Reklama

Wydarzenia z diecezji

"Weźcie św. Faustynę do siebie jako prawdziwego obywatela"

W drugą niedzielę wielkanocną - dzień, ogłoszony przez Papieża Jana Pawła II świętem Miłosierdzia Bożego - parafia św. Mikołaja w Lipowcu Kościelnym powitała w swoim kościele parafialnym szczególnego Gościa. W tym dniu przybyły bowiem do parafii relikwie Apostołki Bożego Miłosierdzia św. Faustyny Kowalskiej.

Niedziela płocka 20/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W uroczystej procesji od granic Lipowca, w której przyniesiono relikwie i wizerunek Świętej wraz z licznie zgromadzonymi parafianami udział wzięli: kanclerz Kurii Diecezjalnej Płockiej ks. prał. Kazimierz Ziółkowski, s. Amadea Lis i s. Margareta Czuchro ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, oraz Siostry ze Zgromadzenia Sióstr Pasjonistek. W bramie prowadzącej na przykościelny cmentarz przekazane przez Siostry ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia relikwie powitał proboszcz parafii Lipowiec ks. Jerzy Wielechowski. Przed rozpoczęciem Liturgii świadectwo o życiu św. Faustyny powiedziała s. Margareta ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.
Mszę św. celebrował i homilię wygłosił kanclerz Kurii Diecezjalnej Płockiej ks. prał. Kazimierz Ziółkowski. "Dzisiaj mamy szczególne święto w waszej parafii - powiedział. - Przybywa wam nieoceniony Boży dar: relikwie, to znaczy doczesne szczątki tej, którą sam Jezus wybrał na swoją sekretarkę - s. Faustyny Kowalskiej. Pan Bóg nie działa nigdy sam. On pięknie potrafi posługiwać się ludźmi. Dał i daje po wielekroć temu dowody. Dziś posługuje się właśnie s. Faustyną. Niech ona nie będzie tylko honorowym gościem, honorowym obywatelem tej parafii. Weźcie ją do siebie jako prawdziwego obywatela, i to bardzo cennego dla lipowieckiej parafii. Niech ona wyprasza dla każdego z was najwspanialsze dary, a szczególnie dar Bożego miłosierdzia, dar przebaczenia, dar nawracania serc zatwardziałych - mówił Kaznodzieja.
-To jest dla waszej społeczności parafialnej niezwykłe wydarzenie - dodał. - Trzeba je zapisać nie tylko w kronice parafii. Niech ono się zapisze bardzo mocno i do końca waszych dni na tej ziemi w waszych sercach. (...) Św. Faustyna, która od dziś będzie szczególnie blisko z wami - bo już nie tylko duchowo, ale i fizycznie - niech wyprasza dla każdego z was, dla waszych rodzin, dla waszej parafii Boże miłosierdzie, ale niech też będzie nauczycielką. Niech uczy, jak to Boże miłosierdzie mamy ukazywać innym".
Na zakończenie Mszy św. proboszcz parafii ks. Jerzy Wielechowski podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do uświetnienia uroczystości. Zachęcił także wiernych do tego, by na wzór św. Faustyny dobrze wykorzystali dar życia, a obecność w parafii jej relikwii była dla parafian okazją do ożywienia życia religijnego.
"Siostra Faustyna przeżyła na ziemi 33 lata. Nie zmarnowała tego daru życia - powiedział Ksiądz Proboszcz. - Była ona żywą Ewangelią, którą pisała swoim życiem, swoją wiarą. Ona osiągnęła najwyższy cel, którym jest świętość. Wszystkim nam pokazała, że można tu na ziemi zostać świętym. Bogu niech będą dzięki za dar jej życia, za jej święte życie. Ale ona za nas się nie zbawi. To zadanie musi wykonać każdy z nas.
Św. Faustyno, dziś cię prosimy, zaradź naszemu niedowiarstwu, wyproś nam łaskę nawrócenia, wyproś łaskę dobrej spowiedzi wszystkim, a szczególnie tym, którzy od wielu lat być może nie byli u sakramentu pokuty. Św. Faustyno, módl się za nami". Zwieńczeniem uroczystości było ucałowanie relikwii Świętej przez wiernych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł o. Stanisław Maria Piętka OFMConv

2025-11-09 23:50

[ TEMATY ]

Niepokalanów

o. Stanisław Maria Piętka

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Dzisiaj w Niepokalanowie odszedł do Domu Ojca o. Stanisław Maria Piętka, jeden ze współtwórców Niepokalanowa Lasku w jego obecnym kształcie.

O. Piętka był franciszkaninem konwentualnym, duchowym synem św. Franciszka i św. Maksymiliana Kolbe, byłym gwardianem klasztoru w Niepokalanowie i wieloletnim prezesem Zarządu Krajowego Rycerstwa Niepokalanej. Świadectwem swojego życia i miłości Boga, Maryi i drugiego człowieka zawsze pomagał przybliżać się ku Niepokalanej, którą kochał i był przez całe swoje życie całkowicie Jej oddany, szerząc nabożeństwo do Matki Bożej w całej Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Odnowić świątynię naszych serc

2025-11-10 08:53

Magdalena Lewandowska

Medalem św. Jadwigi Śląskiej abp Józef Kupny wyróżnił Marię Goździk, Zofię Sochę, Joannę Lubieniecką i Stanisława Szustka.

Medalem św. Jadwigi Śląskiej abp Józef Kupny wyróżnił Marię Goździk, Zofię Sochę, Joannę Lubieniecką i Stanisława Szustka.

– Kościół to nie tylko budynki, ale ludzie zjednoczeni w Chrystusie. Każdy z nas jest kamieniem tej wielkiej budowli. I każdy kamień w tej budowli jest potrzebny, by tworzyć świątynię Pana – mówi abp Józef Kupny.

Parafia Opatrzności Bożej we Wrocławiu-Nowym Dworze świętowała 10. rocznicę konsekracji świątyni. Uroczystej eucharystii przewodniczył abp Józef Kupny, który odznaczył medalem św. Jadwigi osoby szczególnie zasłużone dla Kościoła i parafii i odsłonił pamiątkową tablicę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję