Reklama

z notatnika parafialnego duszpasterza

Płacz, jakiego nie słyszano…

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W rodzinie wielodzietnej, opuszczonej przed kilku laty przez ojca, poważnie zachorowało najmłodsze dziecko – groziła mu utrata wzroku. Potrzebna była natychmiastowa operacja za granicą. Matka była zrozpaczona, gdyż brakowało nawet na jedzenie dla dzieci, a cóż dopiero na kosztowną, w obcej walucie, operację. Ksiądz proboszcz dowiedział się o dramacie tej rodziny i postanowił przyjść jej z pomocą. Ale nie udało mu się pozyskać sponsorów, odzew ze strony społeczeństwa był bowiem wyjątkowo znikomy. Gdy matka dowiedziała się o mizernych rezultatach kwesty, rozpłakała się, brakowało bowiem jeszcze sporo pieniędzy. Ksiądz proboszcz pocieszał ją, ale nie był w stanie powstrzymać jej żalu.

Po paru dniach, gdy przepadła już wszelka nadzieja na zebranie wymaganej do operacji kwoty, po Mszy św. ksiądz poinformował zrozpaczoną matkę, że znalazł sponsora, ale nie może podać jego nazwiska. Nakazał jej przygotować się wraz z chorym dzieckiem do wyjazdu za granicę. Poinformował ją, że szpital za granicą oczekuje już na ich przybycie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jednocześnie parafianie zauważyli, że ksiądz proboszcz nie jeździ już swoim samochodem, lecz wszędzie udaje się na rowerze. Zdziwiła ich ta nagła zmiana. Nie trzeba było długo czekać na reakcje. W obieg puszczona została plotka, która padła na podatny grunt, że ksiądz proboszcz... przegrał samochód, grając w karty. Inni z kolei twierdzili, że jechał po pijanemu i „skasował” samochód. Powstało między nimi rozdwojenie. Obie frakcje upierały się przy swoich rzekomo niepodważalnych racjach, za które – jak powiadali – byliby gotowi „głowę dać”, a nawet... przysiąc na samego Boga, trzymając krzyż w ręku. Ksiądz proboszcz bardzo się przejął tymi oszczerstwami. Po pierwsze dlatego, że w całym swoim życiu nie miał kart w rękach, zawsze brzydził się hazardem, a po drugie – problem alkoholowy też nie wchodził w grę, ponieważ jako abstynent nie pił alkoholu.

Reklama

Tymczasem kobieta powróciła z dzieckiem ze szpitala. Operacja całkowicie się udała i dziecko w pełni odzyskało zdrowie. W szpitalu natomiast znalazł się ksiądz proboszcz, który poważnie zachorował na serce. Ksiądz wikariusz nie miał wątpliwości, co było przyczyną nagłego pogorszenia się zdrowia proboszcza: bardzo się przejął rozgłaszanym oszczerstwem. Wikariusz, świadom powagi sytuacji, zdawał sobie sprawę, że trzeba działać natychmiast i skutecznie. Chciał uciąć wszelkie spekulacje, gdyż zdrowie księdza proboszcza do tego stopnia coraz bardziej się pogarszało, że zaczęto realnie obawiać się o jego życie. Dlatego ujawnił kobiecie prawdę, skąd się wzięły pieniądze na operację – choć wszystko miało pozostać w tajemnicy – i poprosił ją, aby na głównej Mszy św., zwanej Sumą, poinformowała o tym innych wiernych. W niedzielę, po zakończeniu ogłoszeń, przed przyjęciem błogosławieństwa, na wezwanie księdza wikariusza podeszła ona do mikrofonu i – nie mogąc ukryć wzruszenia – powiedziała z wielkim trudem:

– Ksiądz proboszcz sprzedał samochód, aby zdobyć pieniądze na operację dla mojego ciężko chorego dziecka.

I natychmiast wybuchła strasznym płaczem. Już nie była w stanie wypowiedzieć żadnego słowa. Kto słyszał ten płacz, nigdy go nie zapomni. Dla obecnych na Mszy św. było to przerażające, traumatyczne przeżycie.

Gdy wierni usłyszeli słowa kobiety, jedni powoli zaczęli wychodzić – nie poczekali nawet na końcowe błogosławieństwo – począwszy od tych, którzy dali posłuch oszczerstwom na temat proboszcza. Inni stali jak wmurowani, nie mogąc uwierzyć w to, co usłyszeli. Jeszcze inni zaczęli płakać... Nie było osoby, u której słowa kobiety nie wywołały silnego przeżycia.

Jak się później okazało, źródło oszczerstwa pochodziło od osób niepraktykujących, których od wielu lat nie widziano w kościele. Na ogół jednak tacy ludzie mają zawsze najwięcej do powiedzenia w sprawach wiary, Kościoła, parafii, księży i uważają się za najwybitniejszych znawców, wręcz ekspertów, w sprawach Kościoła, a w istocie są ignorantami i potwarcami.

Wierni świeccy, związani bliżej z parafią, sugerowali księdzu proboszczowi, który znał personalia oszczerców, żeby skierował sprawę do sądu z powodu oczywistego, łatwego do udowodnienia oszczerstwa, które doprowadziło do podupadnięcia na zdrowiu i utraty dobrego imienia. Ale on nie przystał na tę sugestię, powiedział tylko, że sąd pozostawia Panu Bogu, a ludziom daje czas na opamiętanie i nawrócenie się.

Ks. Sebastian Kępa
Doktor teologii z zakresu teologii pastoralnej, redaktor radiowy, zajmuje się ewangelizacją katolików niepraktykujących

2018-12-18 10:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czas i odwaga

Niedziela Ogólnopolska 3/2017, str. 34

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

czas

Fotolia.com

„Jak ten czas szybko leci”. Stwierdzenie to, na pozór banalne, streszcza jednak w sobie wiele. Są w nim smutek i żal, są nadzieja i lęk, wreszcie – refleksja nad przemijaniem i śmiercią. Czy jest tu miejsce na odwagę?

Proste rozróżnienie na przeszłość, przyszłość i teraźniejszość nie wystarcza. Owszem, zdolność do ujmowania własnego istnienia w tych wymiarach czasu warunkuje pewien rodzaj transcendowania, przekraczania „status quo” swego istnienia i określania siebie jako istnienia ukierunkowanego ku czemuś (przyszłości), na podstawie czegoś (przeszłości), będącego w czymś (teraźniejszość). Przeszłość interpretowana jest nie tyle jako coś, co było i już nie istnieje, ile raczej jako coś, co jest podłożem dla procesu stawania się zdolnym do istnienia. Teraźniejszość natomiast rozumiana jest jako proces stawania się poprzez rozwiązywanie problemów sytuacji życiowych w aspekcie przyszłości na podstawie przeszłości. Ale to raczej przyszłość jest tym wymiarem, który nadaje pełne znaczenie przeszłości i teraźniejszości, i w tym sensie można ją traktować jako dominujący wymiar ludzkiego sposobu istnienia.

CZYTAJ DALEJ

Przerażający projekt w Belgii: eutanazja dla „ludzi zmęczonych życiem”

2024-04-17 09:46

[ TEMATY ]

eutanazja

Belgia

Adobe.Stock.pl

W Belgii mamy do czynienia z kolejną przerażającą odsłoną kultury śmierci. Luc Van Gorp, stojący na czele jednego z funduszy ubezpieczeń, których celem jest zapewnienie każdemu godnej opieki zdrowotnej, wyszedł z propozycją eutanazji dla „ludzi zmęczonych życiem”. W odpowiedzi belgijscy biskupi przypomnieli, że „ludzkie społeczeństwo zawsze opowiada się za życiem”.

Debatę na temat wspomaganego samobójstwa ludzi starszych Luc Van Gorp rozpoczął w minionym tygodniu na łamach flamandzkiej prasy. Powołał się przy tym w szczególności na presję finansową na system opieki zdrowotnej, jaką niesie ze sobą opieka nad ludźmi starszymi i często chorymi. W dwóch dziennikach zaproponował on radykalne rozwiązanie „kwestii starzenia się społeczeństwa”. Podkreślił, że „ci, którzy są zmęczeni życiem, powinni mieć możliwość spełnienia swojego pragnienia o końcu życia”. Wskazał, że „nie można przedłużać życia tych, którzy sami już tego nie chcą, bo chodzi o budżet i kosztuje to rząd duże pieniądze”. Zauważył, że w starzejących się społeczeństwach Europy jest to ogromny problem, brakuje też niezbędnego personelu do opieki.

CZYTAJ DALEJ

Szczęśliwa, która uwierzyła

2024-04-18 21:04

Materiały organizatorów

W ramach przygotowań do synodu odbędzie się diecezjalny dzień skupienia dla kobiet. Będzie to czas spotkania i odkrywania siebie, swoich życiowych zadań i miejsca w Kościele.

Dzień skupienia będzie miał miejsce 20 kwietnia w parafii NMP na Piasku we Wrocławiu w godz. 10.00-18.00. W programie jest medytacja, konferencja i wspólna modlitwa, które mogą okazać się pomocą dla każdej z kobiet w zrozumieniu swojej tożsamości i życiowych zadań. Rozważania będą się odbywać w świetle słów z Ewangelii według św. Łukasza: „Szczęśliwa, która uwierzyła”. Jak piszą organizatorzy: „przyjrzymy się spotkaniu dwóch kobiet: rozpoczynającej dorosłe życie Maryi i mającej już za sobą wiele doświadczeń Elżbiety. Łączy je nadzieja i odwaga wychodzenia naprzeciw szczęściu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

iv>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję