W swojej działalności biskupiej w diecezji częstochowskiej za
bardzo ważną dziedzinę działalności kościelnej uważał niesienie pomocy
biednym i bezrobotnym. Sytuacja materialna ludności w diecezji częstochowskiej
była analogiczna do tej, którą bp Kubina poznał na Górnym Śląsku.
W wielkich ośrodkach przemysłowych, czyli w Zagłębiu Dąbrowskim,
Zawierciu, Częstochowie i Radomsku warunki materialne ludności robotniczej
były bardzo trudne. Na tych terenach mieszkali ludzie bezrobotni
oraz robotnicy, którzy pracowali tylko po dwa lub trzy dni w tygodniu.
Ludzie ci potrzebowali pomocy ze strony społeczeństwa. Podobna sytuacja
istniała na terenach wiejskich, w powiatach wieluńskim, częstochowskim
i radomszczańskim. Z tych terenów każdego roku we wczesnych miesiącach
wiosennych tysiące młodych Polaków udawało się w poszukiwaniu pracy
i zarobków na roboty sezonowe do Niemiec i Francji oraz innych krajów.
Już w pierwszym liście pasterskim z dnia 25 marca 1926 r. bp Kubina
wskazał na powszechny obowiązek wierzących w niesieniu pomocy najbiedniejszym.
Pisał wówczas: .Widzę tysiące robotników, którzy nie mają ani pracy,
ani chleba. Widzę inne ich tysiące, którzy wskutek okropnego zastoju
gospodarczego pracują tylko kilka dni w tygodniu i z tego powodu
zarabiają zaledwie na liche utrzymanie. Widzę tysiące robotników
zredukowanych, a więc bez źródła dochodu. Widzę tysiące, którzy opuścić
muszą Ojczyznę, aby szukać kawałka chleba między obcymi. A na obczyźnie
chleb gorzki. Widzę dzieci nasze osłabione, już w dzieciństwie więdnące
wskutek niewystarczającego pożywienia. Czy takie okropne stosunki
powinny istnieć w katolickim społeczeństwie?.. A dalej kontynuował:
.Wiem, że ta bieda ogólna jest spowodowana okropnym zastojem gospodarczym,
który społeczeństwo nasze przechodzi, i wiem również, że ta nędza
w całym swym rozmiarze zniknie dopiero wraz z przezwyciężeniem tego
kryzysu. Wiem także, że nie jest bezpośrednim zadaniem Kościoła zajmować
się życiem gospodarczym, stwarzać materialne warunki dobrobytu gospodarczego.
Zadaniem Kościoła jest budowanie Królestwa Bożego... Ale prawdą jest
także, że jako katolicy nie możemy patrzeć obojętnie na nędzę, która
nas otacza ze wszystkich stron..
Te zadania miały realizować w pierwszym rzędzie Komitety
Ratunkowe dla Biednych, które miały być zorganizowane we wszystkich
parafiach. Podobną rolę miały spełniać Konferencje św. Wincentego á
Paulo. Z upływem lat powstawały także Towarzystwa Dobroczynności
w większych miastach na terenie diecezji, wśród których najaktywniejszą
działalność prowadziło Towarzystwo Dobroczynności dla Chrześcijan
w Sosnowcu, kierowane przez ks. kanonika Franciszka Raczyńskiego.
Od 1931 r. tę działalność prowadziło i koordynowało w diecezji stowarzyszenie
.Związek Instytucji Opiekuńczych i Stowarzyszeń Dobroczynnych «Caritas»
w Diecezji Częstochowskiej.. W ramach tego stowarzyszenia były prowadzone
przez instytucje kościelne m. in. tanie kuchnie.
Największą działalność kościelnych instytucji dobroczynnych
rozwinęła diecezja częstochowska w okresie okupacji hitlerowskiej.
Współdziałając z Polskim Komitetem Opiekuńczym w Częstochowie bp
Kubina organizował kościelne zbiórki żywności, odzieży, obuwia i
pieniędzy. Zebrane dary najpierw zostały przekazane dla polskiej
ludności wypędzonej z terenów włączonych do III Rzeszy Niemieckiej,
a w następnych latach dla biednej ludności częstochowskiej. Po upadku
Powstania Warszawskiego tysiące mieszkańców stolicy przybyło do Częstochowy
i dla tej ludności na apel bp. Kubiny katolicy Częstochowy złożyli
bardzo wiele darów w żywności i ubiorach, a przede wszystkim znaleźli
dla wypędzonych mieszkania. Pomocą materialną i religijną zostali
objęci także polscy robotnicy, wywożeni na roboty przymusowe do Niemiec.
Kuchnią Główną z ramienia biskupa częstochowskiego kierowała przełożona
sióstr zmartwychwstanek s. Zofia Szulc. Dożywianiem byli objęci także
więźniowie przetrzymywani w więzieniu na Zawodziu oraz jeńcy wojenni
różnych narodowości. Natomiast sierotami i bezdomnymi dziećmi opiekował
się ks. Bolesław Wróblewski. Bardzo zubożeni częstochowscy katolicy
dzielili się z potrzebującymi resztkami tego, co jeszcze zdołali
zachować przed grabieżami niemieckimi.
Biskup Kubina uważał, że rozwój życia religijnego w diecezji
nie mógł dokonać się bez aktywnego współdziałania duchowieństwa diecezjalnego.
W tym celu wydał specjalny list pasterski O potrzebie dobrych kapłanów.
W diecezji nadal istniała wielka potrzeba nowych kapłanów, bowiem
powstawały nowe dziedziny pracy kapłańskiej. Posłannictwo kapłanów
było wszakże trudne. Była potrzeba kapłanów światłych i gorliwych,
.którzy by dorośli do wielkich zadań i wymogów dzisiejszych czasów,
kapłanów o naprawdę apostolskim duchu.. Dopiero tacy kapłani mogli
skutecznie pracować w zlaicyzowanym społeczeństwie. Ale kapłani powinni
w pierwszym rzędzie prowadzić głębokie życie wewnętrzne. Nowych kapłanów,
zdolnych do podjęcia nowych obowiązków w diecezji przygotowywało
Częstochowskie Seminarium Duchowne.
CDN.
Pomóż w rozwoju naszego portalu