Reklama

Wczoraj • dziś • jutro

Umieć rozeznawać

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rok 2017 będzie rokiem wielu rozstrzygnięć. Na polskim podwórku rozegra się bitwa o przyszły kształt kraju. Małą bitwę na początku roku stoczył też Pan Niedziela – ze swoim sąsiadem. Ale nie był to Pan Jasny, tylko Pan Ciemny.

– Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że za pół roku, za rok będą widoczne pierwsze efekty programów rządowych. Bo już widać dobre efekty programu „Rodzina 500+”, a przecież wdrażane są jeszcze inne projekty, jak „Mieszkanie+” – tanie budownictwo mieszkaniowe, program dla przedsiębiorców, ubezpieczenia dla rolników, reforma szkolnictwa i wiele innych, chociażby obostrzenia dla lichwiarzy... – Niedziela nie dokończył, ponieważ Pan Ciemny, dalszy jego sąsiad, prawie krzyknął:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Budżet tego nie wytrzyma i wszystko się rozwali!

– Nie przerywaj mi, bo jeszcze nie skończyłem... – Niedziela również nieco podniósł ton. – I właśnie premier powiedział, że budżet się dopnie i koalicji PO-PSL będzie wstyd, bo w końcu padnie pytanie, co ona takiego robiła przez poprzednich 8 lat, że nic nie zrobiła, oprócz nabijania kabzy swojej i akolitów.

– To będzie, jeżeli będzie, a na razie jest stan napięcia i niepewności– ripostował Ciemny.

– Gdybyście pozwalali rządzić w spokoju, nie byłoby tej całej sejmowej szopki. Ale może i dobrze, że tak się stało... – zaśmiał się Pan Niedziela.

– Tak? – zdziwił się sąsiad.

– Tak! Zapewne niektórzy z koczujących w Sejmie po raz pierwszy mieli wigilię...

– Nie przesadzaj! – odparował Ciemny.

– A kto pcha do konfrontacji? – Niedziela dalej naciskał. – Może i marszałek Kuchciński jest w gorącej wodzie kąpany, ale trudno zdzierżyć, mając przed sobą przedstawiciela najbardziej zajadłej grupy parlamentarzystów, którzy jeżeli doszliby do władzy, to wprowadziliby do konstytucji ideologię gender, aborcję na życzenie, bezpłatne in vitro, seksedukację dla dzieci, antyrodzinne ustawy, promocję dewiacji, obłędną poprawność polityczną z cenzurą poglądów, a także setki tysięcy migrantów do naszych miast i wsi w imię nowego, wspaniałego świata...

Reklama

– Nie przesadzaj! – powtórzył Ciemny.

– Wyśmiewany byłby patriotyzm, a kultura i sztuka zajmowałyby się fekaliami, a nie dźwiganiem człowieka wzwyż...

– Nie przesadzaj! – Ciemny prawie krzyknął.

– Dopuszczono by do użycia miękkie narkotyki, tak na początek, potem eutanazję, manipulacje genetyczne, uchwalano by prawa dla zwierząt... – Niedziela nie zważał na sąsiada.

– Nie przesadzaj! PO-PSL rządziły przez 8 lat i nic takiego się nie działo – zaoponował Pan Ciemny.

– ...Bo tak naprawdę są to niebezpieczni wewnętrzni wrogowie naszej ojczyzny. Trzeba umieć rozeznawać! – tym stwierdzeniem Niedziela pożegnał się z sąsiadem.

2017-01-04 10:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Słowo abp. Adriana Galbasa SAC do diecezjan w związku z nominacją biskupią

2024-04-23 12:39

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Karol Porwich/Niedziela

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Nasze modlitwy o wybór Biskupa przyniosły piękny owoc. Bp Artur nie jest tchórzem i na pewno nie będzie uciekał od spraw trudnych - pisze abp Adrian Galbas.

CZYTAJ DALEJ

Obfity owoc

2024-04-24 10:00

Mateusz Góra

    W kościele św. Wojciecha na Rynku w Krakowie obchodzono uroczystości odpustowe ku czci patrona.

Świętego Wojciecha, który patronuje kościołowi na rynku, a także jest Głównym Patronem Polski, Kościół Katolicki wspomina 23 kwietnia. Sumie odpustowej przewodniczył i homilię wygłosił kard. Stanisław Dziwisz. Podczas Mszy św. uczestnicy modlili się w sposób szczególny za Kraków i Polskę. W homilii kard. Dziwisz przybliżył postać św. Wojciecha i jego rolę w życiu Polski i Krakowa. – Wydawać się mogło, że młody biskup przegrał, że nic mu się w życiu nie udało. Młodo zmarł, został wygnany z krajów, w których chciał ewangelizować. Tymczasem jego przedwczesna śmierć przyniosła niezwykły owoc. Już w 2 lata po swoim męczeństwie został ogłoszony świętym. Relikwie świętego męczennika spoczęły w Gnieźnie i stały się podwalinami budowania i umacniania wspólnoty i ładu w naszej ojczyźnie – mówił kardynał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję