłości, wierności i uczciwości. Chrystus poprzez sakrament nieustannie do takiego dialogu zachęca, inspiruje go i wspiera. Ale ta łaska – jak pisał św. Tomasz z Akwinu – buduje na naturze. Dlatego zaczynamy od rozpoznawania naturalnych cech osobowości.

W definicji sakramentu jest jeszcze takie trudne słowo, a mianowicie, że jest to „znak związku”. Ja jeszcze uczyłem się: „znak widzialny”. Cóż jest tym znakiem sakramentu małżeństwa? Otóż jesteśmy nim my sami – mąż i żona. To my, udzielając sobie tego sakramentu przy ołtarzu, obdarowujemy się zdolnością miłowania się wzajemnie tą miłością, którą Chrystus umiłował Kościół. Ta zdolność miłowania ujawnia się w praktycznej zdolności do dialogu.

Warto inwestować w swoje małżeństwo

Uczenie się dialogu, z wykorzystaniem wskazań psychologii komunikacji, jest inwestycją w małżeństwo. Z taką inwestycją nie warto czekać, aż pojawi się kryzys. Małżeństwa często zwlekają z szukaniem pomocy i wiele z nich zgłasza się dopiero wtedy, kiedy uratowanie związku jest trudne, a czasem nawet niemożliwe. Dlatego zachęcamy małżeństwa, by nie zwlekały z przyjazdem na Spotkania Małżeńskie, by odkryły dar dialogu jako drogę wzajemnego poznawania siebie, drogę rozumienia, akceptacji i zaufania wtedy, gdy jest im dobrze razem ze sobą. To taki zastrzyk wzmacniający małżeństwo. Nigdy nie można powiedzieć, że nasz związek jest już na tyle doskonały, że nie można w nim nic umocnić, rozwinąć i nadać miłości większej dynamiki. Dlatego doświadczenie dialogu jest potrzebne małżeństwom szczęśliwym, cieszącym się wzajemnym zrozumieniem i miłością.

Wszelkie nasze zabiegi i starania, nauka dialogu, korzystanie z wiedzy psychologicznej – wszystko to jest nie tylko po to, abyśmy się mniej męczyli przez tych kilkanaście czy kilkadziesiąt lat wspólnego życia, które mamy przed sobą. Miłość, którą staramy się żyć w naszym małżeństwie, w naszej rodzinie, w całym środowisku, jest doświadczaniem i weryfikacją słów Pana Jezusa, że „królestwo Boże pośród nas jest”. Bo jest to Jego miłość, którą daje nam tu, na ziemi, przez swoją obecność pośród nas. Obecność Jezusa realizuje się w miłości, w naszym dialogu, w naszych relacjach. On nas umacnia przez sakrament małżeństwa, przez sakrament pojednania i pokuty, przez Eucharystię. Jest to zapowiedź tego królestwa, do którego zmierzamy – królestwa niebieskiego.

Sakrament małżeństwa jest więc nadprzyrodzoną więzią pomiędzy mężem i żoną, która realizuje się w ich codziennym dialogu, prowadzącym do jedności ze sobą i będącym drogą do świętości. – To naprawdę działa! – z niedowierzaniem, zaskoczeniem, ale i wielką radością, i poczuciem szczęścia mówią małżeństwa po uczestniczeniu w tym odkryciu sakramentu małżeństwa w codziennym życiu na Spotkaniach Małżeńskich. I to umacnia i odnawia ich wiarę w Boga. Bo rozpoznają, że On działa w ich życiu.

2015-10-07 08:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prowadzą do pięknej miłości

Niedziela łódzka 39/2012

[ TEMATY ]

rodzina

ARCHIWUM PAŃSTWA OGRODOWCZYK

Magdalena i Piotr Ogrodowczyk z dziećmi

Magdalena i Piotr Ogrodowczyk z dziećmi
Działa od dwóch lat. Tu znajdują pomoc, wsparcie i zrozumienie żony, matki, ojcowie, a niekiedy całe rodziny. Tu docierają kobiety, które utraciły dziecko. Przychodzą narzeczeni, którym zależy na tym, by ich przyszły związek był pełen miłości i przeżywany z Bogiem. Spotykają się małżeństwa, które mimo nachalnej propagandy antykoncepcji chcą uczyć się metod naturalnych. Są też porady mailowe. Poradnia katolicka na łódzkim Janowie to tak naprawdę dwa małżeństwa otwarte na drugiego człowieka, życzliwe i chętne dzielić się tym, co mają - swoją kompetencją i piękną miłością. Wspiera ich w tym proboszcz parafii pw. bł. Jana XXIII, w której Poradnia się znajduje - ks. kan. Wojciech Anglart. Trzecie małżeństwo czuwa nad kształtem i treścią strony internetowej. Poradnia cieszy się również sympatią i wsparciem duchowym wielu innych osób. W swojej pracy Poradnia Katolicka „W trosce o rodzinę” koncentruje się na przygotowaniu do życia w małżeństwie, wzmocnieniu naturalnych więzi rodziny (m.in. relacji małżeńskich, kontaktów z dziećmi) poprzez pomoc psychologiczno-pedagogiczną. Prowadzi także prelekcje i wykłady na temat wychowania seksualnego dzieci i młodzieży; współczesnych metod naturalnego rozpoznawania płodności i kursy przedmałżeńskie. Działalność Poradni rozpoczął w 2010 r. cykl wykładów m.in. na temat komunikacji w małżeństwie, alternatywy dla in vitro, czyli naprotechnologii, czy wychowania religijnego i seksualnego dzieci. Do tego doszły spotkania, dyżury i indywidualne rozmowy. Nawet jeśli ktoś nie uzyska pomocy, zostanie skierowany w odpowiednie miejsce. Bo - jak tłumaczy nam Magdalena Ogrodowczyk, instruktor metod rozpoznawania płodności posługująca w Poradni i zajmująca się profilaktyką zdrowia rodziny - trzeba z pokorą i miłością podchodzić do ludzi. Dlatego z Poradni płynie też uwrażliwienie na drugiego człowieka, na jego problemy, na dzieci niepełnosprawne czy osoby uzależnione. Poradnię prowadzą małżeństwa - Magdalena i Piotr Ogrodowczyk, Joanna i Błażej Kmieciak oraz opiekunowie strony internetowej Magdalena i Łukasz Wójcikowie. I dla wielu, którzy tu przychodzą - na wykłady czy po to, by otrzymać pomoc, to jest najpiękniejsze, że o rodzinie, o życiu razem, o wychowaniu dzieci, mówią im ci, którzy są praktykami. Państwo Ogrodowczyk mają czwórkę wspaniałych dzieci: Kasię, Dawidka, Frania i Zosię. Mówią, że nawet gdy w rodzinie jest jakiś kryzys, to wszystko wymaga czasu i we współpracy z Bogiem zawsze znajdzie się rozwiązanie. I często towarzyszą małżonkom i konsultują parę z odpowiednio wyspecjalizowanymi kapłanami. Działają w pełni ufając Bogu i zachęcając do tego tych, których spotykają na swej drodze, bo wiedzą, że to On pomaga rozwiązać wiele problemów. Udzielają też porad drogą mailową - i tu powstał swoisty internetowy „telefon zaufania”. Bo pytań, próśb i listów z opisem swojej sytuacji jest bardzo dużo. Poradnia przy parafii bł. Jana XXIII to jedna z niewielu katolickich poradni w naszym mieście i archidiecezji. Osoby, które chcą uzyskać pomoc, informację, bądź po prostu porozmawiać, mogą przyjść do Poradni w każdą środę w godz. 19-20 lub skontaktować się mailowo: kontakt@poradniakatolicka.pl, można też wejść na stronę internetową www.poradniakatolicka.pl i zapoznać się z działalnością tego bardzo prężnie działającego miejsca.
CZYTAJ DALEJ

Talent to za mało. Jak rosnące nierówności edukacyjne odbierają szanse dzieciom z niezamożnych rodzin

2025-09-03 13:13

[ TEMATY ]

dzieci

raport

talent

Fundacja świętego Mikołaja

Emilia Bąk

Fundacja Świętego Mikołaja

Fundacja Świętego Mikołaja

600 tysięcy dzieci w Polsce z powodów finansowych nie ma możliwości rozwijania swoich talentów i pasji, a w tym ok. 12 tysięcy jest szczególnie uzdolnionych – szacuje w najnowszym raporcie Fundacja Świętego Mikołaja.

Polska należy do grupy krajów, w których wykluczenie edukacyjne osób pozostających z co najwyżej podstawowym wykształceniem udało się po II Wojnie Światowej niemal wyeliminować. Edukacja jest dostępna i powszechna, a znakomita liczba osób kończy obecnie szkołę ponadpodstawową. Równocześnie w ciągu ostatnich 20 lat bardzo wzrosły aspiracje edukacyjne Polaków. Jesteśmy w pierwszej piątce europejskich krajów, w których obserwowany jest tak dynamiczny wzrost liczby osób z wyższym wykształceniem od 2004 roku.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: 24 miliony pielgrzymów Roku Świętego w Rzymie

2025-09-04 08:14

[ TEMATY ]

Watykan

Rok Święty 2025

BP KEP

Do tej pory około 24 miliony ludzi przybyło do Rzymu z okazji Roku Świętego. Z informacji opublikowanych w Watykanie wynika, że Watykan i miasto Rzym spodziewają się co najmniej 30 milionów pielgrzymów. To największe katolickie wydarzenie pielgrzymkowe odbywające się co 25 lat, otworzył papież Franciszek (2013-2025) w Wigilię Bożego Narodzenia 2024 r., a zamknie papież Leon XIV 6 stycznia 2026 r.

Centralnymi elementami Roku Świętego są pielgrzymka do Rzymu i przejście przez Drzwi Święte, które są otwarte tylko w tym czasie. Osoby, które pielgrzymują do Rzymu i przejdą przez Drzwi Święte z modlitwą i po spowiedzi, mogą uzyskać odpust zupełny. Rytuał ten obejmuje nawiedzenie kilku wyznaczonych kościołów w Rzymie. Obecnie wpisano osiem takich miejsc pielgrzymkowych, w tym Bazylikę św. Piotra, Bazylikę Laterańską, Bazylikę Santa Maria Maggiore i Katakumby.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję