Maryja i Józef wraz z kilkuletnim Jezusem w Pieninach i nad Bałtykiem, we włoskiej Kalabrii, przed stadionem narodowym i w zwykłym mieszkaniu na drabinie. Rok temu Świętą Rodzinę widziano nawet na murze chińskim. To nie fotomontaż i nie prowokacja, ale zdjęcia nadesłane w ramach projektu „Zabierz Świętą Rodzinę na wakacje”
Wakacyjną akcję swoim parafianom zaproponował już po raz drugi ks. Ireneusz Węgrzyn – proboszcz w parafii pw. Świętej Rodziny w Łodzi. Zasady są proste. Wystarczy zapisać w smartfonie wizerunek figur Świętej Rodziny z parafialnej kaplicy i sfotografować się z nim w miejscu wakacyjnego odpoczynku.
– Oczywiście, to nie fotografie są najważniejsze, tylko więź ze Świętą Rodziną oraz wspólnotą parafialną pod Jej wezwaniem – wyjaśnia ks. Ireneusz. – W naszej parafii co poniedziałek odprawiana jest Nowenna do Świętej Rodziny ciesząca się dość dużym zainteresowaniem, a sama parafia poświęcona Świętej Rodzinie stara się życie duszpasterskie kształtować w rodzinnym duchu – dodaje.
Pomysł spodobał się parafianom, którzy chętnie nadsyłali zdjęcia z różnych zakątków Polski i świata. – Podobnie jak nosi się zdjęcia najbliższych, ważnych i kochanych osób w portfelu, mam przy sobie zdjęcie Świętej Rodziny w smartfonie – pisze Monika Olejnik, która wakacyjne pozdrowienia wraz z synem przesłała z nadmorskiej Karwii. Z kolei dla Agnieszki Forzpańczyk jest to też sposób na szukanie obecności Boga wokół siebie. – Wraz z rodziną szukamy niezwykłych miejsc, które – wzbudzając prawdziwy zachwyt – kierują nasze myśli ku Bogu – opowiada i podkreśla, że symboliczne zrobienie zdjęcia ze Świętą Rodziną jest też dla niej wyrazem jedności z rodziną parafialną. – Dzięki temu we wszystkich tych miejscach, bliższych i dalszych, pamiętamy o modlitwie za księży i parafian – dodaje.
Więź z parafią podkreśla też Joanna Mater (pracująca tam jako organistka), która – wyjeżdżając na urlop – zarówno w ubiegłych latach, jak i w tym roku pamiętała o zdjęciu z patronami parafii, z którymi, jak mówi, czuje silną łączność. Z kolei Kamil Ryś, spędzający wakacje z żoną i dziećmi w Lubiatowie, przyznaje, że wakacyjna akcja jest dla niego naturalnym przedłużeniem tego, co dzieje się w parafii w ciągu roku. – To dzięki parafii zbliżyłem się do Boga. Kiedyś, nie ukrywam, byłem wierzący, ale z dużym dystansem do Kościoła – wyznaje. Podkreśla też, że zaangażowanie zarówno świeckich, jak i księży przyciągnęło go z powrotem do Kościoła. – Zaczęliśmy uczęszczać z dziećmi na scholę rodzinną. Od tego momentu nie tylko jesteśmy w niedzielę 45 minut, by spełnić swój obowiązek, ale tworzymy Mszę św. – podsumowuje.
Zaproszenie na wakacje Świętej Rodziny jest też otwarciem się na Bożą obecność w codzienności. A ta czasem oznacza wakacyjne remonty. Planowane lub zupełnie niespodziewane. Tak przydarzyło się Katarzynie Żejmo, u której skończyło się na generalnym remoncie całego mieszkania zalanego w przeddzień urlopu. Zrobiła więc zdjęcie wśród puszek farby na drabinie.
Dzięki odpowiedzi tylu osób wakacje w towarzystwie Świętej Rodziny stają się powoli tradycją parafii.
Ewangeliści określili zawód, jaki wykonywał św. Józef, słowem oznaczającym w tamtych czasach rzemieślnika, który był jednocześnie cieślą, stolarzem, bednarzem - zajmował się wszystkimi pracami związanymi
z obróbką drewna: zarówno wykonywaniem domowych sprzętów, jak i pracami ciesielskimi.
Domami mieszkańców Nazaretu były zazwyczaj naturalne lub wykute w zboczu wzgórza groty, z ewentualnymi przybudówkami, częściowo kamiennymi, częściowo drewnianymi. Taki był też dom Świętej Rodziny.
W obecnej Bazylice Zwiastowania w Nazarecie zachowała się grota, która była mieszkaniem Świętej Rodziny. Obok, we wzgórzu, znajdują się groty-cysterny, w których gromadzono deszczową wodę do codziennego
użytku. Święta Rodzina niewątpliwie posiadała warzywny ogródek, niewielką winnicę oraz kilka oliwnych drzew. Możliwe, że miała również kilka owiec i kóz. Do dziś na skalistych zboczach pasterze wypasają
ich trzody. W dolinie rozpościerającej się od strony południowej, u stóp zbocza, na którym leży Nazaret - od Jordanu po Morze Śródziemne - rozciąga się żyzna równina, ale Święta Rodzina raczej
nie miała tam swego pola, nie należała bowiem do zamożnych. Tak Józef, jak i Maryja oraz Jezus mogli jako najemnicy dorabiać przy sezonowym zbiorze plonów na polach należących do zamożniejszych właścicieli.
Zastąpienie imienia chrzcielnego papieskim zakorzeniło się na przestrzeni wieków w historii Kościoła jako pierwsza decyzja, którą podejmuje nowowybrany papież. I choć w pierwszym tysiącleciu niewielu papieży posługiwało się innym, niż chrzcielne, imieniem, to tradycje tej zmiany sięgają początków chrześcijaństwa i opisanej na kartach Ewangelii sceny, w której Jezus zmienił imię swojego pierwszego przyszłego następcy, apostoła Szymona na imię Piotr.
„Jeśli nie pojadę ja, na pewno pojedzie Jan XXIV” - tymi słowami Papież Franciszek odpowiedział na pytanie o możliwość podróży apostolskiej do Wietnamu, które zadał mu jeden z dziennikarzy, podczas konferencji prasowej w samolocie, 4 września 2023 r., w drodze powrotnej z Mongolii. I choć dziś powraca pytanie o to, czy takie właśnie imię wybierze kolejny następca św. Piotra, faktem pozostaje, że będzie to jego osobista decyzja.
6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.
W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.