Druga ciąża. Lekarz na USG zauważył, że dziecko urodzi się z deformacją kończyn górnych i dolnych, oraz polecił, bym się zastanowiła, czy starczy mi sił i czasu zajmować się dwójką niepełnosprawnych dzieci. „Oczywiście, że starczy” – powiedziałam i rodzina zaczęła szturm do nieba. Chłopak urodził się cały i zdrowy. Trzecia ciąża. Lekarz usłyszał szmery w sercu dziecka, stwierdził arytmię plus dziurę w serduszku. Skierował mnie na szczegółowe badania. Oczywiście, znowu był szturm do nieba, a na szczegółowym badaniu dzieciątko okazało się zupełnie zdrowe, bez żadnej wady.
Czwarta, piąta i szósta ciąża przebiegały bez komplikacji. Gdy żegnaliśmy się ostatnio z oddziałem po porodzie, mój mąż powiedział: „Do zobaczenia” ... Teraz truje mi głowę o kolejne dziecko, tylko żeby był syn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu