Reklama

Wspomnienia z młodości (1)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urodziłam się w 1938 r. w Tańszczyźnie - powiat Ośmiana, województwo Wilno. Moi rodzice Maria i Józef Gołębiowscy posiadali 9-hektarowe gospodarstwo rolne. Ja byłam najmłodsza z dzieci - miałam jeszcze trzech braci i dwie siostry. Rodzice pracowali na roli. Ziemia wileńska była urodzajna, można było z pracy na roli utrzymać całą rodzinę. Rodzice musieli jednak dodatkowo odrabiać tak zwaną "pańszczyznę".
Co roku mamusia lub tatuś, ze starszym bratem albo siostrą, szli na pielgrzymkę pieszą do Wilna, aby podziękować Matce Bożej Ostrobramskiej za otrzymane łaski.
Gdy nadchodziła zima - a bywała ona zazwyczaj ostra - silne mrozy i duży śnieg utrudniały dotarcie dzieciom do szkoły. Wówczas odwożono je saniami. Mama wraz ze starszą siostrą Marysią przędły na kołowrotkach wełnę, z której później tkane było płótno, a z płótna szyte były koszule i bielizna użytkowa. W zimie tatuś z braćmi rąbał drwa na opał, by można było napalić w piecu. Piec był tak duży, że my na nim leżeliśmy. Pamiętam też, że jak mama upiekła chleb, to bardzo pachniał i był smaczny, choć razowy.
We wrześniu 1939 r. ojca zabrali na wojnę, my pozostaliśmy z mamą, dziadkami i babcią. 12 lutego 1941 r. wojska rosyjskie wkroczyły do polskich gospodarstw i w ciągu pół godziny mama wraz z nami musiała opuścić swój rodzinny dom. Pytała gdzie nas wywożą, na co jeden z żołnierzy rosyjskich powiedział, żeby nie pytała, bo zabiją jedno dziecko. I tak, klęcząc, żegnaliśmy się wszyscy z naszym domem. Mama zdjęła ukradkiem krzyż ze ściany i dała go każdemu z nas do pocałowania. Schowała potem krzyż i wyszliśmy z domu. To był ostatni dzień naszego pobytu w Tańszczyźnie. Wojskowe samochody zawiozły nas na stację kolejową. Tam załadowano nas jak zwierzęta do wagonów towarowych i zamknięto, żeby nikt nie widział dokąd jedzie i nie uciekł. Był silny mróz, w wagonach było bardzo zimno, nie mieliśmy co pić i jeść, bo z domu nie można było nic wziąć. Przywieźli nas na Syberię. Było tam bardzo dużo lasów i uprawnych pól. Do wiosek mieliśmy kilkanaście kilometrów. Tamtejsza ludność pracowała w kołchozach. Nas osiedlili na stepach, za mieszkania mieliśmy lepianki, których dach pokryty był dębową korą. Spaliśmy na ziemi koło paleniska zrobionego z kamienia. Za posłanie służyła nam ściółka z lasu i zabrana ze sobą odzież. Wszyscy pracowaliśmy. Mężczyźni, którzy mogli pracować, byli zatrudniani przy ścince drzewa, natomiast kobiety pracowały ze swoimi dziećmi przy obróbce drzewa: ociosywały gałęzie i składały je na kupy. Wszyscy byliśmy pilnowani przez żołnierzy.
Praca była ciężka, trudno było za zarobione pieniądze wykarmić całą rodzinę. Mamusia i starsza siostra, która miała 18 lat, ciężko pracowały w lasach, będąc nieraz głodne. Wraz z nimi pracowali również moi bracia (jeden z nich miał 10, a drugi 12 lat), którzy pomagali przy koniach, karmili je i wywozili drewno z lasu.
W taki sposób spędziliśmy pierwszą zimę. Gdy w końcu przyszła wiosna, brakowało nam sił do pracy. Niskie zarobki sprawiały, że głód był coraz większy. Dawano nam kartki na żywność, lecz żywności dla nas w sklepie nie było, więc odsyłano nas z niczym. Kiedy zrobiło się ciepło urosła trawa, którą zbierano i z której gotowano zupę. Niekiedy - jak się poszło ukradkiem do młyna - młynarz dawał trochę otrąb, gotowana trawa była wtedy smaczniejsza. Coraz więcej ludzi umierało z głodu. Pogrzebów nie było, zmarłych grzebano wszystkich razem w dużych dołach.

cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wkrótce peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w obu warszawskich diecezjach

2024-04-18 16:38

[ TEMATY ]

Warszawa

rodzina Ulmów

peregrynacja relikwii rodziny Ulmów

Karol Porwich/Niedziela

Sięgająca do starożytności cześć oddawana relikwiom, modlitwa w aktualnych potrzebach (m. in. dla mających trudności ze spłatą kredytu), wsparcie i inspiracje dla rodzin oraz integracja parafii i lokalnego środowiska - to jedne z celów stojących za zaplanowaną na maj peregrynacją relikwii bł. Rodziny Ulmów w archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej. W tematykę peregrynacji wprowadzili jej organizatorzy podczas briefingu w Domu Arcybiskupów Warszawskich.

Ks. Tadeusz Sowa, moderator wydziałów duszpasterskich Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, zaprezentował ideę stojącą za peregrynacją relikwii. Przypomniał, że rok 2024 ogłoszony został przez Sejm Rokiem Rodziny Ulmów, a polscy biskupi postanowili, by od 24 września relikwie Rodziny Ulmów peregrynowały po polskich diecezjach, co rozpoczęło się na Jasnej Górze podczas Ogólnopolskiej Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin.

CZYTAJ DALEJ

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją nieśmiertelnością

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 6, 52-59.

Piątek, 19 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję