Reklama

Niedziela Łódzka

Niech Bóg chroni Ukrainę

Łódzkie stowarzyszenie Dom Wschodni, prowadzone przez ks. Przemysława Szewczyka, od pierwszych dni wojny aktywnie włączyło się w pomoc dla Ukrainy.

Niedziela łódzka 28/2022, str. IV

[ TEMATY ]

Ukraina

wolontariusze

solidarni z Ukrainą

Łukasz Głowacki

Wolontariusz Stowarzyszenia Dom Wschodni

Wolontariusz Stowarzyszenia Dom Wschodni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najpierw były to transporty uchodźców z granicy polsko-ukraińskiej, potem z terenu samej Ukrainy. Akcja rozwijała się kaskadowo – z dnia na dzień przybywało wolontariuszy, którzy swoimi albo pożyczonymi busami jeździli po ukraińskie kobiety z dziećmi, potem w akcję włączały się całe szkoły (np. Szkoła Kompas, której uczniowie przygotowywali specjalne plecaki powitalne dla dzieci i młodzieży).

Gdy fala uchodźców się zmniejszyła, stowarzyszenie zdecydowało się pojechać w głąb Ukrainy. Bazując na swoich doświadczeniach z Libanu i Syrii nie opierało się wyłącznie na własnych możliwościach, lecz zdało się na lokalnych partnerów. W ten sposób paczki żywnościowe (i nie tylko) trafiały coraz dalej i dalej. Równolegle, we współpracy z ukraińskimi wspólnotami i stowarzyszeniami, Dom Wschodni tworzył hot-spoty – miejsca, w których uchodźcy wewnętrzni (uciekający głównie ze wschodniej Ukrainy) znajdowali tymczasowe schronienie. Jedno z takich miejsc powstało w Czerwonohradzie, w miejscowym zborze zielonoświątkowym. Polacy wożą tam jedzenie, a ostatnio także składane łóżka, które stopniowo zastępują cienkie i niewygodne materace.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W połowie maja do Kijowa pojechały kolejne dwa busy z pomocą charytatywną. Celem tego wyjazdu nie było jednak wyłącznie zostawienie jedzenia, ale też sprawdzenie, jak jeszcze można pomóc. Pierwotnym pomysłem było stawianie domów modułowych, ale po spotkaniu z władzami obwodu kijowskiego, okazało się, że priorytety mogą być inne.

Owszem, nie brakuje wokół stolicy Ukrainy miejscowości totalnie zniszczonych przez rosyjską nawałę, w których nawet połowa budynków cywilnych została zniszczona ogniem artyleryjskim i rakietowym, a łupem bomb padały sklepy, przedszkola czy szpitale. Szokująco wygląda np. Makarów, w którym najeźdźcy zniszczyli ponad 2 tysiące domów, przedszkole i ambulatorium szpitalne. – Podczas ataku na przedszkole na szczęście nikt nie zginął, ale budynek nie nadaje się do użytku – mówi przedstawiciel władz Makarowa. Jeszcze nie wiadomo, czy może zostać wyremontowany, czy konieczna będzie budowa od nowa. – Na tego typu konkrety przyjdzie jeszcze czas, teraz musimy policzyć, ile budynków nie nadaje się do zamieszkania – dodaje.

Reklama

W niedalekiej Dmytrywce rosyjska artyleria i czołgi też skupiły się na budynkach mieszkalnych (zresztą innych w tej okolicy nie było). Ale agresorzy natknęli się tam na opór, który zapewne przejdzie do legendy. Przy wjeździe do miasteczka od strony Buczy dziesięć rosyjskich czołgów starło się z dwoma ukraińskimi czołgami. Przy tak wyraźnej przewadze liczebnej wynik potyczki powinien być przesądzony na korzyść napastników. Ale to Ukraińcy wyszli z niej zwycięsko. Jak do tego doszło? Dowódcą po stronie ukraińskiej był doświadczonym instruktorem wojsk pancernych, który od wielu lat szkolił załogi. W związku z tym świetnie znał rosyjskie uzbrojenie, taktykę, słabe i mocne strony szkolenia, a do tego – znał teren. Dzięki temu na poboczu drogi obecnie stoją wraki rosyjskich czołgów, a obrońcy zostali przedstawieni do tytułu „Bohater Ukrainy”.

Przejeżdżając przez Buczę i Irpień ciągle widać ślady brutalnej inwazji wojsk rosyjskich – poniszczone sklepy, stadiony, domy kultury i budynki mieszkalne. Gdy bus Domu Wschodniego wjechał między bloki w pobliżu zrytego bombami stadionu miejskiego, natychmiast zjawili się wokół niego ludzie potrzebujący pomocy. Dostali makaron i puszki mięsne. W transporcie były też pieluszki jednorazowe, ale sami Ukraińcy powiedzieli, że nie są potrzebne. – Tutaj nie ma teraz żadnych dzieci – stwierdzili. Pytani o to, co się działo w Irpieniu, gdy znajdował się w rękach Rosjan, odpowiadają tak, że ich słów raczej nie można cytować.

Ukraińcy są bardzo zdeterminowani. Wobec najeźdźcy czują urazę i chcą go wyprzeć ze swojego kraju. Świadczą o tym choćby billobardy, stojące przy drogach. Najczęściej wykorzystują one motyw spopularyzowany przez obrońców Wyspy Wężów. Nie brakuje jednak również plakatów odwołujących się do wiary: „Boże, chroń Ukrainę” czy „Chrystus zmartwychwstał, zmartwychwstanie Ukraina”.

Reklama

Kiedy jeden z wolontariuszy zobaczył startujący myśliwiec, zapytał, czy to na pewno ukraiński. Kierowca, Ukrainiec, spojrzał na niego ze zdziwieniem i powiedział: – Myślisz, że pozwolilibyśmy mu latać po naszym niebie? Gołymi rękami byśmy go złapali, słoikami strącili – skomentował. Ta determinacja dotyczy zresztą nie tylko wygrania wojny z Rosją, ale też późniejszej odbudowy kraju. Ma to nie tylko bardzo praktyczny wymiar – choćby w błyskawicznym odtwarzaniu infrastruktury energetycznej czy wodociągowej – ale też symboliczny. W Dmytrywce już uprzątnięto gruzy budynków, które nie nadają się do remontu, a pierwszym domem, który staje na nowo, jest dom weterana z roku 2014 r., który zginął podczas tej wojny. – Chcemy, żeby jego rodzina wiedziała, jak jesteśmy mu wdzięczni za jego służbę – mówi włodarz miejscowości. Fundamenty już stoją.

Na każdym kroku można też spotkać wyrazy wdzięczności dla Polaków. Od billboardów „PolandFirstToHelp”, przez powiewające gdzieniegdzie polskie flagi, po ewidentną sympatię dla Polaków. – Nasi chłopcy na wojnie wiedzą, że ich żony i dzieci są bezpieczne w waszych domach. Że przyjęliście ich jak swoją rodzinę. Dzięki temu mogą walczyć z Rosjanami ze spokojną głową – skupieni na tym, jak wygrać z „orkami”, a nie na tym, czy ta dzicz nie wkroczy do ich domów i nie zgwałci ich żon i dzieci. To dla nas bardzo ważne i nigdy tego nie zapomnimy – mówi jeden z ukraińskich wolontariuszy. Jednym z tematów często poruszanych w ukraińskich mediach było choćby niskie punktowanie polskiego wykonawcy na Eurowizji. – U was to się mówi, że nasze jury jest za to grillowane. Powinni dać Polakom najwyższą punktację – dodaje.

Po tej wizycie na Ukrainie Dom Wschodni już wie, co będzie robić dalej. – Zajmiemy się remontami domów najuboższych mieszkańców Makarowa, odbudujemy tamtejsze przedszkole. Będziemy nadal wspierać nasze hot-spoty w Czerwonohradzie, Lwowie, Winnicy i Żytomierzu. I – oczywiście – kontynuujemy pomoc dla Ukraińców przebywających w Polsce – w naszym centrum „Fratelli tutti” w Łodzi – mówi ks. Przemysław Szewczyk.

2022-07-05 12:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

By nie marnować żywności

Rocznie w Polsce 9 mln ton żywności ląduje na śmietniku, na świecie jest to 1,3 mld ton. Te liczby powinny działać na wyobraźnię.

Kielecki Bank Żywności robi wiele, by żywność zamiast na śmietnik, mogła trafić do prawdziwie potrzebujących. Czekają na nią podopieczni MOPR-u, Caritas Diecezji Kieleckiej i Towarzystwa Dobroczynności, Świętokrzyskiego Klubu „Abstynent”, Stowarzyszenia „Nadzieja Rodzinie”, które prowadzi wiele świetlic socjoterapeutycznych, oraz podopieczni Ośrodka dla Uzależnionych i wiele innych organizacji.

CZYTAJ DALEJ

Pierwsza błogosławiona z Facebooka? Od 10 maja Helena Kmieć służebnicą Bożą

2024-04-22 14:01

[ TEMATY ]

święci

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

Dziś miałaby 33 lata - wiek chrystusowy. Teraz, siedem lat po tragicznej śmierci, jest kandydatką na ołtarze. Helena Kmieć, misjonarka świecka archidiecezji krakowskiej, będzie od 10 maja nosić tytuł służebnicy Bożej. Tego dnia ruszy bowiem jej proces beatyfikacyjny.

„W jednym z podań o wyjazd misyjny Helena napisała, że otrzymała Łaskę Bożą - czyli 5 razy D, Dar Darmo Dany Do Dawania, i że musi się tym darem dzielić” - wspomina w rozmowie z Radiem Watykańskim postulator, o. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Słowo abp. Adriana Galbasa SAC do diecezjan w związku z nominacją biskupią

2024-04-23 12:39

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Nasze modlitwy o wybór Biskupa przyniosły piękny owoc. Bp Artur nie jest tchórzem i na pewno nie będzie uciekał od spraw trudnych - pisze abp Adrian Galbas.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję