Reklama

Niedziela Przemyska

Miłosierdzie może boleć

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czas, jaki spędzałem w moim Betel, był błogosławiony. Nie oglądam telewizji, a tutaj nie miałem ani radia, ani internetu. Korzystałem za to z prasy, która akuratnie w tym czasie pełna była Wałęsy i KOD-u. W kilku artykułach natknąłem się na tezę, że były prezydent to taki Szaweł, który pobłądził, ale potem się nawrócił. No, przyjmijmy, że tak jest. Spróbujmy zrobić paralelę. Szaweł rzeczywiście miał na rękach krew. Po swoim nawróceniu przez 17 lat, jak mi objaśnił jeden z biblistów, działał w ukryciu. Jego pierwsze przyznanie się do nawrócenia w Damaszku nieomal skończyło się jego śmiercią. Dopiero kiedy Barnaba przygarnął go i zaprowadził do apostołów, został przez nich przyjęty. I tu następuje ważny epizod w życiu Pawła. Bracia podprowadzili go do Cezarei i wysłali do Tarsu (Dz 9, 30). To była chyba najtrudniejsza próba – stanąć przed swoimi i powiedzieć, że jest nawróconym Żydem.

Były prezydent miał więcej czasu niż Paweł. Bóg ściga Go swoim miłosierdziem. Najpierw o jego grzechach wiedzieli najbliżsi, potem ujawnili fakty Gontarczyk i Cenckiewicz. Wreszcie „zdradzili” go Jaruzelski i Kiszczak. To musi boleć. A teraz otoczyła go gromada popleczników, którzy mają swój wyrafinowany cel. Ta krzycząca tłuszcza boi się narodu. Jestem przekonany, że gdyby były prezydent miast słać z Miami idiotyczne teksty, wrócił do Tarsu, czyli do Polaków, i powiedział prawdę, ujawniłaby się szlachetność narodu. I to jest powód demonstracji popleczników. Trzymają go nadal na uwięzi po to, by nie ujawniła się szlachetność narodu. Dla nich, którzy tym narodem pogardzają, byłaby to klęska. Panie Wałęsa, niech Pan wróci do Tarsu, prosimy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-03-30 12:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie zabijajmy miłości

„Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela” – kiedyś te słowa znaczyły dla nas więcej? Najwyraźniej tak, skoro dziś rozwody są prawdziwą plagą.

Trudno nie zauważyć, że z krajobrazu naszych miast niemal zniknęły małe warsztaty usługowe. Coraz trudniej naprawić drobny sprzęt AGD, sztuką jest znalezienie specjalisty od RTV; konia z rzędem temu, kto wypatrzy kaletnika, o szewca też nie jest łatwo. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest nie fakt, że wszyscy wyjechali do pracy za granicę, bo problem ten podobnie wygląda niemalże w całej Europie. Powód jest zupełnie inny – coraz rzadziej zanosimy coś do naprawy, dlatego zakłady rzemieślnicze siłą rzeczy są zamykane. Przemysł jest nastawiony na produkcję przedmiotów o krótkiej trwałości – gdy kończy się czas gwarancji, sprzęt wysiada. Brak części bądź ich wysoki koszt sprawiają, że bardziej opłacalne i wygodniejsze jest kupienie nowego produktu. Do tego jeszcze dochodzi nasza wygoda i rozrzutność. Stare urządzenie, stare buty czy ciuch trafiają na śmietnik, a my bez żalu za starym spieszymy do sklepu po nowe. Jeszcze tylko starsi ludzie cerują, naszywają łaty lub majstrują przy sznurze od żelazka. Dlaczego o tym wspominam? Bo podobnie postępujemy w relacjach z ludźmi, w tym z najbliższymi – z żoną, mężem.
CZYTAJ DALEJ

Papież na „Anioł Pański”: misja Jezusa i tych, którzy Go naśladują, jest znakiem sprzeciwu

2025-08-17 12:11

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV

Leon XIV

Misja Jezusa i tych, którzy Go naśladują, nie jest tylko „usłana różami”, lecz jest „znakiem sprzeciwu”- powiedział Leon XIV w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”, którą odmówił z wiernymi zgromadzonymi na Placu Wolności w Castel Gandolfo.

Papież zaznaczył, że wiele pierwszych wspólnot chrześcijańskich doświadczało tego samego odrzucenia co Jezus. Choć „starały się jak najlepiej żyć, według przesłania miłości Nauczyciela”, to doświadczały prześladowań. „To wszystko przypomina nam, że dobro nie zawsze spotyka się z pozytywną reakcją otoczenia. Co więcej, niekiedy właśnie dlatego, że jego piękno drażni tych, którzy go nie przyjmują, ci, którzy je pełnią, spotykają się z ostrym sprzeciwem, a nawet znęcaniem się i przemocą. Postępowanie w prawdzie kosztuje, ponieważ są w świecie ludzie, którzy wybierają kłamstwo, i dlatego, że diabeł, wykorzystując to, często usiłuje utrudniać działanie ludzi dobrych” - wyjaśnił Leon XIV.
CZYTAJ DALEJ

"Il mio nome è Pier Giorgio" – "Na imię mam Pier Giorgio", czyli opowieść o tym, że świętość rodzi się w codzienności

2025-08-18 08:15

[ TEMATY ]

bł. Pier Giorgio Frassati

Vatican Media

Błogosławiony Piotr Jerzy Frassati

Błogosławiony Piotr Jerzy Frassati

„Buon Giorgio” – opowieść o bł. Pierze Giorgiu Frassatim, który pokazał, że świętość rodzi się w codzienności.

W setną rocznicę śmierci bł. Pier Giorgio Frassatiego oraz w przededniu jego kanonizacji, na rynku wydawniczym ukazuje się nowa książka dla dzieci i młodzieży: „Buon Giorgio, czyli historia Piera Giorgia Frassatiego… mojego przyjaciela” autorstwa Ewy Rygalik.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję