Zmartwychwstanie Chrystusa chrześcijanie traktowali zawsze i traktują dziś jako gwarancję zmartwychwstania każdego człowieka, każdego z nas. Ten nierozerwalny związek faktu Chrystusowego zmartwychwstania z naszym zmartwychwstaniem podkreśla bardzo mocno św. Paweł, który w swoim Liście do Koryntian, wyrażających niepokój co do pośmiertnego losu swoich bliskich, którzy już umarli, wypowiada słowa o fundamentalnym dla naszej wiary znaczeniu: "Jeżeli zatem głosi się - pisze św. Paweł - że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania? (...) A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie i próżna jest także wasza wiara (...). Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli (1 Kor 15,12-20).
Od czasu św. Pawła nic się nie zmieniło. Jego słowa aktualne w pierwszym wieku chrześcijaństwa, tak samo aktualne są w wieku XXI.
Ewangeliczna opowieść o zmartwychwstaniu Chrystusa nie jest żadnym mitem, jak to twierdzili w XIX i XX w. niewierzący historycy, którzy w swoim czasie kwestionowali nawet samo historyczne istnienie Chrystusa, potwierdzone przecież bez żadnych zastrzeżeń przez współczesną naukę.
Od dwóch tysięcy lat uczeni zajmujący się Pismem Świętym ściśle oddzielali mit od historii i prawdę od poezji. Metody odróżniania mitu od prawdy historycznej nauczyli się od starożytnych Greków, którzy już na kilka stuleci przed Chrystusem bardzo dokładnie odróżniali historię od baśni, legend, mitów i poezji.
Św. Piotr Apostoł mówi wyraźnie w swoim Liście: "Nie za wymyślonymi bowiem mitami postępowaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać moc i przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale nauczaliśmy jako naoczni świadkowie Jego wielkości" (2 P 1,16).
Potwierdza to Jan Apostoł, który powiada: "To wam oznajmiamy (...) co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce (...) oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli" (1 J 1, 1-3). Ewangeliści przy tym wielokrotnie powołują się na naocznych świadków i mocno podkreślają, że opisywane przez nich fakty z życia Jezusa były rzeczywistymi, całkowicie realnymi zdarzeniami. Tego rodzaju wypowiedzi, tak jasnych i jednoznacznych, nie spotykamy w żadnych mitologicznych opowiadaniach, których było mnóstwo w starożytności.
Zwolennicy teorii, że ewangeliczny opis zmartwychwstania jest mitem, nie są w stanie podać żadnych historycznych czy jakichkolwiek innych dowodów na jej poparcie. Jedynym argumentem, który przytaczają, jest to, że opis cudów dokonanych przez Chrystusa, a także opis Jego zmartwychwstania, przekraczają świadectwo ludzkich zmysłów i możliwości ludzkiego poznania, które oni traktują jako ostateczną instancję prawdy. W myśl tej zasady odrzucają niezbite dowody historyczne potwierdzające fakt Chrystusowego zmartwychwstania. Jest to konsekwencja ich materialistycznego widzenia świata, w którym nie ma miejsca dla Boga i dla Bożego działania, chociażby cały świat pokazywał, że Bóg jest i działa.
Rzeczywiste i historyczne zmartwychwstanie Chrystusa jest fundamentem całej naszej chrzecijańskiej wiary. Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, istnienie Kościoła Chrystusowego nie miałoby racji bytu. Można by go potraktować jako czysto ziemską instytucję, ważną być może dla kultury, cywilizacji, moralności czy też dobroczynności, ale nie jako założoną przez Syna Bożego instytucję zbawczą, której zasadniczym celem jest nawracanie ludzkich serc, głoszenie ludziom orędzia ewangelicznego i prowadzenie ich do Królestwa Bożego.
Cdn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu