Reklama

Niedziela Częstochowska

Hierarchia a proces synodalny

Biskupi też są podmiotami procesu synodalnego – mówi w rozmowie z Niedzielą bp Andrzej Przybylski, koordynator diecezjalny synodu.

Niedziela częstochowska 6/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

Synod w Arch. Częstochowskiej

Bożena Sztajner/Niedziela

Synod nie jest walką o władzę w Kościele – podkreśla bp Przybylski

Synod nie jest walką o władzę w Kościele – podkreśla bp Przybylski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marian Florek: Są księża, którzy boją się procesu synodalnego w parafii. Czy te obawy są słuszne?

Bp Andrzej Przybylski: Nie zawsze to jest lęk. Najczęściej niewiara w jego skuteczność, przekonanie, że niewiele wniesie w życie Kościoła. Paradoksalnie, o synodzie myślimy w kategoriach historycznych, jako formie duszpasterzowania z zamierzchłej przeszłości albo w kategoriach nowej pokusy zmiany Kościoła w jego fundamentach. Tymczasem jest to szansa na ciągłość w Kościele – zachowując tradycję i to, co niezmienne, poszukujemy nowych form przekazywania wiary dzisiaj. Sporo skrzywionego nastawienia wywołuje porównanie procesu synodalnego w Kościele z niemiecką drogą synodalną. Póki co, to są dwie różne sprawy. Wielu księży rzeczywiście boi się samego wsłuchania się w głos parafian. Niektórzy z lęku przed roszczeniami, wysunięciem postulatów i życzeń, którym i tak trudno będzie sprostać. Jest pewnie też lęk przed krytyką i pokazaniem braków w obecnym kształcie funkcjonowania naszych wspólnot. Nie mamy innego wyjścia, jak zmierzyć się z tymi lękami. Lęk jest jak ból, który mówi o chorobie i wzywa do leczenia. Im bardziej ktoś się boi synodu, tym bardziej musi zobaczyć, skąd biorą się te lęki. One mogą być sygnałem tego, że jednak coś wymaga zmiany.

Reklama

Księża mają swoje wypracowane wzorce działania w parafii. Uważają, że się sprawdzają. Nie dostrzegają w synodzie żadnego novum. Czy to strach przed większym otwarciem się na wiernych?

Słowo Boże mówi, że „po owocach” mamy poznawać nasze działanie. Każdy wie, że owocowanie dzisiejszego duszpasterstwa słabnie. Skoro tak, to choćbyśmy się nie wiem jak upierali przy dotychczasowych przyzwyczajeniach, skoro nie przynoszą owoców, to trzeba coś tu zmienić. Dojrzałe owoce mają być wciąż takie same: żywa wiara i świętość ludzi, ale sposoby uprawy trzeba dziś przemyśleć na nowo. Nowość procesu synodalnego to nie nowe nauczanie czy nowa liturgia, ale nowe sposoby duszpasterzowania i ewangelizacji. Synod jest narzędziem, a nie gotowym rozwiązaniem. On nie rozwiąże naszych problemów, ale może rozpocząć proces ich rozwiązywania. Właśnie to, co ma być odnowione przez synod, to wzajemne słuchanie siebie w Kościele, otwarcie się na dzielenie doświadczeniem Boga. Animatorami tego procesu muszą być najpierw kapłani. To my, księża, musimy wykazać się nie tylko odwagą słuchania, ale uznania, że razem ze świeckimi jesteśmy członkami Kościoła, a otwarcie się na siebie i współdziałanie to nie jest sprawa naszych osobistych wrażliwości, ale prawda o Kościele, do którego należą wszyscy ochrzczeni i nie ma tu ważnych i ważniejszych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak księża powinni rozmawiać z wiernymi w ramach procesu synodalnego? Czy mają również prawo do ocen i oczekiwań?

Trzeba zacząć od spotkania. My przestaliśmy się w parafiach tak naprawdę spotykać. Czasem przekazujemy ludziom informacje z ambony, czasem zrobimy jakieś robocze zebranie lub katechezę na wzór lekcji w szkole, ale to nie są spotkania. Niestety, w niektórych parafiach nawet zlikwidowaliśmy miejsca do spotkań. Spotkanie i rozmowa ludzi wierzących musi się zaczynać od rozmowy z Bogiem, czyli modlitwy. A potem jest miejsce na posłuszeństwo. Ono nie jest w Kościele ślepe i fałszywie pokorne, ale jest posłuchaniem siebie z pełnym wczuciem się w racje drugiej strony. W tym dialogu również księża mają, ze swojej strony, ocenić sytuację i upomnieć. Synodalność nie działa tylko w jedną stronę. Przecież spotkania synodalne są dla księży wielką szansą wypowiedzenia swoich oczekiwań wobec świeckich.

Reklama

Czy nie obawia się Ksiądz Biskup, że księża stworzą jakiś front odmowy, nieformalny ruch oporu? Coś, co ostatnio napiętnował papież Franciszek, mówiąc do zakonników: „Noście spodnie i miejcie odwagę powiedzieć prosto w twarz, co myślicie, a nie obgadujcie”.

Wierzę mocno w księży! Księża to zielony, w większości zdrowy las, w którym najwięcej hałasu robią zazwyczaj chore drzewa. Nie martwię się jakimś frontalnym odrzuceniem synodu, ale też staram się rozumieć dystans niektórych księży do tego procesu. My mamy wierzyć w Boga, a nie w synod. Odpowiedzialni i wrażliwi księża podejmują to wyzwanie i robią wiele ciekawych rzeczy. Jestem wdzięczny tym, którzy choć nie rozumieją może synodu, w duchu posłuszeństwa traktują go jako zadanie do wykonania i robią miejsce dla Ducha Świętego, żeby to On działał. Nie mam złudzeń, że jest mała grupa księży, którzy w synod się nie zaangażują, a nawet go może wyśmieją, ale to zazwyczaj nie oni odnawiają życie duchowe Kościoła. Niestety, zdarza się, że stają się czasem hamulcowymi duchowego ożywienia.

Czy księża biskupi w ramach synodu rozmawiają z księżmi? A jeżeli tak, to gdzie i w jakiej formie?

To świetne pytanie. Biskupi też są podmiotami procesu synodalnego i może od nas powinna się zacząć refleksja nad naszą otwartością na słuchanie i rozmowy, szczególnie z kapłanami. Synod to również wielkie zadanie i sprawdzian dla biskupów. Mamy wiele do poprawienia w relacjach z księżmi, w byciu z nimi w codzienności, w pochyleniu się nad ich problemami. Zwłaszcza, że to księża są na duszpasterskim froncie. Dawniej się mówiło, że biskup prowadzi Kościół na butach proboszczów i wikariuszy. Nie pomniejszając kontaktów biskupa ze świeckimi, najbliższym bliźnim biskupa w diecezji jest ksiądz. Dzięki synodowi mamy też przyjrzeć się naszym relacjom z braćmi w kapłaństwie. Myślę, że najpierw powinniśmy odbudować i pogłębić stałe formy naszych spotkań. W ramach synodu zaplanowaliśmy spotkania kapłanów w każdym dekanacie. Staram się być, w miarę możliwości i zaproszenia, na takich spotkaniach. Nawet gdybyśmy ich nie zdążyli odbyć w wyznaczonym dla synodu czasie, warto je kontynuować.

Czy synod pozwoli kapłanom wypracować nowe formy kierowania parafią?

Tu nie chodzi o kierowanie. Chyba tego się najbardziej powinniśmy bać, myśląc o synodzie, że tu chodzi o jakąś walkę o władzę w Kościele. Ani duchowni nie powinni się bać, że stracą jakąś kierowniczą rolę, ani świeccy nie powinni traktować synodu jako szansy do przejęcia władzy. Mamy wspólnie uczestniczyć i wziąć odpowiedzialność za życie lokalnego Kościoła, każdy szanując i wypełniając swoje powołanie i misję. To ma być ta nowa forma posługi w parafii duchownych i świeckich. Nie „zrobimy” Kościoła osobno. Nas, kapłanów, ubywa wręcz w lawinowym tempie i po prostu nie możemy dalej być w parafii administratorami, budowlańcami, stróżami i ekonomami, bo nie starczy nam czasu na nauczanie, spowiadanie, sprawowanie sakramentów świętych. Świeccy też muszą zrozumieć, że od nich zależy życie i funkcjonowanie parafii. A razem musimy ciągle pamiętać, że parafia i Kościół nie jest ani księdza, ani ludzi, ani nawet biskupa – Kościół jest Jezusa, a my, cokolwiek robimy w Kościele, robimy dla Pana Boga.

2022-02-01 12:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Druga tura synodu

[ TEMATY ]

Synod w Arch. Częstochowskiej

Grzegorz Gadacz/Niedziela TV

Cieszę się z waszej obecności i z tego, że zechcieliście się włączyć w proces synodalny – pochwalił animatorów synodalnych bp Andrzej Przybylski.

Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej i przewodniczący zespołu koordynującego prace synodalne spotkał się 22 stycznia w siedzibie Kurii Metropolitalnej z drugą grupą parafialnych delegatów na synod. – Proces synodalny opiera się na wspólnotach i stowarzyszeniach, które już w parafii istnieją. Nie tworzymy nowych ruchów na potrzeby synodu. Chcemy być sługami woli Bożej. Nie tworzymy nowego Kościoła – tłumaczył sens drogi synodalnej i podkreślał, że każdy zaangażowany musi mieć argumenty w obronie synodu, by móc rozpraszać lęki wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Pierwszy belgijski „biskup trapista” przechodzi na emeryturę. Jego nominacja była małą sensacją

2025-07-02 12:47

[ TEMATY ]

nominacja

Belgia

emerytura

biskup trapista

Adobe Stock

Zakon Trapistów

Zakon Trapistów

Biskup Gandawy Lode Van Hecke przechodzi na emeryturę. Papież Leon XIV przyjął jego rezygnację 30 czerwca. 75-letni Van Hecke był pierwszym w historii Kościoła Belgii mnichem trapistą, który został mianowany biskupem. Jego nominacja była małą sensacją. Kierował diecezją Gandawy od początku 2020 roku.

Van Hecke urodził się w Roeselare w zachodniej Belgii. Studiował filozofię i teologię na Katolickim Uniwersytecie w Lovanium. Do trapistów wstąpił w 1976 roku, święcenia kapłańskie otrzymał w 1995 roku. W latach 2002-2004 pełnił funkcję sekretarza opata generalnego cystersów w Rzymie. W 2007 roku trapiści z Orval wybrali go na swojego przełożonego.
CZYTAJ DALEJ

170 pielgrzymów jedzie z Głogowa na Jasną Górę

2025-07-03 11:19

[ TEMATY ]

XIV Rowerowa Pielgrzymka Głogowska

Karolina Krasowska

Pielgrzymi mają do pokonania 335 km w 4 dni

Pielgrzymi mają do pokonania 335 km w 4 dni

„Pielgrzymi Nadziei” – pod takim hasłem grupa 170 pielgrzymów jedzie z Głogowa na Jasną Górę. XIV Rowerowa Pielgrzymka Głogowska dziś rano wyruszyła z parafii NMP Królowej Polski w Głogowie.

- W tym roku pielgrzymujemy pod hasłem Roku Jubileuszowego, które brzmi „Pielgrzymi Nadziei”. Wpisujemy się w to hasło w przenośni i dosłownie – będziemy pielgrzymować, będziemy nieść nadzieję – sobie i innym ludziom. Będziemy dawać świadectwo, że istnieje Bóg, że On istnieje w naszym życiu i że życie nie kończy się wraz ze śmiercią – mówi kierownik pielgrzymki Mateusz Łopatko.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję