Reklama

Polska

Na szczęście są media głoszące prawdę

Z abp. Józefem Michalikiem rozmawia ks. Zbigniew Suchy

Niedziela Ogólnopolska 14/2017, str. 29

[ TEMATY ]

media

abp Józef Michalik

Episkopat.pl

Abp Józef Michalik

Abp Józef Michalik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. ZBIGNIEW SUCHY: – Księże Arcybiskupie, docierają do nas liczne pytania w związku z tym, co się dzieje w naszym kraju po wypadku Pani Premier. Pojawiło się wiele wypowiedzi pełnych nienawiści i pogardy, zupełnie ignorujących cierpienie, wyśmiewających ten dramat. To wszystko widzą i słyszą młodzi ludzie. Gdzie jest człowieczeństwo tych, którzy są przecież odpowiedzialni za przyszłość Polski? Czy możemy oczekiwać, że młode pokolenie, do którego zewsząd docierają tak oburzające treści i zachowania, będzie później szanować cierpienie rodziców, dziadków, a tym bardziej Ojczyzny?

Reklama

ABP JÓZEF MICHALIK: – Liczba wypadków z osobami rządowymi w każdym zdrowo myślącym człowieku musi budzić wątpliwości. Pamiętajmy, że i dzisiaj stosuje się metody, którymi posługiwali się komuniści, metody, w których sumienie się nie liczy. Mogą to być, oczywiście, przypadkowe sprawy, ale trzeba się mieć na baczności i solidnie to sprawdzić.
Każdy natomiast kolejny wypadek pokazuje, że nie możemy patrzeć obojętnie na społeczną reakcję wobec wydarzenia, że powinniśmy opowiadać się za dobrem i demaskować zło. Jeśli są ludzie, którzy nawet słowami lekceważą podstawowe prawa dobrego wychowania, które cywilizacja europejska wypracowała przez tysiące lat, to trzeba się mieć na baczności. Jasno widzimy, że wypowiedzi niektórych „notabli” przekreślają wszelkie zasady kultury i współżycia społecznego. To jest nie do zaakceptowania. Trzeba mieć świadomość, że te niegodne komentarze to nie są reakcje zwykłych ludzi. Wystarczy przecież opłacić kilku hejterów, którzy za pieniądze będą pluć na najświętsze wartości. To właśnie teraz obserwujemy. Zwielokrotnione zostały stare, wypróbowane metody, które miały kiedyś służyć wprowadzaniu marksizmu czy leninizmu przez eliminację nadprzyrodzoności, a dziś walczą z Bogiem przez promocję grzechu, opierają się na rozkładaniu moralności, atakowaniu prawdy. Nagłaśnianie nienawistnego atakowania wrogów politycznych może być też obliczone na obudzenie psychopatycznych osobowości. Pamiętamy mord polityczny w Łodzi. Tego faktu nie wolno zapomnieć, przecież to był efekt prowadzonej w niegodny sposób międzypartyjnej walki.

– Zmarły niedawno polityk Tomasz Kalita niedługo przed śmiercią opowiadał o tym, jak bardzo choroba zmieniła jego spojrzenie na życie, na ludzi. Te jego słowa czytało się z wielką empatią. Stawaliśmy przed cierpieniem tego człowieka i jego bliskich, wobec których naturalną reakcją jest współczucie. Teraz zaś cierpienie zostaje wystawione na widok publiczny i wyśmiane. Trudno zrozumieć, jak można być tak wulgarnym w obliczu cierpienia, tak przecież nobilitowanego w kulturze łacińskiej.

Reklama

– Jesteśmy świadkami zaniku kultury u ludzi, którzy wstąpili na drogę egoizmu, prywaty lub jeszcze groźniejszej nienawiści, bo ta bardzo zaślepia. Okupacja sejmu mogła być jeszcze przyjęta jako manewr polityczny, ale w powiązaniu z manipulacją brudnym językiem i grzebaniem w cudzych rzeczach stała się dowodem złego wychowania tej grupy ludzi. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że tego rodzaju ekstremalne ataki są zorganizowane. To na szczęście nie jest obraz odczuć całego społeczeństwa, natomiast trzeba pytać o ostateczny cel tych działań, który odbije się w rodzinach, w sumieniach dzieci, a będą nim brutalność i podeptana zdolność do współodczuwania i dostrzegania godności każdego człowieka.
Ludzie odsunięci od władzy i stanowisk ujawniają, kim są naprawdę, i powinni zdać egzamin z najgłębszych zasad swego człowieczeństwa (i swej formacji ideowej), zachowując się godnie, nie zmieniając zupełnie swoich dotychczasowych poglądów na życie społeczne. To bardzo ważne momenty i zjawiska, ponieważ stają się wzorcem zachowań szczególnie dla ludzi młodych, przyszłych działaczy społecznych i polityków. Co gorsza, obserwujemy dzisiaj, że pewne tzw. otwarte środowiska kulturotwórcze, które, zdawałoby się, powinny być wolne od tego rodzaju wpływów, są najbardziej upolitycznione i produkują nawet nieprawdziwe zarzuty, zmieniają swoich bohaterów jak rękawiczki, lansują coraz to nowe postaci pozbawione nawet zwyczajnej przyzwoitości. Potrzebujemy dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, ludzi, którzy będą mieli odwagę mówić prawdę i naprawiać naszą polską rzeczywistość. Bez tego posypie się wkrótce cały porządek cywilizacyjny. Na szczęście są pisma katolickie (szczególnie tygodniki!) oraz niezależne, są rozgłośnie radiowe, są sieci telewizyjne godne zaufania. Warto z nich korzystać. Pamiętajmy, że cywilizacja rzymska upadła nie z powodu ataków zewnętrznych, ale ze względu na eliminację moralności z życia publicznego, która stanowi podstawę kultury i decyduje o sile narodów. Kiedy subiektywizuje się moralność, rację zyskuje silniejszy lub bogatszy, a racja ma stać po stronie prawdy. Potrzebujemy pilnie opozycji, która będzie się promowała przez fachowość, troskę o naród (o najsłabszych), wierność zasadom moralnym i kulturalne, konsekwentne dochodzenie swych racji. To jest zawsze godne poparcia.

– Aby odpocząć nieco od tych trudnych tematów, dobrze jest oddać się lekturze ku pokrzepieniu serc, jak to czyni Ksiądz Arcybiskup.

– Z radością przyjąłem promocję tegorocznych bohaterów literackich. W zeszłym roku Narodowe Czytanie było poświęcone lekturze Sienkiewicza. Rok 2017 został ogłoszony Rokiem Josepha Conrada, czyli Józefa Korzeniowskiego. Warto przypomnieć sobie pokrzepiające narodowe lektury. „Potop” i „Quo vadis” to jest oddech pięknem języka, oddech historią. Nie można więc zapomnieć Sienkiewicza, ale też Mickiewicza, Słowackiego czy Norwida. To ludzie, którzy cierpieli, żeby Polska mogła wrócić na mapę Europy, którzy przywracali wewnętrzne poczucie godności. Potrafili zauważyć i uwypuklić bogactwo i dobro człowieka, potrafili je promować na kartach swoich książek. Odkrywam też na nowo „Lorda Jima”, „Tajfun” i... Conrada-Korzeniowskiego, „polskiego” pisarza, który po polsku nie napisał żadnej książki, ale zasłynął anglojęzycznym kunsztem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-03-29 10:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Krajewski: media są dzisiaj błogosławieństwem

[ TEMATY ]

media

internet

kard. Krajewski

pandemia

Bolesny i trudny czas pandemii stanowi okazję do docenienia roli mediów w naszym życiu jako wspaniałego daru Bożego. One sprawiają, że słyszymy głos umocnienia i otuchy ze strony Papieża Franciszka, pozwalają nam także włączyć się w jego modlitwę za udręczoną ludzkość – podkreślił jamużnik papieski.

Kard. Konrad Krajewski zaznaczył, że media uruchamiają łańcuch solidarności z całym światem dotkniętym cierpieniem, przez co możemy składać go w sercu Boga. Nie tyle kreują dzisiaj rzeczywistość, ile przekazują to czym żyją ludzie i to czego potrzebują. Mówi kard. Konrad Krajewski, jałmużnik papieski.
CZYTAJ DALEJ

Andrzej Bobola uprosił mi uzdrowienie

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Nawet najnowocześniejsze terapie medyczne, rodem z filmów sci-fi, mogą zawieść. Tak było w przypadku Idy Kopeckiej z Krynicy.

U czterdziestodwuletniej kobiety niespodziewanie pojawiły się potworne bóle, promieniujące na całe ciało. Nawet nadrobniejszy dotyk był dla niej niczym cios wymierzony przez zawodowego boksera, a każdy, nawet najmniejszy wysiłek fizyczny przysparzał zmęczenia, jakby wspinała się na Mount Blanc.
CZYTAJ DALEJ

Na świątyni we Wschowie stanął krzyż

2025-05-17 10:11

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Wschowa

montaż krzyża

Krystyna Pruchniewska

Na kościele św. Jadwigi Królowej we Wschowie 15 maja 2025 zamontowano krzyż. To ważny etap prac wykończeniowych w budowie świątyni.

Z miesiąca na bliżej coraz bliżej zakończeniu budowy nowego kościoła pw. św. Jadwigi Królowej we Wschowie. Trwają ostatnie prace wykończeniowe. Niedawno ułożono posadzkę w prezbiterium. Budowa kościoła rozpoczęła się w 2008 roku. Historia parafii sięga jednak 10 lat wstecz. W kwietniu 1998 roku z inicjatywy proboszcza parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika we Wschowie, ks. Zygmunta Zająca (zmarłego w 2024 roku), rozpoczęto przygotowania do budowy kaplicy na placu przy Osiedlu Jagiellonów. Nowa parafia została erygowana dekretem biskupa Adama Dyczkowskiego 22 sierpnia 2000 roku. Z kolei plac pod budowę kościoła został poświęcony przez biskupa Stefana Regmunta 19 maja 2008. Budowę rozpoczęto 1 września 2008. Przez 19 lat proboszczem i budowniczym kościoła był ks. Krzysztof Maksymowicz, zmarły w 2020 roku. Jego następcą jest ks. Adam Tablowski. Posługę wikariusza sprawuje obecnie ks. Karol Aleksandrowicz. Kościół św. Jadwigi Królowej to jedna z trzech świątyń parafialnych we Wschowie. Zapraszamy do fotogalerii, jak wyglądał montaż krzyża.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję