Reklama

Niedziela Kielecka

Czasy się zmieniają, pielgrzymka trwa

40 lat temu z inicjatywy ówczesnego biskupa kieleckiego Stanisława Szymeckiego narodziła się Kielecka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę.

Niedziela kielecka 31/2021, str. VI

[ TEMATY ]

pielgrzymowanie

K.D.

Co roku pielgrzymi witani są przez kielczan na Wzgórzu Katedralnym

Co roku pielgrzymi witani są przez kielczan na Wzgórzu Katedralnym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od tego czasu tysiące osób co roku na początku sierpnia wyruszają na pątniczy szlak z Wiślicy na Jasną Górę, by przeżyć niezwykłe rekolekcje w drodze, otwierając się na spotkanie ze sobą, drugim człowiekiem i z Panem Bogiem.

Niedawno bp Jan Piotrowski przypomniał początki pielgrzymki. „Był to czas odważnej walki o Kościół i Polskę, o jej autentyczną wolność i niepodległość, czas walki o równość i godność wszystkich obywateli kraju nad Wisłą, czas Solidarności” – napisał. – 40. rocznica Kieleckiej Pieszej Pielgrzymki przypada w bliskości beatyfikacji sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia. który 55 lat temu, 17 lipca 1966 r., nałożył papieskie korony na skronie Madonny Wiślickiej i jej Syna – zaznaczył.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

By szukać Boga

Pielgrzymowanie nie zanika, mimo zmieniających się mód, poglądów, stylu życia. – Dziś również wielu ludzi chce zasmakować pielgrzymkowego trudu, ponieważ pragnie szukać Pana Boga. Wiedzą, że wielkie rzeczy rodzą się przez podjęcie wysiłku. To zmaganie i pokonywanie własnych słabości jest konieczne, jeśli mamy osiągnąć jakiś upragniony cel w życiu. Podobnie jest z relacją z Panem Bogiem, z wiarą, trzeba podjąć trud poszukiwania Go, zostawić dom, rodzinę, pracę, obowiązki i wyruszyć w drogę. A On daje się odnaleźć. Pielgrzymka daje niesamowite możliwości i grunt do znalezienia tej bliskiej relacji z Bogiem. To czas łaski przez codzienną modlitwę, Eucharystię, Komunię św., słowo Boże, konferencje i każdego napotkanego człowieka. Ważne są również rozmowy z księżmi, które często kończą się piękną spowiedzią – mówi ks. Marek Blady, kierownik Pielgrzymki, od 21 lat pątnik na Jasną Górę.

Pielgrzymowanie zmienia człowieka

– Pielgrzymowanie zawsze traktowałem jako czas dla siebie i Pana Boga. Przeżycie duchowe, z którego czerpię dużo siły – mówi. Podkreśla, że choć pielgrzymka trwa osiem dni, doświadczenie wiary zostaje na lata. Pozostają również więzi i przyjaźnie z pielgrzymami. – Widać jak ważna jest wspólnota. W drodze razem się wspieramy. Czasem czyjeś jedno słowo może podnieść na duchu, dodać sił. – opowiada.

Reklama

Pielgrzymujący trud wędrówki ofiarują również w intencjach chorych, cierpiących, samotnych, tych którzy pozostając w domach włączają się w grupę duchową pielgrzymki.

Na pielgrzymce pociąga świadectwo wiary. – Trzeba podkreślić, że to na pielgrzymim szlaku rodzą się decyzje życiowe. Mamy „pielgrzymkowe” małżeństwa, ale i powołania kapłańskie. Dla młodych ważne jest, że w pielgrzymce idą kapłani. Jest okazja do rozmowy o powołaniu, problemach, bycie razem. Sam słyszałem od trzech kleryków, zanim wstąpili do seminarium, że obserwowali mnie w drodze – przyznaje.

Dobrzy ludzie pielgrzymki

Nie byłoby pielgrzymki, gdyby nie setki zaangażowanych ludzi, począwszy od organizatorów, księży, porządkowych, służb kwatermistrzowskich. Pielgrzymkę współtworzą również parafie, mieszkańcy przyjmujący pod swój dach strudzonych pątników, przygotowujący posiłek dla będących w drodze. Wdzięczni za gościnę pielgrzymi zabierają ich intencje ze sobą w drogę, pamiętając o wszystkich w modlitwie.

Powrót do początków?

Już 5 sierpnia pątnicy Kieleckiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę spotkają się w Wiślicy na Mszy św. pod przewodnictwem bp. Jana Piotrowskiego, a 6 wyruszą rano na szlak pod hasłem „Jestem cały dla Ciebie”. Ta pielgrzymka będzie szczególna ze względu na pandemię i przepisy sanitarne. To jak powrót do początków – noclegi w namiotach, węzły sanitarne przy szkołach. Jednak nie brak chętnych na takie spartańskie warunki. Zapisało się ponad 630 osób. Wielu będzie pielgrzymowało przez wybrane odcinki, inni podejmą duchowe pielgrzymowanie. Każdy trud ma ogromną wartość i sens.

2021-07-27 12:14

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bajka biskupa

Pielgrzymkowym zwyczajem jest opowiadanie bajek na zakończenie dnia.

O taką opowieść poproszony został także goszczący wieczorem wśród pielgrzymów biskup legnicki Andrzej Siemieniewski. Nie odmówił.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję