Reklama

Z cyklu religie w świecie etyki

Mnich w królewskich komnatach - buddyzm a polityka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dawno dawno temu, w czasach niemal mitycznych, w niektórych krajach pozostających pod wpływem buddyzmu królowie dążyli do zapewnienia swym poddanym warunków sprzyjających osiągnięciu nirwany. Obowiązkiem króla była ochrona dharmy, czyli nauki Buddy i sanghi, czyli wspólnoty mnichów. Poza tym król miał przywilej wykonywania dziesięciu obowiązków. Należało do nich m.in.: rozdawanie jałmużny i dobroczynność (co współcześnie oznaczałoby zapewnienie państwu ekonomicznej stabilności), gotowość do poświęceń dla dobra kraju, uczciwość, prawość, łagodność, łaskawość, prostota życia oraz wolność od nienawiści, wrogości i nieżyczliwości.
Idealnemu władcy bliska też musiała być cnota niekrzywdzenia odnosząca się również do zażegnywania wojen oraz cierpliwość, wyrozumiałość i tolerancja, a także cnota nieprzeciwstawiania się tj. rządzenia ludem sprawiedliwie i nie wbrew jego woli. Ta ostatnia interpretowana jest obecnie jako ukłon w kierunku demokracji. Wszystkie te cnoty mogłyby być wytycznymi dla współczesnych rządów.
Wyznacznikiem sprawiedliwości i godności króla była pomyślność ludu. Jeśli zaś państwo przeżywało jakikolwiek kryzys, wiązano go z nieumiejętnym postępowaniem władcy. Dobry monarcha panował za zgodą ludu i zyskiwał jego przychylność dzięki stosowaniu dharmy. Sam Budda nie zajmował się zagadnieniami władzy i polityki. Niemniej jednak to on stworzył ideał "monarchy świata", założyciela powszechnego królestwa. Królestwo to cieszyć się miało dobrobytem, a jego mieszkańcy przedkładać mieli dobro ogółu ponad swoje własne. Ów "złoty wiek" zakończył się jednak na skutek korupcji, niemoralności, występków i chciwości kolejnych władców. Budda mimo wszystko daleki był tak naprawdę od utopijnych marzeń o idealnym państwie. Zdawał sobie sprawę z nierealności takich dążeń. Być może dlatego, podobnie jak Platon, postulował mądre rządy filozofów. W praktyce natomiast ograniczał się do udzielania rad królom. Sam zaś strukturę sanghi opierał na wzorcu staroindyjskich republik szlacheckich, być może dlatego, że sam pochodził z państwa o ustroju republikańskim. I chociaż dzisiaj wiele z buddyjskich zaleceń interpretuje się jako sprzyjające demokracji, te spory dotyczące pierwotnych zapatrywań buddyzmu na typ rządów wciąż trwają. W wielu krajach buddyjskich - np. w Birmie - powstały wspólnoty opierające się na zasadach równości, wspólnoty majątkowej oraz bezkastowości. W okresie kolonialnym część buddystów opowiadała się przeciw polityce i edukacji kolonizatorów. Dążyli oni do uzyskania niepodległości oraz stworzenia wspólnej rady mnichów i świeckich o prawach dotychczas przynależnych królom. Istotnym problemem z pogranicza polityki i religii jest stosunek państwa do sanghi. Podobnie jak w relacji państwo - Kościół na Zachodzie, i tutaj pojawiły się propozycje wzajemnej współpracy i radykalnego rozdziału. Przeciwnicy wpływu sanghi na rządy nierzadko oskarżali mnichów o socjalistyczne, komunistyczne, a nawet nacjonalistyczne tendencje. Zwolennicy zaś dążyli do reformy sanghi. Sam Budda przestrzegał przed zażyłością z władzami. Obawiał się przede wszystkim uzyskania przez wspólnotę mniszą nadmiernych wpływów politycznych, co w ostatecznym rozrachunku mogłoby jej tylko zaszkodzić. Na pewno też był przeciwnikiem teokracji. "Następnie, o mnisi, król mianuje na wysokie stanowisko kogoś, kto powinien zajmować stanowisko niskie. Wówczas niezadowoleni z tego pomyślą - Król ma konszachty z mnichem, to na pewno robota mnicha. Oto mnisi szóste niebezpieczeństwo wynikające z wchodzenia do komnat królewskich".
Tych niebezpieczeństw Budda wylicza dużo więcej. Niestety jego uczniowie nie przywiązywali zbytniej wagi do ostrzeżeń mistrza. Tak oto na przykład na Cejlonie sangha buddyjska od początku posiadała wielkie wpływy polityczne. Uczestniczyła m.in. w wyborze króla. Władza królewska zalegalizowana zostawała dopiero po otrzymaniu konsekracji od sanghi. Zdarzało się, że mnisi uczestniczyli w kampaniach wojennych, a nawet popierali zabójstwa dokonywane "dla dobra dharmy". I chociaż wypadków takich nie było wiele, to jednak - jak widać - historia buddyjska ma również swoje wstydliwe zakamarki. Nie bez przyczyny wszak sam Gautama mawiał: "Jakże zmieniło się postępowanie ludzi od czasów, gdy Władca Świata, najdoskonalszy z ludzi, stąpał po tej ziemi!" Mimo tych słabości w buddyjskich rozważaniach o państwie niezwykle żywa jest świadomość niebezpieczeństwa, jakie niesie za sobą koncentrowanie się tylko na zysku materialnym i sile politycznej. Wystarczy chociażby wniknąć w przesłanie Dalajlamy, by uzmysłowić sobie cały bogaty świat wartości, który chce ochronić. Nie jest on w swych usiłowaniach zupełnie osamotniony...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zamordowano kapłana, który piętnował korupcję i przestępczość

2025-09-01 19:01

[ TEMATY ]

morderstwo

morderstwo kapłana

Unsplash/pixabay.com

W Sierra Leone zamordowano kapłana, który piętnował korupcję i przestępczość. Ks. Augustine Dauda Amadu, proboszcz parafii w mieście Kenema, został zabity w swoim mieszkaniu w nocy z 29 na 30 sierpnia. Pierwsze świadectwa mówią o tym, że napadli go uzbrojeni mężczyźni.

Policja prowadzi śledztwo pod kątem napadu rabunkowego z bronią w ręku, choć brutalność agresji wobec kapłana wzbudza wiele pytań. Ks. Amadu znany był ze swej łagodności, dostępności i odwagi. Aktywnie działał wśród młodzieży i ubogich rodzin. Jego kazania przeciwko korupcji i przestępczości zjednały mu głęboki szacunek, ale również, według niektórych parafian, przysporzyły mu wrogów w niektórych kręgach.
CZYTAJ DALEJ

Podano szczegóły uroczystości pogrzebowych Stanisława Soyki

2025-08-31 18:47

[ TEMATY ]

pogrzeb

Wikipedia.pl

Rodzina wokalisty, muzyka, kompozytora i aranżera Stanisława Soyki poinformowała w niedzielę o zaplanowanych na 8 września uroczystościach pogrzebowych zmarłego artysty. Odbędą się w Kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Alfreda Nobla 16 oraz na warszawskich Powązkach Wojskowych.

Ceremonia pożegnania Stanisława Soyki - jak podano - odbędzie się 8 września br. o godz. 12.00 w Kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Alfreda Nobla 16 w Warszawie. O godz. 14.00 rozpoczną się uroczystości pogrzebowe na Cmentarzu Wojskowym przy ul. Powązkowskiej.
CZYTAJ DALEJ

El. MŚ 2026 - Lewandowski: nie mam nic do dodania na temat opaski kapitana

2025-09-01 18:27

[ TEMATY ]

Robert Lewandowski

PAP

Wracający do reprezentacji Polski Robert Lewandowski powiedział przed wrześniowymi meczami z Holandią i Finlandią w eliminacjach mundialu, że temat opaski kapitana został wyjaśniony i nie ma nic więcej do dodania. - Chcemy się skupić na tym, co przed nami - podkreślił 37-letni piłkarz.

Lewandowski nie brał udziału w czerwcowym zgrupowaniu kadry. Ówczesny selekcjoner Michał Probierz odebrał mu opaskę kapitana, a w odpowiedzi napastnik Barcelony zapowiedział, że więcej w reprezentacji pod wodzą tego trenera nie zagra. 10 czerwca biało-czerwoni przegrali z Finlandią w Helsinkach 1:2, a dwa dni później Probierz złożył dymisję.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję