Reklama

Wiadomości

Ratunek dla świata

– Jeżeli ktoś wszedł do wspólnoty Żywego Różańca, to spełnia w parafii przepiękną funkcję modlitewną – przekonuje ks. dr Stanisław Szczepaniec.
Z moderatorem Żywego Różańca archidiecezji krakowskiej o modlitwie różańcowej rozmawia Maria Fortuna-Sudor

Niedziela Ogólnopolska 42/2016, str. 25

[ TEMATY ]

różaniec

Archiwum "Niedzieli Małopolskiej"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MARIA FORTUNA-SUDOR: – Księże Moderatorze, czy po kolejnej pielgrzymce Żywego Różańca do Łagiewnik można powiedzieć, że przybywa osób codziennie modlących się na różańcu?

KS. DR STANISŁAW SZCZEPANIEC: – Cieszę się, że na pielgrzymkę przybyło liczne grono osób. Było nas ponad 2 tys. Trochę więcej niż w ubiegłym roku. To dobry znak. Jestem świadomy, że większość członków Żywego Różańca to ludzie starsi i Pan Bóg w każdym roku wielu z nich zabiera do siebie, ale my pamiętamy o nich, a oni o nas. Niewątpliwie ci, którzy są już u Pana, mają swój wkład w to, że powstają nowe róże. Może nie jest to już ruch obejmujący rzesze wiernych, ale ciągle słyszę, że w którejś parafii powstała nowa 20-osobowa grupa.

– Odnoszę wrażenie, że na różańcu modli się coraz więcej osób młodych. Widzę ich w tramwajach, autobusach, na przystankach... Przeżywamy renesans modlitwy różańcowej?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Też mam takie doświadczenie. Starsze pokolenie jest zasadniczo wierne Różańcowi. Nawet jeśli ktoś z tej grupy nie odmawia go codziennie i nie należy do Żywego Różańca, to sięga po różaniec przy różnych okazjach. W młodszym pokoleniu przybywa natomiast tych, którzy odkrywają piękno modlitwy różańcowej. Są wśród nich dzieci, ludzie młodzi, a także mężczyźni i kobiety w sile wieku. W ostatnich latach powstała nowa gałąź Żywego Różańca, mianowicie Róże Rodziców za dzieci. Zadaniem duszpasterzy i zelatorów jest pomagać wszystkim, aby ta modlitwa nieustannie się pogłębiała, według wskazań podanych przez Ojca Świętego Jana Pawła II w liście apostolskim o Różańcu. Wszystkim nam bowiem grozi niebezpieczeństwo odmawiania Różańca bez przykładania odpowiedniej wagi do szczegółów i bez pogłębionej medytacji. Gdy człowiek temu ulega, jego modlitwa staje się powierzchowna. Musimy się przed tym bronić.

– No właśnie, w trakcie pielgrzymki Żywego Różańca powiedział Ksiądz, że między „Ojcze nasz...” a „Ojcze nasz...” jest różnica. Czyli?

– Można wypowiedzieć tekst „Ojcze nasz” bez skupienia i bez świadomości, do Kogo się mówi. Można też tak się zapatrzeć w oblicze Ojca niebieskiego, że ta krótka modlitwa staje się wydarzeniem, piękną przygodą, spotkaniem pełnym miłości. Sam tego na nowo doświadczam, od kiedy zacząłem modlić się metodą Żywego Różańca, czyli odmawiać przez cały miesiąc jedną tajemnicę, zwracając większą uwagę na wszystkie szczegóły, a także poświęcając więcej czasu na medytację. Jeśli odmawiam jedną dziesiątkę przez 15 minut, to mam więcej czasu, aby się zanurzyć w „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo” i „Chwała Ojcu”. Wtedy też mogę się dłużej zatrzymać przy tym, co przeżyli Jezus i Jego Matka, a to jest zawsze cudowne i coraz bardziej wciągające. Życzę wszystkim, aby choć raz w życiu odmówili Różaniec w taki sposób, że codziennie poświęcą jednej dziesiątce ok. 15 minut, a na cały Różaniec przeznaczą dwa lata. To naprawdę błogosławione lata spędzone w świecie Jezusa i Maryi. Są książeczki, które pomagają w medytacji, np. „Różańcowy szlak”, który polecam zainteresowanym.

– A jaką rolę odgrywają róże różańcowe w parafii?

Reklama

– Jeżeli ktoś wszedł do wspólnoty Żywego Różańca, to spełnia w parafii przepiękną funkcję modlitewną. Ciągle może przez wielu niedocenianą. Przecież ci, którzy się modlą, są podobni do Mojżesza mającego ręce wzniesione, który w ten sposób wpłynął na losy bitwy toczonej w dolinie. Ludzie modlący się ratują świat, choć tego tak wprost nie widać. Ta wspólnota ubogaca każdego z członków Żywego Różańca. Jest także służbą na rzecz innych ludzi. Bycie we wspólnocie to łaska, wyróżnienie. Podobnie jak rola zelatora w róży. To człowiek, który prowadzi 20-osobową wspólnotę modlitewną. Ktoś, kto realizuje misję. Trzeba podkreślić – Żywy Różaniec to nie jest zwykła organizacja. To jest błogosławieństwo Boże dla parafii, dla grup, dla rodzin, dla całego Kościoła.

– Październik to miesiąc, kiedy większą uwagę zwraca się na modlitwę różańcową. Proszę przekonać tych nieprzekonanych, że warto sięgać po różaniec...

– Przekonać nieprzekonanych może tak naprawdę tylko wewnętrzny Gość, czyli Duch Święty. To On sprawia, że człowiek sięgający po różaniec robi to z przekonaniem. Wtedy ma świadomość, że odkrył skarb. My natomiast możemy pokazywać piękno tej modlitwy i zachęcać do jej odmawiania choćby przez świadectwo. Sam zaświadczam, że Różaniec towarzyszy mi od prawie 50 lat, i nie umiem sobie wyobrazić życia bez niego. Teraz odkryłem na nowo jego piękno i wielkość dzięki Żywemu Różańcowi. Jestem przekonany, że podobnie zaświadczą członkowie i zelatorzy Żywego Różańca. Jeszcze mocniej przemawia świadectwo świętych, a wśród nich Jana Pawła II. To prawdziwy nauczyciel modlitwy różańcowej. Obyśmy wszyscy uczyli się od niego.

2016-10-12 08:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Nie mieszajcie mnie do tego uzdrowienia! To nie ja, to Matka Boża” - o. Pio o różańcu

[ TEMATY ]

różaniec

św. o. Pio

Adobe Stock

Ojciec Pio, jeden z największych świętych wszystkich czasów, nieustannie modlił się na różańcu. Zawsze widywano go modlącego się, z różańcem w ręku. Z tego powodu jego współbrat i zarazem biograf o. Alessandro da Ripabottoni oraz abp Paweł Carta określali go „żyjącym różańcem”.

Zamiłowanie do modlitwy różańcowej Ojciec Pio wyniósł z domu rodzinnego, w którym codziennie wieczorem, o stałej porze, rodzice wraz ze wszystkimi dziećmi wspólnie, na klęcząco, odmawiali Różaniec. Jego matka była bardzo pobożna, to samo można powiedzieć o jego ojcu, uważanym za człowieka, który nieustannie odmawiał Różaniec, a zamiłowanie do tej modlitwy przekazał swojemu synowi. Francesco, już jako mały chłopiec, sam odmawiał Różaniec podczas pilnowania owiec pasących się na Piana Romana. W styczniu 1903 roku, kiedy żegnał się z rodziną przed odjazdem do nowicjatu, jego Matka dała mu swój różaniec, który zachował do końca życia. „On dotrzyma ci towarzystwa w miejsce matki” – powiedziała to, żeby upewnić go o opiece Matki Bożej Różańcowej. Źródłem umiłowania modlitwy różańcowej przez św. Ojca Pio była jego miłość do Matki Najświętszej, którą również wyniósł z rodzinnego domu w Pietrelcinie i pogłębiał z każdym dniem w życiu zakonnym. Jego bezgraniczne oddanie Matce Najświętszej zaowocowało pragnieniem całkowitego upodobnienia się do Jej Syna, a także do Niej samej. Usilnie dążył do nabycia cnót określanych jako maryjne, przede wszystkim cnoty pokory, ubóstwa, gotowości do podejmowania ofiar i znoszenia wszelkich cierpień dla wzrostu Królestwa Bożego.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś podczas ingresu: Wszyscy w Kościele współtworzymy dom, za który jesteśmy odpowiedzialni

Wszyscy w Kościele współtworzymy dom, za który jesteśmy odpowiedzialni - powiedział kard. Grzegorz Ryś w homilii podczas swojego ingresu do katedry na Wawelu. W wygłoszonym słowie metropolita krakowski ukazał Kościół jako wspólnotę pełną łaski, zakorzenioną w Słowie Bożym, Maryi oraz w misji ewangelizacyjnej i synodalnej, do której Duch Święty wzywa wspólnotę wierzących.

Duchowny podkreślił, że wydarzenie ingresu nie odnosi się tylko do osoby metropolity, ale przede wszystkim do ludu Bożego. - Bóg posyła do naszego Kościoła anioła ze Słowem. To Słowo odsłania dwie rzeczywistości. Najpierw łaskę, a potem misję, ta kolejność jest ważna - najpierw łaska, potem misja - zaznaczył.
CZYTAJ DALEJ

Papież: Jubileusz dobiega końca, ale nadzieja się nie kończy

2025-12-20 10:44

[ TEMATY ]

papież

audiencja jubileuszowa

Papież Leon XIV

Vatican media

U progu Bożego Narodzenia Kościół wskazuje na Maryję jako na znak nadziei rodzącej życie. Papież Leon XIV mówił o nadziei zdolnej przemieniać świat i przypominał: „Mieć nadzieję to rodzić”. Ojciec Święty podkreślał, że zakończenie Roku Jubileuszowego nie oznacza zamknięcia dróg nadziei.

Na początku audiencji Papież nawiązał do kończącego się Adwentu: „Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia możemy powiedzieć: Pan jest blisko!”. Jak zaznaczył, bez Jezusa słowa te mogłyby brzmieć jak groźba, lecz w Nim objawiają Boga jako źródło miłosierdzia. „W Nim nie ma groźby, lecz jest przebaczenie” – zapewnił Leon XIV.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję