W kościele parafialnym w Miedznej znajduje się łaskami słynący cudowny obraz Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych. Pomaga on odczuwać ludziom nieustanną obecność Maryi i wzywać Jej opieki w różnych
okolicznościach życia. Wierni wypraszają potrzebne łaski za Jej wstawiennictwem u Syna. Mieszkańcy Sokołowa i okolic postanowili zawierzyć swoje cierpienia i problemy Matce Bożej Miedzeńskiej. Pragną,
by Ona prowadziła ich do Jezusa, by stali się ludźmi dostrzegającymi i rozpoznającymi Boga, który kieruje ich życiem. Wiedzą, że niewiele mogą zdziałać tylko swoimi, ludzkimi siłami. Wszyscy uczestnicy
pielgrzymki odczuwają rolę i działanie Maryi w tym comiesięcznym pielgrzymowaniu do Niej i z Nią. Wiem i odczuwam to we własnym sercu i w rozmowie z pielgrzymami, że to nie my - ludzie jesteśmy organizatorami
i pomysłodawcami tej pielgrzymki, ale że to była Jej - Maryi wola, współpraca i pomoc.
Inspiracją dla naszej pielgrzymki jest Rok Różańca Świętego, ogłoszony przez Ojca Świętego Jana Pawła II oraz chęć oddawania hołdu i uwielbienia przez mieszkańców naszego miasta, dorosłych, młodzież
i dzieci. Pielgrzymka w naszym zamierzeniu miała wyruszyć w trzecią sobotę października i tu także objawiła się wola Maryi, wyruszyliśmy w trzecią sobotę 21 września 2002 r. za zgodą i błogosławieństwem
bp. Antoniego Dydycza i ks. Jana Sobechowicza, proboszcza konkatedry w Sokołowie Podlaskim. Przewodnikiem pielgrzymki jest ks. Wojciech Iwanowski, asystent Akcji Katolickiej przy konkatedrze, a jej organizatorem
jest oddział parafialny Akcji Katolickiej.
Dzień 21 września był piękny i słoneczny, prawdziwa złota polska jesień. Przed godz. 14.00. zaczął padać deszcz. Bałam się, że odstraszy on wiernych od pielgrzymowania, ale po kilkunastu minutach
wróciła piękna, słoneczna pogoda, jakby Maryja chciała nam odświeżyć drogę. Jak ogromna radość zapanowała w moim sercu, kiedy o godz. 15.00. na rozpoczęcie pielgrzymki Koronką do Miłosierdzia Bożego odprawioną
przez Księdza Infułata zgromadziło się około 150 pielgrzymów (informacje o pielgrzymce były podawana na wszystkich Mszach św. przez dwie niedziele poprzedzające pielgrzymkę w trzech parafiach naszego
miasta). Przy pięknej pogodzie, rozważając tajemnice Różańca, śpiewając pieśni maryjne, podziwiając dzieło Boże w pięknym krajobrazie trasy pielgrzymkowej, po około 3 godzinach pielgrzymowania (około
16 km) ujrzeliśmy wieże kościoła w Miedznej, i jak to jest w zwyczaju pielgrzymek na Jasną Górę, wszyscy pielgrzymi uklękli i w milczeniu, a potem pieśnią powitali naszą Matkę i Królową. Przez pozostałą
część drogi, aż do kościoła, śpiewaliśmy pieśni ku Jej czci. Po uroczystym powitaniu przez ks. kan. Władysława Kopyścia, kustosza i proboszsza Sanktuarium w Miedznej, Mszę św. wotywną o Matce Bożej celebrował
ks. Wojciech Iwanowski i przybyły z Sokołowa ks. inf. Jan Sobechowicz. Piękne kazanie o Matce Bożej, Sanktuarium w Miedznej i historii Cudownego Obrazu wygłosił kustosz, ks. Władysław Kopyść. W konfesjonale
służył pielgrzymom wikariusz tutejszej parafii, ks. Mariusz Rosłoń. Wielu pielgrzymów przystąpiło do sakramentu pokuty, prawie wszyscy przyjęli Pana Jezusa w Komunii św. Po Mszy św. pielgrzymi adorowali
Matkę Najświętszą w Cudownym Obrazie. Ks. Wojciech Iwanowski poprowadził Drogę Krzyżową i Apel Jasnogórski. Około godz. 21.30, po pożegnaniu naszej Matki sercami przepełnionymi radością i miłością do
Niej, autokarami szczęśliwie wróciliśmy do naszych domów.
W trzecią sobotę (19 października) w mniejszej grupie, bo liczącej około 80 pielgrzymów, po Koronce do Miłosierdzia Bożego, przy ładnej, jesiennej pogodzie wyruszyliśmy w drogę do naszej Pani i Królowej
rozważając 4 części Różańca. Tym razem Najświętsza Maryja ofiarowała nam trochę trudu, bo pielgrzymowaliśmy większą część drogi w strugach ulewnego deszczu, na który nie była przygotowana większość pielgrzymów.
Prawie wszyscy przemokli do suchej nitki, lecz serca nasze przepełniło ciepło, radość i miłość, ale wielu pielgrzymów mówiło, że im większa ofiara, tym większa łaska Boża.
W miesiącu listopadzie, grudniu i styczniu program pielgrzymki był taki sam jak w poprzednich miesiącach, tyle tylko, że Matka Najświętsza obdarzyła nas nieprawdopodobnie ciepłą pogodą. Mieszkańcy
wsi Ząbków otworzyli na odpoczynek i modlitwę kaplicę, a wierni ze wsi Wola Orzechowska na prośbę Proboszcza z Miedznej, przez okres zimowy przyjmowali nas w świetlicy gorącą herbatą, ciastem, pączkami
z własnego wypieku (bardzo smaczne, a za tę gościnność niech im Matka Boża błogosławi). W lutym trud pielgrzymowania był trochę większy, było ślisko, droga była bardzo wąska, na poboczach zaspy, od pól
wiał silny wiatr i padał śnieg zasypujący drogę, lecz serca nasze były gorące i przepełnione radością i miłością. Po Mszy św. przed Drogą Krzyżową i Apelem Akcja Katolicka w Miedznej zaprosiła wszystkich
pielgrzymów na poczęstunek gorącą herbatą, pysznymi ciastkami i pączkami. Bóg zapłać za okazane serce!
Liczba pielgrzymów w miesiącach zimowych jest mniejsza niż na jesieni i wynosi 60-70 osób, ale są to wierni, którzy nie bojąc się trudu pielgrzymowania i brzydkiej pogody, z miłości do Matki Bożej
i Jej Syna zmierzają do Jej tronu w miedzeńskim kościele.
Znając wielu ludzi w moim mieście często zapraszam ich do wspólnego pielgrzymowania. Bardzo wielu z nich deklaruje się na pielgrzymowanie w okresie letnim. Jak wiele radości może dać wypowiedź jednej
z sióstr, która w poprzednich pielgrzymkach brała czynny udział. Gdy zapytałam, czemu nie była na styczniowej pielgrzymce, powiedziała, że była na kursie i nie mogła być z nami fizycznie, ale sercem i
duchem z nami pielgrzymowała. Inna z sióstr zasłabła na ostatniej, lutowej pielgrzymce. Kiedy powiedziałam, że pewnie więcej nie pójdzie, oburzyła się i powiedziała, że nie może doczekać się następnej
pielgrzymki - 15 marca. Takie wypowiedzi bardzo utwierdzają nas w przekonaniu, że Matka Boża działa w naszych sercach, idzie przed nami, że w każdej siostrze i w każdym bracie idzie Jej Syn, a nasz Pan
Jezus Chrystus i prowadzi nas do tronu Matki, do domu Ojca, do niebios bram.
Pomóż w rozwoju naszego portalu