Reklama

Wiadomości

Dzięki środkom z Funduszu Sprawiedliwości powstanie trzeci, największy „Budzik”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ci, którzy zapadają w śpiączkę, słyszą głosy bliskich, dźwięki z telewizora. Wiedzą o tym doskonale w klinikach fundacji prowadzącej „Budziki”, która pomaga „pogrążonym we śnie” dzieciom oraz ich opiekunom. Za darmo.

Rocznie w śpiączkę zapada w Polsce ponad 600 osób, w tym ok. 150 dzieci. Ponad połowa to ofiary przestępstw: drogowych, ale też przemocy. W tej chwili działają dwie kliniki „Budzik” Fundacji „Akogo?”: dla dzieci w Warszawie i dla dorosłych w Olsztynie. W ciągu najbliższych 3 lat organizacja wybuduje w stolicy kolejny oddział dla starszych pacjentów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Działająca przy warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka (CZD) klinika „Budzik” pacjentów po ciężkich urazach mózgu wybudza od 6 lat. Klinika pomaga dzieciom i młodzieży od 2. do 18. roku życia po urazie, który doprowadził do ciężkiego niedotlenienia mózgu. W tym czasie do bliskich wróciło ponad 50 pogrążonych w śpiączce pacjentów.

Reklama

Tu wybudziła się m.in. potrącona przez samochód dziewczyna z Ustki, która 2 lata później zatańczyła na swoich 18. urodzinach. Do pełni sił wrócił w „Budziku” także młody chłopak, który miał wypadek na rowerze. Pomogła mu rehabilitacja, ale wiele zrobili również rodzice, którzy dawali mu do posłuchania relacje z meczów Realu Madryt. Pacjent reagował, gdy jego idol, ówczesny gracz Realu Cristiano Ronaldo strzelał gole. Po wybudzeniu piłkarz zaprosił chłopaka do Hiszpanii na mecz swojej drużyny.

Klinika przy CZD ma 15 łóżek. Jest wyposażona w pełną infrastrukturę do hospitalizacji i rehabilitacji neurologicznej. Pacjentami są dzieci przebywające w śpiączce nie dłużej niż 12 miesięcy od urazu lub 6 miesięcy, jeśli śpiączka wystąpiła z przyczyn nieurazowych.

Dzieci są leczone w klinice przez rok, a jeśli to nie wystarczy, ich pobyt może być przedłużony o kolejne 3 miesiące. Pacjenci są leczeni farmakologicznie i zachowawczo. Mają zapewnioną opiekę lekarską i pielęgniarską oraz rehabilitację, a ich bliscy są wspierani przez psychologa. Co więcej – pacjenci mają też zajęcia rewalidacyjno-wychowawcze, prowadzone przez pedagogów z Zespołu Szkół Specjalnych nr 102 w Warszawie.

Leczenie w „Budziku” jest bezpłatne. Za darmo w klinice przebywają też rodzice i opiekunowie pacjentów, co ma niebagatelne znaczenie dla ich powrotu do zdrowia.

– Bliscy są cały czas przy chorym. Są skarbnicą wiedzy dla lekarzy i rehabilitantów. Nawet ich głosy mają ogromne znaczenie. Pacjent, który jest w śpiączce, musi wiedzieć, że tu ktoś na niego czeka, ktoś go kocha. Musi mieć powód, żeby wrócić. Często pojawia się uporczywa myśl: czegoś nie załatwiłem, ktoś mnie potrzebuje. Różne są motywacje – tłumaczy Ewa Błaszczyk, prezes Fundacji „Akogo?”.

Reklama

Dziś fundacja stoi przed kolejnym wyzwaniem – budową kliniki „Budzik” dla dorosłych. Najważniejszy element – pieniądze na inwestycję – już jest. Ponad 37 mln zł fundacja otrzyma z Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Klinika powstanie przy Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim w Warszawie. Jej pacjentami, podobnie jak w olsztyńskim „Budziku”, który jest częścią Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, będą osoby dorosłe, w większości ofiary wypadków drogowych.

W Olsztynie, od momentu otwarcia kliniki, a więc od końca 2016 r., wybudziło się już 15 osób. Na olsztyński oddział przyjmowani są pacjenci powyżej 18. roku życia. Kryteria przyjęcia i samo leczenie wyglądają tak samo jak w „Budziku” dziecięcym.

Potrzeba utworzenia kolejnej kliniki jest duża. – Kolejka oczekujących w Olsztynie wydłużyła się już do ponad 800 osób, a miejsc jest tylko 8. Dla porównania w „Budziku” dla dzieci pacjenci czekają na przyjęcie ok. tygodnia – zwraca uwagę Ewa Błaszczyk.

Jak zapowiada prezes Fundacji „Akogo?”, klinika ma być wyposażona w najnowocześniejszą technologię. Pierwsi pacjenci zostaną tam przyjęci w ciągu 3 lat.

Trzypiętrowy obiekt o powierzchni ok. 3 tys. m2 będzie wyposażony w sprzęt medyczny, rehabilitacyjny i diagnostyczny najnowszej generacji. Do wybudzania ze śpiączki posłużą urządzenia do krioterapii, hydroterapii, laseroterapii oraz terapii manualnych, a także specjalne łóżka. W sumie będzie ich 16.

2019-03-20 09:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dar od Rycerzy Kolumba

Niedziela kielecka 7/2016, str. 7

[ TEMATY ]

pomoc

Rycerze Kolumba

WD

Dwadzieścia wózków trafiło do diecezji kieleckiej

Dwadzieścia wózków trafiło do diecezji kieleckiej
Dwadzieścia wózków inwalidzkich przekazali Rycerze Kolumba dla diecezji kieleckiej. Wózki trafiły już do Hospicjum bł. Matki Teresy z Kalkuty w Kielcach prowadzonego przez Caritas Kielce. Delegacja rycerzy (Antoni Kamiński z Rady Rycerzy Kolumba w parafii Domaszowice, Tadeusz Odzimek z Rady z parafii Suchedniów, Dariusz Wolniak – delegat rejonowy Rycerzy Kolumba w Polsce) przekazała symbolicznie dar na ręce bp. Jana Piotrowskiego, ks. Stanisława Słowika – dyrektora Caritas Kielce oraz wicedyrektora ks. Krzysztofa Banasika. – Wszystkie wózki będą znajdowały się w hospicjum i będą służyły naszym podopiecznym, część z nich będzie można w miarę potrzeb wypożyczać osobom niepełnosprawnym, które takiej pomocy będą potrzebowały – mówił ks. Banasik, dziękując rycerzom. Ocenił, że są one lekkie i bardzo dobrej jakości i z pewnością będą wygodne w obsłudze. – Bardzo cieszymy się z tego daru, jestem bardzo wdzięczny Rycerzom Kolumba za to wsparcie dla osób chorych – powiedział bp Jan Piotrowski.
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Papież apeluje o rozejm i negocjacje w strefach konfliktów

2025-11-09 12:28

Vatican Media

O podjęcie działań na rzecz zawieszenia broni i podjęcia negocjacji tam, gdzie toczą się walki zaapelował Ojciec Święty po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa.

Drodzy Bracia i Siostry!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję