W uroczystość Bożego Ciała zanosimy gorące prośby do Boga, by zachował nas od powietrza, głodu, ognia i wojny. Tak się składa, że to szczególne wezwanie nabiera teraz, w okresie Wielkiego Postu, realnego
wymiaru. Boimy się tego, co światu może zgotować kilku bezmyślnych polityków, którzy nie mogą znaleźć kompromisu, bo dla nich nie tylko Boży, ale i światowy pokój nie jest wartością największą.
Ultimatum Busha nie zostało przyjęte. Świat czeka na decyzję prezydenta USA. Mówi się, że Irak nie robi nic, żeby zapobiec wojnie. W ostatnich chwilach pokoju na Bliskim Wschodzie docierają wiadomości
o irackich przygotowaniach do ataku chemicznego i biologicznego. Rosyjscy ekstremalni politycy nazywają Busha terrorystą, który właśnie rozpoczyna III wojnę światową - takimi wiadomościami ostatnio byliśmy
zasypywani przez media. Zresztą media prowadzą swoisty wyścig, kto przekaże najwięcej rewelacyjnych informacji dotyczących konfliktu w Iraku.
Wszyscy zagraniczni dziennikarze opuścili Bagdad. Irakijczycy też pospiesznie opuszczają kraj. Ci, których nie stać na wyjazd za granicę, a takich jest większość, uciekają jak najdalej od stolicy.
Pogoda jest niesprzyjająca - gwałtowna burza piaskowa w okolicach Bagdadu niekorzystnie wpłynie zarówno na amerykańskich żołnierzy, jak i na ich najnowocześniejszy sprzęt. Ewentualny odwrót Amerykanów
od granic Iraku nie wchodzi w rachubę. Decyzja o zaniechaniu wojny z Irakiem mogłaby być odebrana jako polityczna porażka USA. Gdy w grę wchodzi polityka, wszystko inne przestaje się liczyć, nawet życie
milionów ludzi. Media spekulują na temat wyniku wojny i nowego oblicza świata po jej zakończeniu. Z kolei ludność cywilna przeżywa koszmar - strach o własne życie i życie dzieci nie jest wart żadnego
zwycięstwa.
Kościół zawsze stał po stronie pokojowego rozwiązywania konfliktów. Ojciec Święty w uroczystość św. Józefa kolejny raz apelował o pokój. Jednak Ameryka nie słucha mądrych rad. Jest przekonana o zwycięstwie.
Prezydent RP wyraził zdziwienie: "Nie rozumiem, dlaczego Polacy są przeciwni wojnie". Być może, Panie Prezydencie, kierują się w życiu rozsądkiem, a w pamięci wielu Polaków nie zatarł się obraz koszmaru
wojny jeszcze z 1939 r.
Nadzieja na pokojowe rozbrojenie Iraku została rozwiana. W nocy z 19 na 20 marca br. rozpoczęto działania wojenne. "Wojna potrwa najwyżej 72 godziny" - zapewniają Amerykanie. Większość podziela obawy,
że długa wojna spowodowałaby destabilizację na całym świecie, nie tylko na Bliskim Wschodzie.
Udział polskich żołnierzy w akcji przeciwko Irakowi ma nas kosztować 22 mln zł. Lwią część stanowi przelot ukraińskimi samolotami (jeden przelot kosztuje 150 tys. dolarów!). Rząd bez problemu wyasygnuje
tę kwotę, mimo dramatycznej sytuacji finansów państwa. Pierwsi ochotnicy z 200-osobowej grupy wylecą w piątek. Czy rzeczywiście ochotnie stają do tego zadania? Przed odlotem otrzymują od kapelana różańce
- modlitwa jest potrzebna na każdym etapie życia, a szczególnie w tak trudnym momencie. Rząd zapewnia, że prawdopodobieństwo ataku terrorystycznego w Polsce jest minimalne, ale jednak jest. Media podają,
że jesteśmy bezbronni wobec ataku chemicznego czy biologicznego. Ewentualne jego skutki będziemy "zawdzięczać" tylko i wyłącznie Panu Prezydentowi i postawie rządu, który, wyrywając się przed takimi potęgami,
jak Niemcy i Francja, zaoferował pomoc militarną i poparcie Bushowi. Udręczona własnymi, licznymi problemami, rozchwiana politycznie i gospodarczo Polska nie powinna wtrącać się do walki o dominację i
nie opowiadać się po stronie wielkiego amerykańskiego brata. Prezydent RP zapewne liczył na jakieś korzyści dla gospodarki kraju, jednak jak wielokrotnie pokazała historia, Polska ma pecha - obietnice
wielkich zachodnich panów zazwyczaj pozostają w sferze naszych pobożnych życzeń. Nam, zwykłym obywatelom, pozostaje tylko modlić się o rychły pokój. Jedyna nadzieja w Bożym miłosierdziu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu