Reklama

"Pozwól mi Twe Męki śpiewać"

Niedziela warszawska 8/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

IRENA ŚWIERDZEWSKA: - Czy podziela Pan zdanie, że zanika tradycja śpiewów pasyjnych?

JAN POSPIESZALSKI: - Polska religijność przez stulecia wytworzyła i przekazuje olbrzymie bogactwo tradycyjnych pieśni. Niestety, od kilkunastu lat rzeczywiście dokonuje się odchodzenie od śpiewów pasyjnych. Trudno jest jednoznacznie określić przyczyny tej sytuacji. Jedną z nich jest naturalne dążenie do nowych form pobożności. Religijność ludowa zastępowana jest religijnością, którą prezentują nowe ruchy w Kościele, jak oaza czy neokatechumenat. Grupy te aspirują do zaznaczenia swojej odrębności. Dokonuje się to m.in. poprzez komponowanie nowych pieśni i piosenek religijnych. Wytworzyły się więc odrębne kanony śpiewania, które w naturalny sposób przeniknęły do powszechnej liturgii Kościoła.

Drugi powód odchodzenia od śpiewów tradycyjnych to sekularyzacja. Chociaż statystyki odnotowują większą liczbę osób przystępujących do sakramentów świętych, to niestety nie ma to przełożenia na życie katolików. Pop-kultura, kultura lansowana przez media stała się atrakcyjną propozycją dla młodego człowieka. Na skupienie czy ascezę nie ma już miejsca.

- Chce Pan przez to powiedzieć, że pielęgnowanie starych pieśni pasyjnych jest naszym obowiązkiem - dlaczego?

- Pieśni tradycyjne zastępowane są w Kościele pieśniami, które mają dużo cech wspólnych z tradycją protestanckich śpiewów uwielbienia. Dochodzi do pewnego paradoksu. W pieśniach tych często powtarza się słowo "Alleluja" (Chwalmy Pana). Każdy z okresów roku liturgicznego ma swoją specyfikę, której nowy repertuar nie respektuje, lub zbyt mało wyraźnie ją uwzględnia oferując tylko pieśni uwielbienia. Kanony TaizeM brzmią pięknie, ale nie są związane z okresami roku liturgicznego. W ten sposób coś z liturgii tracimy.

Często bywa tak, że liturgia staje się miejscem lepszych lub gorszych popisów solistów czy scholi muzycznych. Anonimowi katolicy są tylko widownią, a nie uczestnikami liturgii. Nie ma więc tu miejsca na budowanie wspólnoty podczas Eucharystii. Tego rodzaju sytuacje są częstym problemem w Kościele.

Grupy odnowy wydają śpiewniki w niewielkich nakładach, czasem na zwykłych powielaczach. Zwykle propagują je w obrębie danej wspólnoty. A nawet jeśli śpiewniki wyjdą poza jej krąg, to są różne w różnych regionach Polski. Będąc na wczasach w Zakopanem czy na Mazurach, choć uczestniczymy w takiej samej liturgii, trudno jest włączyć się w śpiew.

Śpiewy pasyjne zaliczyć można do liryki o dużej wartości i ogromnej intensywności przekazu. Teksty i poziom artystyczny tych pieśni, porównywane są przez specjalistów do Trenów Kochanowskiego. Oprócz walorów estetycznych pieśni pasyjne pełnią w liturgii ważną rolę. Śpiewane przez pokolenia, a więc znane wśród ogółu wiernych, tworzą autentyczną wspólnotę uczestników liturgii. Odrębną sprawą pozostaje poziom ich wykonywania.

- ...pozostawia wiele do życzenia?

- Ciągle powtarzam w tym miejscu pewną anegdotę. Kiedy jesteśmy w zabytkowym kościele, oglądamy tryptyk gotycki czy ołtarz, to zwracamy uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Stykamy się z architekturą - rodzajem kultury przeniesionej przez stulecia, a tworzonej na chwałę Pana. Każdy detal architektoniczny romańskich czy gotyckich kościołów wyśpiewuje wielką pieśń uwielbienia. Budowę świątyni i przygotowywanie jej wystroju polecano najlepszym twórcom, stanowiącym wówczas elitę. Zatrudniano najznakomitszych malarzy czy rzeźbiarzy, najzdolniejszych architektów. Podobnie było z muzyką sakralną. Powstawały wspaniałe dzieła Bacha czy Haendla. Większość ówczesnych utworów to muzyka religijna uznawana obecnie za klasykę.

Dziś wysokie wymagania stawia się głównie architektom. Mają wykonać swoją pracę profesjonalnie: sporządzić projekt tak, aby konstrukcja była trwała. W stosunku do organistów czy osób przygotowujących oprawę muzyczną liturgii obniżamy poziom oczekiwań. Zamiast profesjonalistów śpiew prowadzą amatorzy. Gdyby zastosować taką miarę w stosunku do architektów, to wiele kościołów ległoby w gruzach.

Jestem synem architekta, który całe życie pracował dla Kościoła. Lubię wracać do tego przykładu, ponieważ pozwala on plastycznie zobrazować problem.

- Wspomniał Pan, że zanik tradycji starych śpiewów to zjawisko sekularyzacji. Tymczasem kolęda zagościła nie tylko w naszych domach, ale także w supermarketach...

- Kolędy są specyficznym rodzajem pieśni, które towarzyszą nam nie tylko w kościele, ale także w zaciszu domowego ogniska. Znalazły one przełożenie na różne formy jak np. jasełka. Poza tym bożonarodzeniowy klimat został wprzęgnięty w pewien marketingowy charakter. Reklamy często posługują się wizerunkiem świętego Mikołaja, szopki itp. Jest to zjawisko tych ostatnich lat, dlatego kolędy słyszymy częściej.

Dawniej pieśni pasyjne były równie chętnie śpiewane jak obecnie kolędy. Przecież to z polskiej tradycji wywodzą się Gorzkie Żale. W kościołach odbywały się Wielkopostne Misteria i Kalwarie, które tu i ówdzie są obecne po dzień dzisiejszy.

Pieśni pasyjne są mniej rozpowszechnione niż kolędy, co nie oznacza, że zawierają mniej ważny przekaz w Tajemnicy Zbawienia. Może są mniej chętnie śpiewane niż kolędy ze względu na swój charakter. Wolimy raczej radować się niż smucić.

- Czy wielkopostne śpiewy przynoszą tylko smutek?

- Nie chodzi tu o popadanie w smutek. Na przykład w pieśni Dobranoc Głowo Święta zawarta jest modlitwa medytacyjna - rozpamiętywanie Męki Jezusa, wyliczanie cierpień, których doznało Jego Ciało. Można więc porównać śpiewy pasyjne do Biblii Pauperum. A więc niemalże do obrazowego przedstawienia Tajemnicy Męki i Śmierci Chrystusa, podobnie jak przedstawiano ją w obrazach, rzeźbach, witrażach czy polichromiach.

Duchowość chrześcijańska zna podobne figury i ryty modlitewne, polegające na koncentrowaniu wysiłku w rozpamiętywaniu ran i cierpień Jezusa Chrystusa. Jest w śpiewaniu pieśni pasyjnych głęboka medytacja. A więc ich modlitewny charakter jest niewyobrażalnie większy niż w przypadku kolęd.

- A Pana ulubiona pieśń pasyjna...

- Mogę tu wymienić pieśń Krzyżu święty. Bardzo lubię śpiewać przy gitarze Ogrodzie Oliwny. Do klasyki pieśni pasyjnych można zaliczyć melodię gregoriańską Stała Matka Boleściwa (Stabat mater dolorosa). Wielu artystów ukazywało w swojej twórczości Matkę Bolejącą.

- Spotkał się Pan ze śpiewaniem pieśni pasyjnych poza liturgią?

- Z ciekawą inicjatywą wyszło przed kilku laty Stowarzyszenie Dom Tańca reprezentowane przez Janusza Prusinowskiego i Remigiusza Hana-Mazura. Stowarzyszenie w kościele u Ojców Dominikanów zorganizowało kilka koncertów pieśni pasyjnych pod hasłem: Pozwól mi Twe Męki śpiewać. Organizatorzy zaprosili stare polskie zespoły śpiewacze z całej Polski. Przez kilka sobót i niedziel Wielkiego Postu można było usłyszeć na żywo występy kapel śpiewaczych z Kurpi, okolic Biłgoraja i innych miejsc. Zespoły tworzą starzy śpiewacy ludowi, na co dzień rolnicy i gospodynie, którzy od wieków przechowują starodawny sposób śpiewania. Było to niesamowite wrażenie: móc zaśpiewać z nimi ze śpiewników pochodzących jeszcze z czasów carskich, z końca XIX w. Niezwykłe bogactwo tych pieśni budziło i podziw i łzy wzruszenia. Oprócz pięknych archaicznych tekstów zachwycała niespotykana dziś maniera wykonawcza emisji i artykulacji głosu. Koncert stał się wielkim religijnym przeżyciem - spotkaniem z Bogiem. Kaplica była wypełniona po brzegi. Obecni przyszli nie tylko posłuchać, ale też nagrywali pieśni. Koncert archiwizował jeden z profesorów Polskiej Akademii Nauk. Stowarzyszenie wydało płytę z nagraniami.

Tego rodzaju inicjatywy powstające bez blichtru, świateł fleszy i kamer, świadczą o tym, że są jeszcze ludzie, którzy chcą coś zrobić nie dla poklasku i pieniędzy, ale z wielkiej miłości do kultury.

- Jak Pan ocenia szanse propagowania pieśni pasyjnych przez ludzi młodych, którzy mają przekazywać tradycje następnym pokoleniom?

- Młodzi ludzie szukają własnych środków wyrażania, chcą być oryginalni. Na świecie ostatnio bardzo popularnymi gatunkami stały się etno i world music. Przykładem niech będzie wspólna płyta nagrana przed dwoma laty przez Gorana Bregovicia i Kayah. Wśród polskich grup ten rodzaj muzyki wykonuje "Golec uOrkiestra" i "Brathanki". W piosenkach "Arki Noego" również słychać brzmienie pasterskich instrumentów w wykonaniu Joszka Brody. Sądzę, że zwrot ku temu rodzajowi muzyki może owocować poszukiwaniem przez młodych ludzi również starych śpiewów kościelnych.

Chciałbym ich zachęcić do sięgnięcia po śpiewnik ks. Jana Siedleckiego. Zawiera on 37 pieśni pasyjnych. Wciąż jest poszukiwany na rynku, a jego wydanie było już 40-krotnie wznawiane. Zawiera pieśni z nutami, do których można samemu układać akompaniament. Śpiewnik pochodzi z przełomu XVIII i XIX w. Ks. Siedlecki kontynuował pracę ks. Mioduszewskiego. Śpiewnik miał duże znaczenie dla Polski w okresie zaborów czy Polski po roku 1918. Integrował Polaków religijnie. Ma więc dla nas szczególne znaczenie również i dziś.

- Dziękuję za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Łazarz

Niedziela przemyska 10/2013, str. 8

[ TEMATY ]

św. Łazarz

Wskrzeszenie Łazarza, fot. Flickr CC BY-SA 2.0

Raz w życiu się uśmiechnął, kiedy zobaczył kradzież glinianego garnka. Powiedzieć miał wówczas: „Garstka prochu kradnie inną garstkę prochu”… Ks. Stanisław Pasierb w tomiku wierszy „Rzeczy ostatnie i inne wiersze” pisał pięknie o odczuciach Łazarza: „(...) warto było, ale po to tylko, żeby się dowiedzieć, że On (Chrystus) zanim mnie wskrzesił, płakał ponieważ umarłem...”.

Kiedy Caravaggio, niezrównany mistrz światłocienia, namalował dla bogatego włoskiego kupca, w kościele w Messynie, „Wskrzeszenie Łazarza” obraz nie spotkał się z aprobatą widzów. Porywczy z natury, pełen kontrastów artysta, na oczach zdumionych wiernych pociął malowidło brzytwą, czym wprawił w konsternację nie tylko swego mecenasa, ale i mieszkańców Messyny. Podziel się cytatem Wkrótce w 1609 r., w kościele Służebników Chorych artysta ponownie podjął temat. Martwy, wyciągnięty z grobu Łazarz leży w strumieniu charakterystycznego dla twórczości malarza światła. Pełna patosu scena zyskuje dzięki umiejętnemu zastosowaniu kontrastu światła i cienia. Wśród widzów tej niezwykłej sceny znajduje się także… sam artysta. Wedle Ewangelii św. Jana, z której znamy opis tego wydarzenia, śmierć Łazarza z Betanii wstrząsnęła jego siostrami Martą i Marią. Czasem zdarza się tak (a wszyscy jakoś podświadomie boimy się takiej sytuacji), że kiedy akurat jesteśmy daleko od rodzinnego domu, umiera człowiek nam bliski.
CZYTAJ DALEJ

Dyspensa od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych

2025-12-17 10:05

Diecezja Sandomierska

Dyspensa na piątek 26 grudnia

Ordynariusz diecezji sandomierskiej bp Krzysztof Nitkiewicz ogłosił dyspensę od obowiązku zachowania piątkowej wstrzemięźliwości od spożywania mięsa 26 grudnia, kiedy przypada święto św. Szczepana, pierwszego męczennika.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV na liście najlepiej ubranych osobowości

2025-12-17 20:38

[ TEMATY ]

ranking

Leon XIV

Vaican Media

Świat mody rzadko spogląda w stronę Watykanu, jednak w tym roku zauważony i doceniony został styl nowego papieża. New York Times docenił elegancję Leona XIV i umieścił go w gronie najlepiej ubranych osób na świecie. - Lubi być zadbany, a dzięki niemu księża odkrywają tradycyjny strój - wyznał papieski krawiec.

Papież z Ameryki, podobnie jak gwiazdy Hollywood, znalazł się w modowym gronie wraz z supermodelką Kendall Jenner, piosenkarką Rihanną, aktorką Cate Blanchett, czy prezydentową Michelle Obama. - Trochę się do tego przyczyniłem - powiedział 88-letni Raniero Macinelli, który w swoim zakładzie krawieckim przygotował pierwszy strój, który nowy papież ubrał tuż po swym wyborze, i w którym po raz pierwszy pokazał się światu. „New York Times” zauważył, że to pierwsze publiczne wystąpienie zdefiniowało „wizualną tożsamość pontyfikatu”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję